Skoro już wszyscy zaczęliśmy rok 2019, to czas pomyśleć o rozwoju osobistym. Spokojnie, nie będzie nawet słowa o coachingu. Na łamach DailyWeb często zachęcam do brania udziału w różnego rodzaju wydarzeniach. Hackathonach, konferencjach lub game jamach. Sam biorę w nich udział. Preferuję te cyfrowe, dlatego poświęciłem trochę czasu na tekst o Game Off z 2018 roku. Teraz z kolei przyszedł czas na Global Game Jam.
Idea jest prosta. W jednym miejscu, w tym samym czasie, zbierają się ludzie tworzący gry komputerowe. Mają na to tylko 48 godzin. Temat zostaje ogłoszony w piątek, w pierwszy dzień weekendu, późnym popołudniem. Potem wszyscy siadają do pracy. Uruchamiają swoje ulubione silniki, tworzą gry na różne platformy, dzielą się pomysłami. Pracują wspólnie, a potem oceniają efekty. W tym roku Global Game Jam zacznie się 25 stycznia, a skończy 27 stycznia. W Polsce bez najmniejszego problemu znajdziecie kilka miast, które biorą udział w tym ogólnoświatowym wydarzeniu. Jest, na przykład, KrakJam, który odbędzie się w Krakowie, a organizatorem jest Krakowski Park Technologiczny. Wpisowe kosztuje 50 złotych. W cenę wliczone są koszulka, catering oraz miejsce do spania.
Wiem, że wiele osób rezygnuje z różnych game jamów, nawet z tych cyfrowych, tylko dlatego, że nie są programistami. Pamiętajcie, że gra komputerowa nie składa się wyłącznie z kodu! To także muzyka, grafika, dźwięk oraz design. Dlatego, jeżeli robicie coś związanego z cyfrową rozrywką i nie jest to programowanie, to również możecie wziąć udział w game jamie. Warto zmierzyć się z koniecznością zrealizowania własnego pomysłu. Sam wziąłem udział w kilku takich wydarzeniach, takie miałem postanowienie po ostatnim Digital Dragons. Efekty są, cóż, opłakane, ponieważ ciągle coś mi nie pasuje w moich prototypach. A to kod, a to game design, ale najczęściej jest tak, że genialny pomysł wyglądał świetnie tylko na papierze. Konieczność realizacji wydobywa z moich koncepcji wszystko to, co najgorsze i dostaję tym w twarz. Jednocześnie nie jest tak, że niczego się nie nauczyłem.
Dowiedziałem się, jak ważne jest projektowanie mechanik umożliwiających zabawę. W swoich koncepcjach często uciekam w kierunku bardzo rozbudowanych struktur, co niekoniecznie jest dobre. Jak potem wytłumaczyć użytkownikowi, co ma robić? Jak ma czytać statystki, poruszać się po mapie lub tworzyć jednostki? Dopiero game jamy zmusiły mnie do skonfrontowania się z moimi wspaniałymi pomysłami. Okazało się, że niektórych nie da się zrealizować w ciągu 72 godzin. Ciągle czegoś brakowało, coś trzeba było dodatkowo przemyśleć, jakiś element przebudować. Nagle okazywało się, że nie mam już na to czasu, a oddanie niegrywalnego potworka trudno nazwać ukończeniem game jamu.
Jeżeli interesuje Was tworzenie gier, to próbujcie swoich sił w takich wydarzeniach. Warto.