Zeszłoroczne remake’i kultowych odsłon serii Red i Blue okazały się prawdziwymi hitami, więc Nintendo kuje żelazo póki gorące. Sword i Shield zawierać mają nowe stworki do zebrania i nowe światy do odkrycia. Są to również pierwsze „prawdziwe” gry Pokemon na konsolę domową. Dotąd w podobne Pokemony grać można było jedynie na konsolach przenośnych i telefonach (w formie Pokemon Go).
Nowa odsłona gry ma miejsce w regionie zwanym Galar. Nintendo obiecuje tutaj mieszankę idyllicznych krajobrazów wiejskich i współczesnych miast – rozległe równiny i pokryte śniegiem góry. Gracze rozpoczną grę z jednym z trzech Pokemonów (czyli standardowo). Początkowi towarzysze to kolejna z nowości Sword i Shield: szympans Grookey (trawa), krab Scorbunny (ogień) i jaszczurka Sobble (woda).
Podobno Pokemony nie trafiły dotąd na typową konsolę z powodów koncepcyjnych. Przenośność była częścią atrakcyjności rozgrywki od momentu powstania serii. Switch działa jednak zarówno jako domowa, jak i przenośna konsola, więc twórcy uznali, że to doskonała przedłużenie dotychczasowego doświadczenia. Trudno się z nimi nie zgodzić.
Gra została ogłoszona 27 lutego, czyli oficjalnego Dnia Pokemon. Jest to data premiery oryginalnych gier w Japonii w 1996 roku. Pokemony Sword i Shield mają zostać wydane w 2019 roku.