Gry komputerowe to także eksperymenty. Mniej lub bardziej udane. Trzy lata temu na rynku pojawił się tytuł, który stanowił wypadkową kilku elementów. Zamknijcie oczy i wyobraźcie sobie, że właśnie kupiliście nietypową grę. Połączenie strategii turowej, survivalu oraz karcianki, a wszystko to okraszone mitologią słowiańską. Gdy po raz pierwszy usłyszałem o takim zestawie, to pomyślałem, że jest to iście wybuchowa kompozycja.
Nie pomyliłem się. Pobrałem i uruchomiłem grę „Thea: The Awakening”, którą stworzyło polsko-brytyjskie studio MuHa Games. Kilka pierwszych rozgrywek zakończyło się spektakularną porażką. Pamiętam, że samouczek niespecjalnie przygotował mnie na wyzwania w grze. Jednak nie potrafiłem się oderwać. W grze jest mnóstwo statystyk, których trzeba pilnować. Ujął mnie także świat oparty na mitologii słowiańskiej. Przy każdym rozpoczęciu rozgrywki generowana jest nowa mapa, a na niej pojawiają się losowe zadania. To zawsze wymuszało na mnie zmianę strategii, przygotowanie się do innych warunków. A szczególnie spodobała mi się walka oparta na kartach. „Thea: The Awakening” nie została porzucona przez twórców. Cały czas była wspierana, wydano nawet trzy darmowe rozszerzenia.
Aż przyszedł czas na wyprodukowanie drugiej części. Pojawi się ona już 30 listopada we wczesnym dostępie na Steamie. Nie jestem w stanie polecić jej wszystkim, z materiałów prasowych wynika, że gracze dostaną podrasowaną i ulepszoną wersję pierwszej części. To dobrze, ponieważ wskazuje na ewolucję oraz rozwój wcześniejszego pomysłu. Niestety, jest także druga strona medalu. „Thea 2: The Shattering” w dalszym ciągu musi być rozpatrywana w kategorii eksperymentu. Interesującej produkcji, która na pewno nie jest dla wszystkich.
Aby poczuć radość z rozgrywki, trzeba dysponować pewną dozą miłości do papierowych gier RPG, ponieważ tutaj widzę podwaliny struktury budującej narrację w grze.
Warto także pamiętać o tym, że jest to produkcja łącząca w sobie różne mechaniki. Potrzeba czasu, aby je dokładnie rozumieć i zacząć czerpać radość z rozgrywki. Studio MuHa Games nie wyprodukowało chaotycznej gry, zbudowanej z przypadkowo połączonych elementów. To przemyślana produkcja, a jej kontynuacja wskazuje na to, że twórcy jeszcze nie powiedzieli ostatniego słowa w kwestii eksperymentalnych połączeń gatunkowych.
Wiem w co pogracie w święta – oferta PlayStation Plus na grudzień już jest
Jeżeli czujecie, że nagle przyszła Wam ochota na zmierzenie się z nieznanym, na eksplorację granic gatunków gier komputerowych, to możecie pobrać demo pierwszej części. Sprawdźcie tę polską produkcję, gorąco zachęcam. Być może znajdziecie w niej coś czarującego, coś, co umili długie zimowe wieczory.