Nadszedł już czas na opisanie moich końcowych wrażeń z obcowania z Vivo Y70 – smartfonem jeszcze niekoniecznie szeroko rozpoznawalnej w Europie marki Vivo, która zadebiutowała na Starym Kontynencie dopiero w 2020 roku.

Po ciepło przyjętych markach takich, jak Oppo, czy OnePlus mamy więc okazję poznać kolejny ceniony w Chinach koncern. Czy jego smartfony wnoszą do oferty coś nowego? Fani ekonomicznych rozwiązań powinni być zadowoleni.

O pierwszych wrażeniach na temat Vivo Y70 pisałam jeszcze w styczniu. Od tego czasu zdążyłam wyrobić sobie pełną opinię. I chociaż moje wrażenia nie są jakieś ekstatyczne, to wydaje mi się, że główny target dla tego modelu – ludzie, którzy szukają rozwiązania godnego zaufania, bez konieczności wyłożenia na stół półrocznej wypłaty – nie ma powodów do narzekań.

Specyfikacja techniczna

  • Procesor: Qualcomm Snapdragon 665, ośmiordzeniowy 2,00 GHz
  • Łącza: Wi-Fi, Bluetooth 5.0, NFC, USB C, słuchawkowe
  • System operacyjny: Android 10
  • Rozmiar ekranu: 6.44 cali
  • Wyświetlacz: AMOLED
  • Pamięć telefonu: 128 GB
  • Aparat główny: 48+2+2 Mpix
  • Aparat przedni: 16 Mpix
  • Pamięć: 8 GB RAM
  • Wymiary (dł. x szer. x gr.): 161,0 x 74,1 x 7,8 mm
  • Masa: 171 g
  • Dual SIM: tak
  • Możliwość rozbudowania pamięci telefonu: Tak
  • Bateria o pojemności 4100 mAh (dostępne szybkie ładowanie)
  • Czytnik linii papilarnych w ekranie

Smartfon Vivo Y70 – wygląd

Vivo Y70 wygląda dobrze. Lubię chłodną kolorystykę i mieniące się rozwiązania w stylu ombre, więc od razu wpadł mi w oko, jeżeli chodzi o wykończenie plecków. Niestety, dla bezpieczeństwa i tak musiałam zakryć zmatowioną powierzchnię przeciętnej jakości gumową osłonką, więc długo się tym aspektem Y70 nie nacieszyłam.

Specyficznym elementem tego modelu jest stosunek długości do szerokości. Y70 wydaje się wizualnie bardzo wyciągnięty i szczupły, chociaż w rzeczywistości nie odstaje wymiarami jakoś bardzo od standardu. Zwracającym uwagę rozwiązaniem jest również umieszczenie tacki na kartę SIM i microSD w górnej belce smartfona. Poza tym nie mogę o tym modelu napisać nic szczególnego – przyciski klasycznie umieszczono na prawym brzegu urządzenia, na dole ulokowano wejście na słuchawki (w zestawie ze smartfonem), wejście USB-C i głośniczek; w wyświetlaczu zaś znajduje się notch typu „łezka” z kamerką do selfie.

Y70 prezentuje się dobrze, jest wykonany solidnie, w zgodzie z aktualnymi trendami. Wizualnie to po prostu bezpieczny wybór.

Wyświetlacz

Pierwsze poważne zaskoczenie w przypadku tego niedrogiego smartfona to ekran AMOLED (6.44 cala, rozdzielczość FHD+, 1080 x 2400 pikseli), który pozwala na fantastyczny komfort widzenia nawet w pełnym Słońcu. Nieważne, z której strony na niego spojrzeć, prezentuje się świetnie. Czerń, kolory i ich nasycenie robią naprawdę dobre wrażenie, realizując poziom, który niełatwo znaleźć w tym segmencie. Dodatkowo doświadczenia ekranowe można personalizować. Do dyspozycji użytkownika oddano predefiniowane tryby – standardowy, zwykły i jasny – oraz możliwość manipulacji temperaturą barw. Można też pobawić się niektórymi animacjami. Dostosować pod siebie można nawet czytnik linii papilarnych, który jest wbudowany w wyświetlacz i znajduje się na dole ekranu w centrum. Rzecz działa sprawnie i trudno byłoby się do czegoś tutaj przyczepić.

Największą wadą Y70 w kontekście wyświetlacza okazała się niskiej jakości folia ochronna. Już po tygodniu testów wyglądała, jakbym srogo się nad nią pastwiła.

Aparaty

Vivo Y70 wyposażony jest w:

  • aparat główny 48 Mpix (przysłona f/1.8),
  • aparat makro 2 Mpix (przysłona f/2.4),
  • czujnik głębi 2 Mpix (przysłona f/2.4),
  • kamerkę do selfie 16 Mpix (przysłona f/2.0).

W oczy rzuca się oczywiście brak aparatu szerokokątnego, co jest zapewne efektem konieczności pójścia na kompromisy w związku z udostępnieniem odbiorcom ekranu AMOLED. Na niesamowite zdjęcia nie ma co liczyć, ale Y70 robi fotografie zdecydowanie miłe dla oka, o naturalnym wybarwieniu, z przekonująco odwzorowanymi cieniami. Bardzo fajnie radzi sobie też z doświetlaniem twarzy podczas robienia selfie w półmroku. Smartfon dysponuje kilkoma różnymi trybami, opcją upiększania twarzy i innymi bajerami tego typu. Oczywiście, niezależnie od możliwości tego typu zabawek, im trudniejsze warunki, tym fotografie stają się mniej imponujące, ale jeżeli szukacie smartfona, którym napstrykacie fotek podczas pandemicznych spacerów po parku, to nie będziecie zawiedzeni.

Pozostałe podzespoły Vivo Y70

Ośmiordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 665 (może nie najlepszy w swojej klasie, ale wciąż solidny), pamięć RAM 8 GB oraz 128 GB wbudowanej pamięci z opcją rozszerzenia sprawiają, że Vivo Y70 to smartfon uniwersalny – sprawdzi się zarówno w przypadku początkujących rekinów biznesu, którzy muszą sprawnie obsługiwać zawodowe aplikacje, skrzynki e-mailowe itp. oraz wśród graczy (tryb ultra gry wydaje się pomocny i w mniej wymagające tytuły można grać bez żadnego problemu).

Jasne, trudno liczyć na demoniczną prędkość w wykonaniu Y70, ale z racji swojej półki cenowej nie należy spodziewać się po nim oszałamiających osiągów godnych flagowców. Całość działa płynnie i tylko osobom, które przez dłuższy czas używały mocniejszego sprzętu, rzuci się w oczy pewna powolność tego modelu.

Powolność ta jest jednak zdecydowanie mniejsza niż u wielu smartfonów do 1000 złotych. Po części jest to z pewnością zasługa przemyślanego oprogramowania. Nakładka w Y70 imituje czystego Androida, więc nie znajdziecie w tym modelu wielu śmieciowych dodatków.

Bateria 4100 mAh to przyzwoite rozwiązanie jak na ten segment, zwłaszcza że Y70 posiada też szybkie ładowanie – wystarczy kilkadziesiąt minut, by od niemal zupełnego wyczerpania przejść do pełnej baterii. Nawet przy intensywnym użytkowaniu nie musiałam się martwić o jego zasoby energetyczne. Z powodzeniem wytrzyma dłużej niż 1 dzień, nawet jeżeli nie będziemy mu odpuszczać.

Czy warto kupić smartfon od Vivo?

Smartfon Vivo Y70 to prawdziwa gratka w segmencie do 1000 złotych. Z jednej strony posiada naprawdę przyzwoite specyfikacje podstawowe – Qualcomm Snapdragon 665, 8 GB RAM, pamięć wbudowana 128 GB to gwarancja płynnego działania nawet w nieco bardziej wymagających sytuacjach niż przeglądanie fejsa. Wielbiciele funkcjonalnych bajerów też znajdą coś dla siebie, jak czytnik linii papilarnych w ekranie, czy opcja szybkiego ładowania. Jeżeli interesuje Was porządny smartfon nie za miliony monet, to Vivo Y70 jest opcją zdecydowanie godną rozważenia.