Shokz OpenDots ONE – pełne zaskoczenie, zaskakujący komfort
Dzisiaj chciałem Wam przedstawić słuchawki z serii dość wyjątkowych, bo sposób ich noszenia przynamniej dla mnie był pewną formą nowości. Sygnowane przez Shokz, więc wiedziałem, że będzie inaczej i na pewno wcale nie gorzej. Zapraszam na moje wrażenia z Shokz OpenDots One, słuchawki niczym wisienki zaczepiane o ucho.

Celowo zaznaczyłem, że dzisiaj będą bardziej wrażenia niż pełna recenzja, bo chce być z Wami uczciwy, że nie spędziłem z nimi kilkudziesięciu godzin na uszach, a tylko kilka, ale solidnych i to dość przekrojowo. To powinno wystarczyć, by wyciągnąć kilka wniosków i o kilku drobiazgach Wam opowiedzieć. Zacznijmy jednak od tego co niezbędne, a więc specyfikacja.
Shokz OpenDots One – specyfikacja
Poniżej specyfikacja Shokz OpenDots One ze strony producenta:
Cecha | OpenDots ONE |
---|---|
Dolby Audio | Tak |
Ładowanie bezprzewodowe etui | Tak |
Bluetooth | 5.4 |
Parowanie wielopunktowe | Tak |
Czas odtwarzania (słuchawki) | 10 godz. |
Łączny czas odtwarzania (z etui) | 40 godz. |
Szybkie ładowanie | 10 min = 2 godz. odtwarzania |
Waga (słuchawka) | 6,5 g |
Waga (etui) | 39 g |
Waga zestawu | 52 g |
Klasa ochrony IP | IP54 (słuchawki) |
Mikrofony AI | 4 mikrofony z redukcją szumów |
Dostępne kolory | Czarny, beżowy |
Na papierze całość wygląda dość obiecująco, niska waga, dość przyzwoita długość odtwarzania czy aż 4 mikrofony, które odpowiadają za redukcję szumów. To jednak nie te cechy (głównie) czynią te słuchawki dość wyjątkowymi, tylko sama ich konstrukcja. Klasyczne opakowanie nie podpowiada tego, co znajdziemy w środku, bo tam mamy słuchawki, które zaczepiamy o krawędź ucha, które do złudzenia przypominają mi dwie… wisienki.
Wyjątkowa konstrukcja OpenDots One
OpenDotsy oznaczone są jako słuchawki douszne, bo w istocie zaczepia się je o krawędź ucha, a głośnik ląduje w małżowinie naszego ucha, ale nie zasłania kanału ucha. Czyli doskonale się wpisuje to w strategie produktową Shokz, by serwować urządzenia, które będą odtwarzać ulubioną muzykę, podcasty czy umożliwiać rozmowę telefoniczną, ale nie będą wycinać naszego ucha z otoczenia. Tutaj to założenie jest spełnione, bo głośnik kierunkowo wypycha audio do kanału, ale dalej go nie zasłania.
O ile w poprzednich Shokz’ach, które testowaliśmy mieliśmy do czynienia z muzyką serwowaną przewodnictwem kostnym, o tyle tutaj mamy głośniczki klasyczne, kierujące muzykę do naszego ucha. Pierwsze co dało mi do myślenia, to czy ta zaczepienia słuchawek o ucho w zasadzie jest w jakikolwiek sposób stabilna i rozsądna. Okazuje się jednak, że słuchawki tak zaczepione nie ściskają ucha i o ironio nie przeszkadzają założone okulary, w których na codzień pracuje.
Jakość audio i rozmów
Jeśli chodzi o jakość audio, to uważam, że wypada ono dużej lepiej niż przy odpowiednikach z przewodnictwem kostnym. W końcu audio generowane jest przez głośnik, a nie serwowane po naszych kościach. Temu bliżej im do klasycznych słuchawek, niż do innych rozwiązań z portfolio Shokz.
Oczywiście słuchawki, które zajmą nasz kanał, pasywnie wycinając całość otoczenia, co do zasady będą brzmiały lepiej, o tyle pamiętam, że tutaj idea jest taka, by nie wycinać się z otoczenia. Oceniłbym jakość dźwięku jako naprawdę dobrą, może brakuje tam nieco więcej wyższych tonów.
Ważnym aspektem jest również kwestia rozmów za ich pomocą. Podczas moich rozmów, jakość audio jest bardzo dobra, a moi rozmówcy średnio oceniali jakość mojego audio na poziomie 7/10 pts, gdzie referencyjnie audio rejestrowane przez iPhona to 10/10 w tym samym porównaniu. Czuć delikatną kompresję, ale to dalej bardzo dobra jakość.
Dodatkowo
Shokz OpenDots One dodatkowo mają kilka ciekawych ficzerów, takich jak oczywiście obsługa gestów (kliknięcie, podwójne kliknięcie czy przeciągnięcie palcem), które odpowiadają za przyjmowanie/odrzucanie połączeń, wstrzymywanie lub włączanie muzyki lub regulacje głośności, ale prawdziwym smaczkiem jest to, że możecie nałożyć lewą słuchawkę na prawe ucho, a prawą na lewe ucho, a słuchawki same rozpoznają, do którego ucha trafiły.
Ponadto producent obiecuje, że konstrukcja ze stopu tytanu było poddawana rygorystycznym i mnogim testom wytrzymałości, więc ta dość oryginalna obudowa nie powinna sprawiać żadnych kłopotów, co oczywiście byłoby mi bardzo trudno sprawdzić.
Podsumowując to Shokz OpenDots to bardzo ciekawy produkt dla osób, które ze względu na specyfikę wykorzystania słuchawek, nie mogą lub oczywiście nie chcą się odcinać od otoczenia. Oczywiście nie stawiałbym na akrobatów, bo przy bardzo dynamicznych i gwałtownych ruchach głowy słuchawki mogłyby się od ucha odczepić, o tyle ile profil korzystania z nich byłby nieco mniej radykalny, to sprawdzą się moim zdaniem bardzo dobrze, zarówno do słuchania audio jak i rozmów przez nie, dając duże pokłady komfortu. Cena tych słuchawek na oficjalnej stronie to 899 PLN.