Kiedy przybysze z kosmosu wylądują na Ziemi i zbadają resztki naszej zapyziałej, malutkiej nieistniejącej już cywilizacji, mogą – niestety – pomyśleć, że trafili na pozostałości społeczeństwa idiotów. Jak my trafiliśmy na rysunki naszych przodków w jaskiniach, tak ufoludy wykopią sobie z ziemi nasz internet i znajdą 9gag, CollegeHumor i BoredPanda. A jeśli dokopią się do polskich serwerów i światłowodów, to znajdą jeszcze Kwejka, Demoty i Wykop.

Takie dziwne mamy czasy, że podobno ludzie najgłupsi od wieków, że podobno porozumiewają się obrazkami, a w wolnych chwilach zajmują się „scrollowaniem Social Mediów”, a jednocześnie cywilizacja nigdy nie rozwijała się tak szybko.

Ale ja nie o tym. Jest taki portal, który nazywa się „Wiedza bezużyteczna” i pozwala marnotrawić żywot w nieco bardziej wykwintny sposób – zamiast głupich obrazków mamy tu głupie obrazki z tekstem. Tylko. To brzmi jak cywilizacyjny krok w tył, ale bardzo niewielki.

Poprawka: powyższy akapit odnosi się do pierwotnych założeń serwisu, który teraz nie różni się niczym od Demotów. Taki już cykl życia głupich portali z obrazkami dla ćwierćinteligentów. Stopniowy wzrost popularności aż do szczytu po którym następuje obniżenie lotów – o tyle zaskakujące, że owe loty nie były wysokie już na starcie. Jak widać na przykładzie Bezużytecznej, obniżanie lotów może wiązać się z ciągłym wzrostem popularności, bo ciekawostka na dziś jest taka, że portal ten właśnie dogonił Kwejka w liczbie fanów na Fejsiku.

I tym optymistycznym akcentem płynnie przejdę do gratulacji. Gratuluję, ekipo Wiedzy Bezużytecznej. Już tak zupełnie na serio.