Z najświeższych i najbardziej interesujących premier w świecie domen, mamy końcówkę .HOW, o której nie przypadkowo tu napisałem. Jest to kolejna wypuszczona przez giganta końcówka, która może zostać zarejestrowana przez każdego, kto tylko wyrazi nią zainteresowanie. Idea która stoi za tą domeną jest dość oczywista, ma ona służyć do wszelkich serwisów, które publikują wszelkiej maści poradniki czy tutoriale, niezależnie od branży. Patrząc jednak na statystyki, wielkich sukcesów nie ma. Suma wszystkich rejestracji nie sięga nawet 2 300 sztuk, a to powoduje, że w rankingu zainteresowania, ląduje ona daleko w drugiej setce rankingu.
W przypadku drugiej domeny Google, .SOY sprawa ma się jeszcze gorzej, tam zainteresowanie jest jeszcze mniejsze. Powstaje w takim razie pytanie, czy Google dysponuje końcówką, która odniosła sukces? Odpowiedź jest zaskakująca – nie. Wyżej wymienione domeny, to aktualnie jedyne rozszerzenia, które są dostępne publicznie. To oczywiście wcale nie znaczy, że zaraz kolejne się nie pojawią, bo Google w swoim portfolio ma jeszcze kilka interesujących propozycji, ale wygląda na to, że wcale nie spieszą się z ich publikacją. Powód jest oczywisty, same domeny nie będą stanowić głównego utrzymania, a bardziej stanowią składową polityki PR lub uzupełnienia luki w usługach. Otóż nie jest tajemnicą, że stosunkowo niedawno uruchomiony został Google Domeny, który dostępny jest tylko w USA. Rozsądnym uzasadnieniem tych okoliczności wydaje się być fakt, że usługa domenowa Google nie jest jeszcze dostępna globalnie.
Najciekawsze jednak w całej historii jest fakt, że Google skrupulatnie przegrywa wszystkie aukcje o te najbardziej interesujące końcówki. Serwis TheDomains, przygotował pełną listę, z której wynika, że gigant aplikując początkowo o 101 domen, został właścicielem raptem niecałej połowy z nich – 47 sztuk, z czego w sieci dostępne są tylko te dwie wspomniane powyżej. Idąc dalej, z 34 aukcji zorganizowanych przez ICANN, Google wygrało raptem 5 sztuk, oddając wszystkie pozostałe konkurencji (wśród nich takie smaczki jak: .BUY, .TECH, .BLOG, .DOT, .SITE etc.). Patrząc na kompletną listą, to dość zastanawiające, tym bardziej że na same aplikacje o nowe domeny gigant wydał prawie $19mln.
Niezbadane są ścieżki giganta, jednak po dokonaniu tak wielkie inwestycji, ostateczne wycofanie się z licytacji i odpuszczenie wspomnianych 29 sztuk domen, z pewnością nie jest kwestią pieniędzy, bo tych z pewnością im nie brakuje. Podejrzewam, że być może w trakcie zmieniła się koncepcja ich wykorzystania. Oczywiście Google wygrał także dość interesujące domeny, wśród nich takie jak .PLAY, .DEV czy .DRIVE, a także w kilkudziesięciu był jedynym zainteresowanym, niemniej całość i tak stanowi niespełna 50% całości, którymi interesował się gigant.
Patrząc jednak na mizerne rezultaty .SOY i .HOW, czy któraś z domen dostępnych w portfolio ma szanse na duży sukces? Jeśli tak, to moim zdaniem będzie to jedna z tych końcówek: .ADS, .ANDROID, .GOOGLE, ale na to pewnie przyjdzie nam jeszcze poczekać. Poniżej lista domen opracowana przez serwis TheDomains:
Wygrane:
- .PLAY
- .DEV
- .DRIVE
- .DOCS
- .MOTO
Przegrane w licytacjach:
- .DOT
- .TALK
- .GOO
- .EARTH
- .TOUR
- .PLUS
- .YOU
- .DDS
- .LOL
- .DOG
- .BUY
- .TECH
- .BLOG
- .VIP
- .LIVE
- .SITE
- .LOVE
- .CLOUD
- .BABY
- .BOOK
- .FILM
- .PET
- .SPOT
- .WOW
- .MOVIE
- .STORE
- .TEAM
- .SHOW
Domeny bezsporne:
- .ADS
- .AND (Google wycofał się)
- .ANDROID
- .ARE (Google wycofał się)
- .BOO
- .CAL
- .CAR
- .CHANNEL
- .CHROME
- .DAD
- .DAY
- .DCLK
- .EAT
- .ESQ
- .EST
- .FLY
- .FOO
- .GBIZ
- .GLE
- .GMAIL
- .GOOG
- .GUGE
- .HANGOUT
- .HERE
- .HOW
- .ING
- .KID
- .MEME
- .MOV
- .NEW
- .NEXUS
- .PAGE
- .PROD
- .PROF
- .RSVP
- .SOY
- .YOUTUBE
- .ZIP
- .みんな
- .グーグル
- .谷歌