Bardzo dziwna awaria mogła w środę wystąpić na konsolach posiadaczy Xbox One. Przez ok. 2 godziny różne aktywności związane z usługą Xbox LIVE powodowały, że gracze widzieli na telewizorach wyłącznie… czarny ekran.

Ok. 19:00 polskiego czasu support Xboksa poinformował na Twitterze, że dotarły do nich doniesienia o różnego rodzaju awariach związanych z Xbox LIVE. „Dostajemy informacje na temat błędów przy włączaniu konsoli, logowaniu i aktualizacjach gier. Poinformujemy wszystkich, gdy tylko będziemy wiedzieli coś więcej. Dziękujemy wszystkim za cierpliwość” – napisano w komunikacie.

Posiadacze konsol Xbox One mogli w środę mocno się zdziwić. Wspomniane błędy z Xbox LIVE powodowały bowiem, że na ekranie telewizora, zamiast dashboarda czy gry pokazywał się tylko czarny ekran. Wystarczyło, że np. włączyło się konsolę, pokazywał się ekran uruchamiania i główne menu, po czym wszystko się wygaszało. W niektórych przypadkach wystarczało odłączyć Xboksa od Internetu, ale już w przypadku połączenia Wi-Fi ten sposób nie działał.

Na szczęście problem dość szybko zidentyfikowano i naprawiano w ciągu paru godzin. Przypadek ten każe się jednak zastanowić nad tym, czy Xbox One (lub dzisiejsze urządzenia w ogóle) nie za bardzo polega na połączeniu z Internetem. Przecież gdyby nie podłączać konsoli do sieci, awaria byłaby w ogóle niezauważalna. Niestety sporo graczy połączonych przez Wi-Fi musiało cierpliwie czekać, aż Microsoft zareaguje, bo bez Internetu nie mogli kompletnie nic zrobić na swojej konsoli. A chyba nie tego oczekiwali, płacąc co najmniej kilkaset złotych za urządzenie i kolejne pieniądze za dostęp do Xbox LIVE.