Nie jest tajemnicą, że większość z nas wierzy w to, że proces uczenia się jest raczej nudną rozrywką z niekończącą się ilością ćwiczeń gramatycznych i czytaniem książek ze słownikiem w ręku lub w najlepszym przypadku z Google Translate

7 ciekawych sposobów na angielski przez Skype za pośrednictwem platformy Preply

Oglądanie filmów w oryginalnej wersji językowej, bez znajomości języka również ie przynosi szczególnej przyjemności, oprócz przyjemności estetycznej. Regularne uczęszczanie zajęć z nauczycielem i jego ciągłe uwagi pod tablicą to nic więcej niż nostalgiczne wspomnienia lat szkolnych.

Kiedy to zrozumiałem, zacząłem szukać na ten temat informacji w Internecie… i metodą prób i błędów zbudowałem własną metodę nauki języka. Pomogło mi Google i platforma Preply, służąca znalezieniu korepetytorów, którzy gotowi są uczyć za pośrednictwem Skype. Strona niniejszej platformy okazała się zresztą być w pierwszej linii wyników wyszukiwania. To dało mi możliwość eksperymentowania z nauczycielami – „tylko” kilka tysięcy korepetytorów z całego świata. Oczywiście chciałem także zoptymalizować koszty za zajęcia.

№1. Gra w słowa.

Jak większość z tych, którzy dopiero zaczynają się uczyć języka, bałam się otworzyć usta. Aby przełamać tę barierę psychologiczną i jednocześnie przetestować platformę Preply (podoba mi się jego intuicyjny interfejs użytkownika), zdecydowałem się na znalezienie najbardziej taniego nauczyciela.
W Polsce wybór takich korepetytorów jest na razie stosunkowo mały (Preply działa w naszym kraju dopiero od początku roku). Za minimalną kwotę, jaką są 2 dolary jest gotowa nauczać angielskiego Pani Joanna z wykształceniem technicznym po Politechnice Krakowskiej. Być może dla niej jest to tylko hobby, dlatego, że dla osób całkowicie biednych jest ona gotowa uczyć za darmo.

Postanowiłem rozszerzyć zakres wyszukiwania, zmienić język interfejsu z języka polskiego na angielski. W rezultacie udało się znaleźć 21 propozycji za te same 2 dolary za godzinę. Byli to nauczyciele, którzy rzeczywiście prowadzili zajęcia na niniejszej platformie. Zainteresował mnie Kevin z Filipin – poświęcał mi on średnio 4 godziny tygodniowo, miał 7 opinii i już po 5 lekcji I was able to speak, I could not say a single word. „Przekupiła” mnie również, umieszczona w profilu Kevina jego wideoprezentacja.

Zaczęliśmy od pojedyńczych słów. Na zmianę dając definicje różnych przedmiotów, takich jak komputer szybki, drogi, powolny. Wspólnie szukaliśmy synonimów, antonimów i homonimów.

33

№2. Korespondencja.

Umiejętności pisania w języku angielskim, zdecydowałem się doskonalić z Ahmedem z Pakistanu, który mógł się pochwalić wykształceniem w dziedzinie zdrowia. Celowo starałem się znaleźć człowieka z egzotycznego kraju, co było dla mnie niezwykłym doświadczeniem. Za te same 2 dolary za godzinę, po prostu korespondowaliśmy ze sobą za pośrednictwem Skype, i wraz z językiem angielskim otwierała się dla mnie również wieloaspektowa kultura Bliskiego Wschodu. Ahmed urodził się w Arabii Saudyjskiej, a kształcił się w Pakistanie, a teraz uczy się w College of Medicine.

№3. Czytanie książek i magazynów.

Apetyt rośnie w miarę jedzenia… i już po kilku miesiącach zajęć z dwoma repetytorami w tym samym czasie, chciałem spróbować przeczytać oryginalne materiały wiodących światowych mediów – Forbesa, Financial Times, New York Times i innych. Próba natychmiastowego odczytu kolumny politycznej obecnej sytuacji w Syrii, a także informacje o zestrzeleniu rosyjskiego samolotu przez Turcję, niestety nie powiodła się. Ogólny sens złapałem, ale liczba tokenów i idiomów nadal pozostaje niejasna.

Więc doszedłem do wniosku, że nadszedł czas, aby spróbować pracy z droższym i zawodowym nauczycielem. Przy czym musi być nosicielem języka polskiego, aby wyraźnie komunikować się i wyjaśnić wszystkie niuanse. W rezultacie, poprzez interfejs Preply w języku polskim, w rezultatach wyszukiwarki udało mi się znaleźć Marka – Polaka, nosiciela języka angielskiego, który urodził się i spędził dzieciństwo w Wielkiej Brytanii.

Wspólnie czytaliśmy ciekawe materiały, wyjaśnialiśmy różne dziwne frazy i stopniowo uczełem się związków frazeologicznych, które używane są w życiu. Cena za jedne zajęcia wzrosła do 13$ za godzinę, co w Polsce reprezentuje średni poziom kosztów korepetycji.

44

№4. Nauka gramatyki jedynie poprzez praktykę.

Płacenie 13 $ za godzinę nauczycielowi z 15-letnim doświadczeniem i czytać z nim tak wiele ciekawych tekstów wydawało się luksusem, a ja chciałem rozpocząć intensywną naukę gramatyki. Moim zdaniem właśnie teraz przyszedł na to czas, gdy opanowałem już podstawowe słownictwo i podstawowe umiejętności czytania i pisania. Nadszedł czas, aby usystematyzować wiedzę.

Urodzony w Wielkiej Brytanii Marek pomagał mi zapoznać się z gramatycznymi strukturami używanymi w żywym języku, a do tego w dyskretnej formie pytań i odpowiedzi pytał mnie „a dlaczego tu będzie tak, a nie inaczej?”, bądź też poprawiał błędy popełnionych przeze mnie podczas mówienia lub pisania krótkich notatek. Nawiasem mówiąc, zacząłem wreszcie spójnie mówić!

55

№5. Wspólne oglądanie filmów.

Kolejną ważną rzeczą była nauka słuchania. Oczywiście, słyszałem wiele razy o konieczności oglądania filmów z napisami, słuchania podskastów i wyjaśnień mowy lub słuchania piosenek, a następnie uczenia się słów i ponownego słuchania. Szczerze mówiąc, staram się działać w takim systemie, niemniej jednak gdy okazałem się w sytuacji „bez słów”, mój mózg z wielkim wysiłkiem odszyfrowywał język osoby biegle posługującej się językiem angielskim.

Program Skype ma świetną funkcję – pokaz ekranu. Włączaliśmy film bez napisów i z pomocą korepetytora próbowałem zrozumieć, o co chodzi, na przykład, za pośrednictwem pytań naprowadzających nauczyciela. Nosiciel języka może powtórzyć dziwne słowa o innej intonacji i całe zdanie w zwolnionym tempie. Przy czym gramatycznie poprawne i z naturalnym akcentem. Możesz zacząć się uczyć języka angielskiego uszami, a nie oczami. Dla osób, lubiących taki sposób nauki jest to naprawdę wielka szansa.

№6. Rozmowy z korepetytorem na tematy życiowe.

Aby nauczyć się wyrażać swoje myśli w języku angielskim, i jakoś rozumieć go ze słuchu (słuchanie było dla mnie zawsze najtrudniejsze), postanowiłem po raz kolejny podnieść poprzeczkę i skorzystać z cudownej wyszukiwarki portalu Preply. Wyzwaniem było znalezienie osoby, której język angielski jest językiem ojczystym, który nie znał mojego ojczystego języka – polskiego. Wybrałem angielski język interfejsu, zaznaczyłem Native speaker’ów i prawie 2000 nauczycieli pojawiło się na mojej liście.

Wybór padł na Pata z Kanady. Jest to profesjonalna księgowa, a ja pracuję w firmie audytorskiej przez co szybko znaleźliśmy wspólny język. Nawiasem mówiąc, obecność wspólnych interesów sprawia, że łatwiej zapomnieć o barierze językowej. Zajęcia u Pat kosztowali 10 $ za 45 minut, podczas gdy zajęcia Marka kosztowały mnie 13$ za astronomiczną godzinę. Istotą jest to samo: usługa pozwala na znalezienie wysoko wykwalifikowanych nauczycieli, native speakerów do 10-15 $ za godzinę.

№7. Nauka wymowy bez akcentu.

Dla mnie jest to najbardziej poważne wyzwanie, jeśli lubisz sport wówczas możesz udowodnić sobie, że umiejętności językowe mogą być doprowadzone do poziomu nosiciela. Aby na portalu Preply znaleźć profesjonalistę, który przyczyni się do nauczenia poprawnej wymowy, postanowiłem uporządkować wyniki według ceny w kolejności malejącej (!). Znacznik wyboru Native speakers został oczywiście aktywowany.

Ku zaskoczeniu pierwsze profile, które się pojawiły to fake w cenie 100$ za godzinę … (oczywiście większa suma jest po prostu nie przepuszczana przez system). W końcu udało mi się znaleźć profesjonalnego nauczyciela z wykształceniem specjalistycznym – miała na imię Kathy, mieszkała w Stanach Zjednoczonych. Kathy była gotowa mnie uczyć za bardzo rozsądne jak na taki poziom 30$ za lekcję.

Namówiła mnie również do przygotowania się do zdania egzaminów certyfikacyjnych w języku angielskim. W tym celu również na Preply można znaleźć nauczycieli, którzy się w nich specjalizują. Ale to temat na inny artykuł, który opublikuje w przypadku pomyślnego zdania.