Odkąd zmieniłem swojego poczciwego peceta na rewolucyjnego dla mnie All in One (Dell XPS One 27, o którym było sporo na blogu), wiedziałem że maszyna do grania z niego nie będzie. Gracz w sumie ze mnie raczej okazjonalny, ale przyznam że czasem bardzo sobie cenię pograć w jakiś absolutnie wciągający tytuł. Jest jeden problem, na moim sprzęcie raczej w niewiele gier będę mógł pograć, oczywiście czego świadomość od początku miałem, pozostaje więc… konsola.
W zasadzie jako fan marki Playstation, pierwszy wybór był dla mnie oczywisty, że pudełko do grania będzie od Sony (po przeczytaniu wszelkich różnic, zalet i wad), nawet mimo tego że osobiście uważam, że pady od Xbox’a są zdecydowanie wygodniejsze. Problem polega na tym, że wydaje mi się, że na kupno konsoli PS4 jest jeszcze nieco za szybko. Oczywiście tytułów do grania na kilkadziesiąt godzin intensywnego grania pewno nie zabraknie, jednak rynek i tematyka gier która mnie interesuje, wydaje się być dość wąska.
Za stary jestem na gry typu FPP i ile bym nie próbował, to zwyczajnie nie potrafię celować i biegać za pomocą duali (to już chyba ten wiek). Gry sportowe to raczej jakaś spontaniczna akcja, do wieczornego spożywania piwa i urządzania turniejów piłkarskich ;-) Ja zaś uwielbiam gry pokroju Uncharted czy klasycznego Tomb Raider, a tych wydaje się być naprawdę niewiele. Stąd pytanie do posiadaczy konsol PS4, czy to właściwie dobry moment na kupno konsoli, czy lepiej jeszcze chwilę poczekać? Aktualnie kusi mnie zestaw z grą The Last of Us.