Prince of Persia: The Lost Crown zbiera bardzo dobre oceny od recenzentów z całego świata. Najwyraźniej powrót do korzeni wcale nie był takim złym pomysłem!
Niektórzy dziennikarze i gracze twierdzą, że najnowsze dzieło francuskiego studia może stać się najlepszą grą 2024 roku. To akurat bardzo dobre wieści dla fanów Perskiego Księcia, którzy czekali długie lata na powrót do korzeni. Jeśli są tutaj czytelnicy nieobeznani z temat, spieszę z bardzo ważną informacją.
Prince of Persia: The Lost Crown to metroidvania z grafiką 2,5D. Ostatnie odsłony popularnej niegdyś serii podążyły w zupełnie innym kierunku, dlatego powrót do początków niebywale cieszy. Nieprawdopodobne jest jednak to, że francuskie studio zapewniło wiele świeżych rozwiązań, a sama rozgrywka potrafi sprawiać wiele radości (po „schematycznym” Avatarze to pewna niespodzianka).
Recenzje Prince of Persia: The Lost Crown – wspaniała gra na dobry początek 2024 roku
Produkcja jeszcze oficjalnie nie zadebiutowała, ponieważ jej premiera odbędzie się dopiero 18 stycznia. Nie od dziś jednak wiadomo, że niektórzy mogą przetestować gry wcześniej Klucze są rozsyłane do różnych redakcji z wyprzedzeniem, żeby w najlepszym wypadku pozytywne recenzje zachęciły graczy do dodatkowych wydatków (cholerna przedsprzedaż). W przypadku Perskiego Księcia można śmiało powiedzieć, iż taktyka ta może się całkiem nieźle sprawdzić. Dlaczego?
W chwili pisania tej wiadomości najnowsza produkcja Ubisoftu zaskakuje wieloma dobrymi notami. Metacritic jest prawie w pełni zielony, co jest doskonałą wiadomością dla fanów kultowej serii. Największą popularnością wśród recenzentów cieszyła się wersja na konsolę PS5, ponieważ uwzględniono aż 65 recenzji. Średnia? 86 punktów! W przypadku blaszaków jest minimalnie gorzej, ponieważ punktacja zatrzymała się na 84 oczkach przy 24 tekstach. Zaskakuje jednak ocena na konsolę Nintendo Switch – 88 pkt. na 17 wpisów. Szczerze? To naprawdę dobre wyniki!
W sieci dosłownie kipi od fantastycznych wiadomości na temat produkcji studia Ubisoft Montpellier (ekipa odpowiedzialna za fantastyczne gry, takie jak Rayman Legends czy Valiant Hearts: The Great War), które podkreślają wspaniały odbiór nowego/starego Księcia Persji. Wystarczy rzucić okiem na recenzję redaktora serwisu Dexerto – podarował grze najwyższą notę. Chwali on zapierający dech w piersiach styl graficzny, imponująco ekspresyjną walkę czy wymagających bossów. Dodaje nawet na koniec swojego tekstu, że Prince of Persia: The Lost Crown to po prostu triumf, który wyznacza przyszłość upadłej serii.
Idealnej noty nie podarował za to dziennikarz serwisu Game Informer, ale było naprawdę blisko. Prawdopodobnie przez kilka problemów. Z całą pewnością jednym z nich może być opowieść, która spada na drugi plan. Mimo wszystko wyraźnie podkreślił to, że odłożenie pada jest naprawdę trudne, ponieważ gra nieustannie zachęca grającego do podążania nowymi ścieżkami. Do tego bardzo dobrze poradzono sobie z połączeniem platformówki z wciągającą walką i postępem, dzięki czemu Prince of Persia: The Lost Crown staje się wysublimowaną pętlą.
Nieco zaskakujące mogą być słowa redaktora serwisu Inverse, który wystawił grze najniższą notę ze wszystkich dostępnym na Metacriticu (biorę pod uwagę tylko PlayStation 5). Co nie zadziałało według autora? Przede wszystkim nudna eksploracja czy też często rozczarowujący bossowie. Zwróciłem na te słowa uwagę, ponieważ koledzy po fachu spojrzeli na wymienione elementy zdecydowanie łaskawszym okiem (nawet je chwaląc!). Dodatkowo podtrzymuję zdanie o tym, że niektóre serwisy mogą specjalnie zaniżać swoje oceny, aby trafiać do pewnych zestawień. Hej, w końcu ktoś wystawił wyjątkową słabą ocenę, nie? Trzeba sprawdzić, nie?
Prince of Persia: The Lost Crown – nie wierzyłem w ten sukces!
Muszę tutaj wyrazić swoje niemałe zaskoczenie, ponieważ nie spodziewałem się i nie wierzyłem w sukces tej gry. Najwyraźniej powrót do klasyki naprawdę okazał się strzałem w dziesiątkę. Trzeba jednak dodatkowo pochwalić studio za przygotowanie produkcji, która idealnie wpasowała się w dzisiejsze standardy. Wystarczy rzucić okiem na całkiem przyjemną szatę graficzną. Konkurencja może pod tym względem wypadać zdecydowanie gorzej – The Last Faith i Blasphemous stawiają na wyraźne piksele. Podkreślam „może”, bo to wciąż kwestia gustu.
Słowa pochwały kieruję także w stronę człowieka, który wywalczył dla nas wersję demonstracyjną gry. Można ją pobrać z oficjalnej strony. Dodatkowo fani abonamentów zagrają w grę 3 dni wcześniej, ponieważ produkcja trafiła do usługi Ubisoft+. Oficjalna premiera odbędzie się już 18 stycznia bieżącego roku.
Szkoda jedynie, że produkcji nie kupimy na platformie Steam. Jeśli nie przepadacie za oprogramowaniem Ubisoftu, jedyną alternatywą pozostaje Epic Games Store (albo konsole). Do zapłacenia jest jednak 249,99 złotych (wspomniany Epic), dlatego mimo wszystko warto zastanowić się nad wersją z abonamentu. Jeśli chodzi o konsolę PS5, do zapłacenia jest 229,99 złotych.
Przypominam, że wciąż czekamy na nowe informacje odnośnie do gry Prince of Persia: Piaski Czasu Remake, ponieważ podczas prac pojawiły się pewne komplikacje. Myślę, że zainteresowani tematem doskonale pamiętają dosyć nieszczęsny zwiastun gry, które pozostawiał wiele do życzenie i nie napawał optymizmem.