Żałosne jest to, co robi Intel i ich PR.

Na jesieni ubiegłego roku zadebiutowały procesory Apple Silicon, czyli słynne już M1. Układy szybko zdobyły zwolenników, a kolejne modele Maców sprzedają się, jak ciepłe bułeczki po godzinie 6. w osiedlowej piekarni. Praktycznie od początku Intel negował wydajność procków od Apple, tworząc nawet prześmiewcze kampanie reklamowe.

Teraz jednak, po kilku miesiącach – jakby nie było – hejtu, Intel podobno chciałby… produkować dla Apple ich procesory M1. Nie wiem, co na to Apple, ale najwyraźniej jest jakaś rozbieżność w polityce Intela.

Intel zasypuje M1 lawiną testów

Oczywiście celem jest podważenie wydajności procesorów Apple Silicon. Do tej pory to Intel dostarczał swoje chipy do Maców Apple, teraz to się zmieniło, kranik przykręcono, a dookoła słychać głośny żal. Przykładowo do testów baterii podmieniono MacBooka Pro na MacBooka Air, który jak wiadomo jest mniej wydajny. Do testów użyto także Google Chrome, programów od Adobe i pakietu Microsoft Office.

M1 i długo długo… no dobra gdzieś jest Intel

Firma zamiast wyciągnąć wnioski z przespania ostatnich lat, postanowiła… poniżać konkurenta. Innego słowa użyć nie można, bo zachowują się jak dziecko w piaskownicy. Nie wiem, czy Intel ma jakąś agencję od social media, czy (o zgrozo) sami się tym zajmują, ale nie wygląda to dobrze. Zobaczcie zresztą sami:

Oczywiście same twitty to nie wszystko. Intel przygotował nawet reklamę, do której zatrudniono amerykańskiego komika (i aktora), Justina Longa:

https://www.youtube.com/watch?v=9gtRRMd2_UI

Intel chce produkować dla Apple ich własne procesory…

Nie jest to wyssana z palca informacja, bo pochodzi prosto od dyrektora generalnego firmy Intel, czyli Pata Gelsingera. Przyznał on, że Intel rozwija swoje fabryki, a także otwiera nowe. Budowane są one w Arizonie, a mają zająć się produkcją elementów chipów głównie dla firm zewnętrznych. Według Gelsingera Intel planuje, aby jednym z klientów nowych fabryk była właśnie firma Apple.

Oczywiście to tylko pobożne życzenia samego Intela, bo wiadomo, że do tanga trzeba dwojga. Myślę jednak, że Apple nie zdecydowałoby się na taki krok, bo przecież nie w tym celu tworzy i rozwija (Apple M1X zadebiutuje już w tym roku) swoje autorskie procesory, żeby przekazywać ich produkcję firmie, od której stara się odcinać.

źródło: MacRumors