W kodzie najnowszej wersji beta Spotify na systemy iOS odkryto ślady, które wskazują na istnienie opcji dokonania zakupu i płatności wewnątrz aplikacji. Jeśli doniesienia okazałyby się prawdziwe, mielibyśmy do czynienia z prawdziwą niespodzianką — powrotem funkcji niedostępnej od niemal 7 lat!

Odkrycia dokonał Aaron Perris, współpracujący z portalem MacRumors, który napotkał ekran wyglądający jak kasa oraz inne elementy programu związane z możliwością dokonania ponownego zakupu w przypadku nieudanej płatności. Z analiz nie wynika jednoznacznie, jaki produkty lub usługa będą przedmiotem zakupu, ale sam fakt, że tego typu artefakty znalazły się w aplikacji, jest bardzo ciekawy.

Co jakiś czas w przestrzeni medialnej powracaj temat tzw. Apple tax albo Steam tax. Jest to procentowa opłata pobierana od każdej transakcji dokonywanej przez użytkowników w aplikacjach i grach mobilnych. Taka sytuacja ma miejsce w przypadku App Store czy podczas zakupu gier na popularnym Steamie. Deweloperzy, którzy chcą sprzedawać swoje produkty cyfrowe, są zmuszeni do ponoszenia tych kosztów, co uszczupla ich marżę. Nad tym tematem pochylają się coraz częściej sądy. Prawdopodobnie najgłośniejszą sprawą tego typu jest pojedynek gigantów, czyli Epic kontra Apple, o której pisał Daniel.

Spotify może przywrócić zakupy bezpośrednio w aplikacji

Mimo że spory toczące się pomiędzy Spotify i Apple nie trafiły ostatecznie na wokandę, dyrektor generalny platformy streamingowej wielokrotnie wypowiadał się negatywnie na temat polityki przyjętej przez App Store. Osią konfliktu były opłaty firmy Apple (w zamian za możliwość sprzedaży usług bezpośrednio w aplikacji). W 2022 roku pojawił się jeszcze jeden wątek, który dotyczył zablokowanej aktualizacji Spotify. W najnowszej wówczas wersji programu Szwedzi chcieli rozpocząć sprzedaż audiobooków, co spotkało się z wyraźną niechęcią zarządzających sklepem na system iOS. Daniel Ek oskarżył wtedy Apple o dawanie programistom „iluzji kontroli” i powiedział, że App Store jest „zagrożeniem dla przyszłości Internetu”, który odmawia konsumentom wyboru.

Spotify

Po drugiej stronie barykady stoi Google. Na urządzeniach z Androidem użytkownicy mogą opłacać subskrypcje w aplikacji Spotify bezpośrednio i nie muszą tego robić z wykorzystaniem wbudowanego systemu Google Play. W tym ekosystemie działa bowiem „User Choice Billing”. W skrócie jest to usługa, dzięki której abonenci mogą dokonywać płatności wybraną przez siebie metodą. Co ważne, Google pobiera za to niższą opłatę. Podejście Apple w tej kwestii, które nakłada pewne ograniczenia, nie podoba się nie tylko właścicielom aplikacji, lecz także europejskim regulatorom. O tej sprawie pisałem w ubiegłym miesiącu.

Istnieje możliwość, że pomysł Google, aby dawać deweloperom wybór, w jaki sposób chcą pobierać opłaty od swoich klientów, spodoba się urzędom w innych jurysdykcjach i już wkrótce znów wzrośnie presja regulacyjna na Apple. Wskutek czego producent iPhone’a zostanie zmuszony do pójścia śladem swojego konkurenta. Być może na takie rozwiązanie liczą szefowie Spotify, przygotowując i testując już odpowiednie elementy aplikacji. Druga opcja jest jednak taka, że platforma powróci do sprzedaży subskrypcji bezpośrednio w systemie iOS, ale w wyższej cenie, która zostanie usprawiedliwiona konieczną do poniesienia prowizją.

Taki krok wydaje mi się bardziej prawdopodobny. Ekosystem Apple przyzwyczaił użytkowników iPhone’ów do wygody polegającej chociażby na tym, że większość akcji wykonuje się z możliwością niewychodzenia poza daną aplikację. Spotify prawdopodobnie traci wielu potencjalnych klientów, którzy chcą opłacić subskrypcję w smartfonie, odbijając się od komunikatu „W aplikacji nie da się przejść na wersję Premium. Wiemy, że nie jest to wygodne”, gdy w konkurencyjnej aplikacji wystarczy kilka kliknięć i potwierdzenie transakcji przez Face ID.