Tydzień zaczynam od mojego ulubionego tematu, czyli wolności słowa, a raczej pozornego przedstawiania wolności słowa, jakie właśnie prezentuje jedna z największych platform mediów społecznościowych.
Facebook VS Wolność słowa
Możemy na dobre już pożegnać się z czasami, kiedy każdy miał własne zdanie, a social media w jakikolwiek sposób to szanowały. Witam w XXI wieku moi mili. W czasach, w których albo mówicie to, czego oczekuje od Was podszyta polityczną poprawnością cyberprzestrzeń, albo nie macie prawa mówić nic. I to nie 1984, a 2021 rok.
Nie pochwalam i nigdy nie będę pochwalać dezinformacji ani siania sztucznego zamętu, w celu manipulowania społeczeństwem, ale równie mocno nie podoba mi się odbieranie głosu każdemu, kto ma zdanie inne niż Zuckerberg.
W poniedziałek 08.02.2021 Facebook oznajmił, że stanowczo sprzeciwia się wobec dezinformacji na temat COVID-19 i szczepionek mających na celu zapobieganie jego rozprzestrzeniania się.
Według zagranicznych mediów Facebook odniósł się do współpracy z organami zdrowia publicznego – takimi jak Światowa Organizacja Zdrowia – w celu sporządzenia listy twierdzeń, które powinny zostać usunięte.
Polityka prywatności, która obejmuje posty w usłudze udostępniania zdjęć na Instagramie, dotyczy przekonań, że COVID-19, został stworzony lub wyprodukowany przez człowieka. Obejmuje również stwierdzenia, że szczepionki są nieskuteczne w zapobieganiu chorobie i niebezpieczne. Zasady obejmują też roszczenia w reklamach.
Sieć społecznościowa współpracuje z zewnętrznymi narzędziami do weryfikacji faktów, która ma na celu wyznaczyć granicę twierdzeniom, które mogą prowadzić do obrażeń fizycznych.
Zaczniemy natychmiast egzekwować tę politykę, ze szczególnym naciskiem na strony, grupy i konta, które naruszają te zasady, i będziemy nadal rozszerzać nasze egzekwowanie w nadchodzących tygodniach. Grupy, strony i konta w głównej sieci społecznościowej i Instagramie, które wielokrotnie powtarzają te twierdzenia, mogą zostać całkowicie usunięte
– powiedział Guy Rosen, wiceprezes Facebooka ds. Uczciwości w post na blogu w poniedziałek.
Firma utworzyła również centrum internetowe z informacjami na temat koronawirusa oraz dostępnymi linkami, czy kwalifikujesz się do szczepienia. Facebook potwierdził informacje, że przekazuje 120 milionów dolarów na kredyty reklamowe ministerstwom zdrowia, organizacjom pozarządowym i agencjom ONZ, które rozpowszechniają informacje o szczepionce COVID-19 i profilaktyce zdrowotnej.
Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt całkowitego odwrócenia się od możliwości dialogu. Czy naprawdę w obliczu zagrożeń cywilizacyjnych (nie tylko pandemicznych) uniemożliwianie rozmowy i weryfikacji swojego punktu widzenia jest nam najbardziej potrzebne?
Czy aby na pewno cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu jest zakazana?
Czy social media, które powstają w celu łączenia ludzi i społeczności powinny aż tak ingerować w opinię publiczną?