Nowy iPad Pro już za nieco ponad tydzień będzie dostępny.

Przyznaję, że należę do grupy maniaków level ninja jeśli o Apple chodzi. Oczywiście nie kupiłem kółek do Maca za 3 tysiące, czy słuchawek nausznych w cenie dość podobnej, ale zawsze z niecierpliwością przyglądam się prezentacjom nowych sprzętów z logo nadgryzionego jabłuszka.

Nie inaczej było wczoraj, kiedy to w godzinach wieczornych (czasu polskiego) odbyła się pierwsza w tym roku konferencja Apple. Oczywiście konferencja to duże słowo, bo był to po prostu event online na miarę naszych, pandemicznych czasów. Niemniej jednak nie spodziewałem się rewelacji, poza Apple TV. Zakochałem się w tym urządzeniu dwa lata temu i wyczekiwałem odświeżenia.

To się pojawiło, bo Apple TV 4K z nowym procesorem Bionic A12 został zaprezentowany, ale… No właśnie. Czegoś mi tam brakowało. Po pierwsze urządzenie jest w tej samej obudowie co jego czteroletni starszy brat. Po drugie – nie ma 8K. Okej, na razie nie jest ta rozdzielczość aż tak popularna, no ale taka powinna być kolejność. Może też przez to Apple tak długo się wstrzymywało z premierą? Pilot, tak – on zasługuje na owacje, bo poprzednik jest dość uciążliwy i wymagający przyzwyczajenia. Mam nadzieję, że nowa wersja będzie bardziej komfortowa w użytkowaniu.

Nowy iPad Pro z M1 – kupić go czy nie?

Nie spodziewałem się specjalnie rewelacji jeśli chodzi o iPady Pro, bo plotki już dawno mówiły o nowym wyświetlaczu mini LED w tabletach od Apple. Dostaliśmy ekran Liquid Retina XDR 12,9 cala. Oprócz tego do iPada wrzucono oczywiście nowy procesor Apple M1, a także dodano obsługę technologii 5G. W Polsce jeszcze 5G nie jest tak popularne, ale będzie. Prędzej czy później.

Czip M1. iPad Pro z czipem M1 to najszybsze urządzenie tego typu. Zaprojektowane, by maksymalnie wykorzystać bezprecedensową wydajność i wyjątkowe technologie, takie jak zaawanso­wany procesor ISP oraz zunifikowana pamięć RAM w czipie. A niesamowita energooszczędność M1, niezmiennie lekka i smukła konstrukcja oraz bateria na cały dzień sprawiają, że iPad Pro jest równie potężny, jak przenośny.

-możemy przeczytać w reklamach Apple.

Wiem też, że nie są to puste słowa, bo sam posiadam Maca mini i MacBooka Pro z prockami M1 właśnie i cenię je sobie nad wyraz. Nowy iPad Pro może być piekielnie szybki, dlatego wyczekuję na pierwsze recenzje. Wiem też, że będę zapewne kombinował i tłumaczył sobie, dlaczego powinienem go mieć, choćby recenzje te były krytyczne dla iPada.

iPad Pro z M1 – znamy polskie ceny nowego sprzętu Apple

Posiadam model 11 calowy z 2019 roku. Jestem z niego mocno zadowolony i nigdy mnie nie zawiódł. Cóż więc chcieć więcej, skoro iPad Pro 2019 jest wydajny, szybki i sprawny? Oczywiście odpowiedź jest prosta i mieści się w dwóch znakach: M1. Po przesiadce z MacBooka Pro Intel i7 na M1 (ta sama obudowa) zauważyłem, że szybsze może być jeszcze bardziej… szybkie. I tak zapewne będzie z iPadem Pro, dlatego prędzej czy później trafi w moje ręce, tak jak zapewne coś trafia mnie w głowę tuż po każdej konferencji Apple. Wtedy mózg się wyłącza, a zamiast źrenic pojawiają się nadgryzione jabłka.