Chyba nie ma takiej osoby, interesującej się motoryzacją, która nie zna brytyjskiej marki Lotus. Nie ważne czy pierwszy raz zobaczyłeś Lotusa w filmie z Bondem, czy na ekranie komputerowej gry. Są powody, byś nadal o nim pamiętał. Właśnie pokazano elektryzującego Lotus Evija o mocy 2000 KM!
Pewnie zastanawiasz się, co się dzieje z legendarną markę? To nie jest tak, jak piszą dzienniki samochodowe. Firma nie została kupiona dwa lata temu przez Chińczyków, bo borykała się z problemami. Ona ma je stale od lat 80, gdy była o krok od bankructwa i sprzedawała mniej niż 400 samochodów rocznie (w 2018 sprzedano 1630 sztuk). Od tamtego czasu Lotus to historia wzlotów i upadków. W ciągu tych lat firma kilkukrotnie zmieniała właściciela.
Lotus w rękach Geely z Chin.
Lotus został założony w 1948 roku i odpowiada za stworzenie wielu, co najmniej udanych pojazdów. Są to ikony jak Esprit, Elan, Super 7 czy nowe Elise i Exige. Warto wiedzieć, że tworzenie samochodów to tylko cześć działalności firmy powstałej w brytyjskim Norfolk. Lotus to też wspaniałe bolidy Formuły 1 oraz świetni inżynierowie do wynajęcia. DMC DeLorean, Lotus Omega, Dodge Spirit, Corvette C4, Volvo 480, Kia Soul czy w końcu Aston Martin DB9, Tesla Roadster i Nissan GT-R – to tylko niektóre z modeli poprawionych przez Lotusa!
Teraz od dwóch lat są pod opieką chińskiego Geely (to oni uratowali Volvo), które odkupiło firmę od malezyjskiego Protona (w sumie Protona też sobie kupili). Geely to też największy akcjonariusz Mercedesa (posiadają 10% niemieckiej firmy). Wiele osób twierdzi, że pod takim kierownictwem, Lotusa czekają same sukcesy. Chcę, by była to prawda!
Od 2008 roku Lotus pracował nad ekologicznymi samochodami sportowymi. Jako jedna z pierwszych firm w sporcie, z powodzeniem opracowała alternatywne systemy zasilania pojazdu i silniki napędzane ekologicznym paliwem. Nic dziwnego, że elektryczny Lotus musiał powstać! Poznajcie Lotus Evija!
Lotus Evija, czyli najpotężniejszy samochód na rynku
Lotus chwali się, że ich nowe dziecko to najpotężniejszy pojazd nie tylko wśród EV, ale również wśród spalinowych samochodów z pełną drogową homologacją. Powodem tego są niewątpliwie, 4 elektryczne silniki generujące moc 1972 KM.
Elektryczne monstrum waży 1680 KG i rozpędza się do rozsądnych 320 km/h. Pierwsza „setka” pojawia się na liczniku w niecałe trzy sekundy. Po 8 sekundach (co jest niesamowitym wynikiem) pojazd będzie pędził pełne 300 km/h!
Jeśli chodzi o zasięg, to według normy WLTP jest to 400 km. Bateria o pojemności 70 kWh, pozwoli się naładować do 80% w 12 minut. Evija będzie wspierać też ładowarki 800 kW, które do pełna naładują akumulator w zaledwie 9 minut. Lotus Evija umożliwi 7 minut jazdy z pełną wydajnością silników, nie wiemy co stanie się po tym czasie. Czy będzie to rozładowana bateria, czy tryb zabezpieczenia akumulatora przed degradacją? Zobaczymy.
Wiemy za to, ile będzie kosztował nietuzinkowy pojazd. Cena to 1,5 miliona funtów, czyli dużo ponad 7 milionów złotych. Produkcja będzie limitowana do 130 egzemplarzy i ma ruszyć już w 2020 roku.
Co za tą cenę? Oprócz niesamowitych osiągów i świetnych parametrów jezdnych inżynierowie obiecują pełnię luksusu. Wygląd samochodu przypomina mi model Evora, ma też charakterystyczne dla nowego Forda GT tunele aerodynamiczne. Lotus Evija ma posiadać mnóstwo użytecznych i nowatorskich rozwiązań, napewno będą to zaawansowane systemy łączności, kamery zamiast lusterek czy w pełni automatyczne i sterowane przyciskiem drzwi. Na deser inżynierowie zostawili bagażnik, który ma być większy niż w podobnych konstrukcjach.