Choć Google oficjalnie zrezygnował z nadawania „deserowych” nazw dla kolejnych edycji swojego mobilnego oprogramowania, pracownicy firmy wydają się wciąż podtrzymywać tradycję.
Wydawałoby się, że w zeszłym roku, wraz z uruchomieniem systemu Android 10, era smakowitych nazw głównych wydań Androida dobiegła końca. Po babeczkach, lizakach, kitkatach, oreo i ciastach nadszedł czas na nieco bardziej poważne (aczkolwiek także mniej oryginalne), nazewnictwo. Pracownicy Google wydają się jednak tak przywiązani do deserowej tradycji, że nadali własną, wewnętrzną nazwę dla następcy „Dziesiątki”. Najnowsze doniesienia dotyczące Androida 11 wskazują, że system został roboczo mianowany Red Velvet Cake (skrótowo „RVC”).
Niestety, nie ma co liczyć na wzmiankę o pysznym cieście w żadnych materiałach brandingowych. RVC jest i pozostanie jedynie nazwą do użytku wewnątrz firmy. Informacja dotycząca nazewnictwa systemu pochodzi z wywiadu z Davem Bruke (VP Engineering w Google) przeprowadzonego na potrzeby podcastu All About Android. Jak podkreślił, marketingowcy Google zdecydowanie chwalą sobie odejście od nazw ciastek, żelków i innych słodkich przekąsek. Muszę przyznać, że jako SEMowiec zdecydowanie rozumiem ich motywacje.
Android 11 już za 6 tygodni! Co nas czeka?
Następca Androida 10 ma zostać zaprezentowany 8 września. Obecnie system znajduje się w fazie publicznej bety, dzięki czemu wiemy już, czego możemy się po nim spodziewać. Wśród nowości znajdziemy szereg udogodnień dotyczących bezpieczeństwa. Ciekawie zapowiada się zwłaszcza możliwość przyznawania aplikacjom czasowo ograniczonych uprawnień do korzystania z aparatu, zdjęć czy naszej lokalizacji, a także systemowa obsługa dokumentów zawierających dane wrażliwe.
We wspomnianym wcześniej wywiadzie David Burke zwracał uwagę także na ułatwienia dotyczące kontaktowania się z osobami, które znajdują się w naszym najbliższym kręgu. Służyć temu ma m.in. grupowanie powiadomień z komunikatorów w centrum powiadomień.
Nowa wersja systemu ma być także lepiej przystosowana do urządzeń z niestandardowymi ekranami. System umożliwi przesyłanie informacji dotyczących specyfikacji ekranu aplikacjom tak, aby mogły one dostosowywać swój interfejs do obecnych wycięć i zakrzywień.
Kolejna nowość dotyczy także zarządzania przesyłem danych. W przypadku połączeń 5G system tak dobierze ustawienia dotyczące pobierania i przesyłania mediów, aby jak najlepiej pasowały do naszego planu taryfowego. Oznacza to, że w przypadku, gdy dysponujemy limitowanym pakietem danych, możemy liczyć, na „oszczędność” ich użycia przez system.