Mam wrażenie, że odkąd WhatsApp jest pod skrzydłami niezawodnego Facebooka, to o aplikacji jest jakoś głośniej. Nie chodzi niestety o hałas pozytywny, ale o ten negatywny, a wręcz niebezpieczny. Kilka dni temu pisałem (i chwaliłem!) o tym, że WhatsApp znika z milionów telefonów na świecie, a dzisiaj firma PerimeterX informuje, że naprawiono pewien, dość niebezpieczny błąd.
Chodzi o lukę w aplikacji na komputery, która umożliwiała dostęp do naszych plików. Chodzi o urządzenia, które korzystały z WhatsAppa w połączeniu z iPhone’em. Dotyczy do zarówno komputerów z Windowsem, jak i z Makiem.
Całą sytuację naświetla analityk firmy, Gal Weizman. Znalazł on luki w bezpieczeństwie treści WhatsApp. Umożliwiały one wykorzystanie zmanipulowanych wiadomości i linków do przesyłania skryptów krzyżowych (XSS). Bez problemu mogły odczytać pliki z lokalnego dysku komputera. Łatwo można sobie wyobrazić wyciek poufnych danych z naszych dysków.
Weizman przeprowadził kilka testów i szybko okazało się, że aby uniknąć takich problemów, WhatsApp powinien zaprzestać używania starszej wersji Chromium od Google.
WhatsApp rozwiązał problem
Podobno firma szybko naprawiła lukę w bezpieczeństwie i dziura została załatana. Oczywiście, żebyśmy byli bezpieczni, należy czym prędzej dokonać aktualizacji WhatsAppa zarówno na smartfonie, jak i na komputerze, szczególnie jeśli korzystamy z urządzeń firmy Apple.
Niewątpliwie jest to ciężki czas dla produktów pochodnych od Facebooka. Miejmy nadzieję, że Mark Zuckerberg położy faktycznie większy nacisk na bezpieczeństwo, niżeli na szukanie pomysłów, jak zarobić jeszcze więcej na reklamach w serwisie. WhatsApp został przejęty przez Facebooka w 2014. Facebook zapłacił za aplikację 14 miliardów dolarów. Sporo użytkowników obawiało się wtedy spadku jakości WhatsAppa, a przede wszystkim upodobnienia jej do Messengera. Obawy nie były bezpodstawne, a kolejne przypadki z lukami bezpieczeństwa tylko to potwierdzają.
Zainteresowanych bardziej szczegółowymi informacjami, zapraszam do bloga PerimeterX.