Od kiedy pamiętam, zawsze było kilka gier, którymi zachwycali się moi znajomi, a ja nie potrafiłem tego pojąć. Do tego samego worka mogę też na pewno wrzucić „Farming Simulator”. Dlatego tym bardziej zaskoczyła mnie wiadomość, że seria o maszynach rolniczych będzie mieć swoją… ligę e-sportową.

Zawodnicy „Farming Simulator 19” będą mogli wziąć udział w czymś, co nazwano „Farming Simulator League”. Za stworzenie konkurencji odpowiedzialne jest studio, które robiło grę. Na rozgrywki w lidze składać się będzie 10 turniejów, które przeprowadzone zostaną w różnych miastach Europy. Łączna pula nagród to 250 tys. euro. W wielkim finale wieńczącym sezon rozgrywek dla zwycięskiej drużyny przeznaczono dodatkowe 100 tys. euro.

Właśnie, drużyny. Szczerze mówiąc, nie miałem o tym pojęcia, ale w „Farming Simulator 19” można grać zespołowo. Co prawda twórcy nie zdradzają jeszcze, jak konkretnie będzie wyglądać współzawodnictwo w lidze online, ale można założyć, że będzie to coś pokroju grupowego układania siana czy młócenia na czas.

Robiąc research do tego materiału, obejrzałem m.in. gameplay na YouTube pt. „Kukurydza na kiszonkę – Farming Simulator 19”. Prowadzący wynajął sieczkarnię, żeby kosić nią kukurydzę i opowiadał o tym ponad 20 minut. To absolutnie nie moje klimaty, ale chłopakowi ewidentnie gra sprawiała przyjemność. Więc co mi do tego? Najważniejsze, że sprawia mu to radość i satysfakcję. Bo przecież właśnie o to chodzi w grach.