Budżetowy Hama Fit Watch 5910 na co dzień sprawdza się w zasadzie bez zarzutu. Robi dokładnie to, co obiecuje producent. Sprawdźcie nasze wrażenia z testów!
Po kilku tygodniach użytkowania smartwacha od niemieckiego producenta budżetowego sprzętu, wracam do was z pełną recenzją pięknego Hama Fit Watch 5910 w kolorze Rose Gold.
Konfiguracja i funkcje Hama Fit Watch 5910
Najistotniejszą kwestią przy każdym sprzęcie ubieralnym jest, oczywiście, konfiguracja. Można to zrobić częściowo na samym zegarku, jednak większość opcji trzeba ustawić dopiero na smartfonie. Do tego celu niezbędna będzie aplikacja Hama Fit Pro. Znajdziemy ją i w sklepie Google, i w Apple Store.
Hama Fit Watch 5910 oferuje podstawowe funkcje dla typowego smartwatcha:
- Wibruje, gdy przychodzi wiadomość z komunikatorów, które zostały wybrane do obsługi powiadomień lub gdy telefon dzwoni;
- Wykrywa ruch i upewnia się, czy aby na pewno teraz użytkowniczka lub użytkownik uprawiają aktywność fizyczną;
- Przypomina o nadchodzącym początku cyklu, czyli o okresie (po wcześniejszym ustawieniu parametrów, czyli długości cyklu i samego okresu);
- Podświetla się, gdy poruszymy ramieniem w celu sprawdzenia godziny czy powiadomienia;
- Wibruje i przypomina, że trzeba się ruszyć od biurka, gdy się człowiek zasiedział…
- …i wiele innych, które znajdziecie na stronie producenta.
Krokomierz
Krokomierz to żadna nowość w kwestii smartwatchy czy smartbandów. Wszystkie mierzą kroki i wszystkie, mniej lub bardziej dokładnie, je zapisują. Te wykonane w środku nocy w drodze do toalety Fit Watch Hama też mierzy 😉
Smartwatch daje również możliwość sprawdzenia historii aktywności. W razie wyrzutów sumienia w kwestii aktywności fizycznej możemy kilkoma kliknięciami na zegarku sprawdzić, kiedy i ile tej aktywności ostatnio było.
Monitoring jakości snu
Codziennie rano sprawdzałam też, jak wyglądała jakość mojego snu. Hama Fit Watch 5910 zbiera te dane całkiem nieźle. Dzięki zegarkowi było mi znacznie łatwiej kontrolować higienę mojego snu. Nie jest jeszcze idealnie, ale na pewno jestem na dobrej drodze do unormowania tego procesu. Aplikacja wskazuje długość snu oraz dzieli go na fazy – snu płytkiego oraz głębokiego. Dla uściślenia dodam, że snu płytkiego powinno być więcej niż głębokiego.
Gdy już jestem w temacie snu – jest jeszcze opcja, którą cenię sobie chyba najbardziej ze wszystkich – no, może poza zwykłym wskazywaniem godziny 😉 Jest to po prostu tryb nocny. Naciśnięcie ikonki półksiężyca momentalnie wyłącza wibrowanie zegarka i wyświetlanie jakichkolwiek powiadomień. Dzięki temu Fit Watch monitoruje mój sen, ale nie budzi mnie co chwila powiadomieniami z aplikacji. To teoretycznie bardzo prosta, ale jednocześnie ogromnie użyteczna funkcja. Świetnie, że producent ją zastosował i można ją włączyć w tak łatwy sposób.
Możecie jednak pomyśleć, że super byłoby to zautomatyzować i ja się z tym po części zgadzam. Ja jednak od wielu lat codziennie wieczorem ręcznie wyciszam powiadomienia na moim telefonie, aby przypadkiem żadne powiadomienie mnie nie wybudziło ze snu w środku nocy. Wyciszanie wszelkich urządzeń na noc jest już moim codziennym, wieczornym rytuałem i nie mam z nim żadnego problemu.
Do dyspozycji jest jeszcze mierzenie uderzeń serca na minutę, reagowanie na gesty ręki oraz lokalizowanie telefonu, jeśli zniknie nam z oczu. Korzystam ze wszystkich tych opcji oprócz ostatniej. Telefon mam przy sobie tak samo często jak Fit Watch, więc, przynajmniej na razie, nie miałam sytuacji, w której uznałabym funkcję lokalizowania telefonu za niezbędną.
Bateria i dodatki
Z mojej perspektywy najwspanialsze jest to, że z tych wszystkich funkcji Hama Fit Watch 5910 oraz aplikacji Hama Fit Pro mogę korzystać bez rejestracji. Nie muszę zakładać konta, podawać maila i godzić się na newsletter, który nic a nic mnie nie interesuje. Szczerze mogę wam polecić tego budżetowego smartwatcha. Mówiłam już, że jest piękny?! Ja swojego w ogóle nie zdejmuję, bo i nie ma takiej potrzeby.
Bateria starcza lekką ręką na kilka dni. Przy intensywnym użytkowaniu, to jest włączonych powiadomieniach z aplikacji społecznościowych, SMS-ów i połączeń przychodzących za dnia, oraz mierzeniu jakości snu oraz całodobowym monitorowaniu tętna – te kilka dni jest naprawdę imponujące. Zegarek w końcu ma roboty po kokardę, a działa bez żadnego zająknięcia.
Hama Fit Watch 5910 – dla kogo?
Fit Watch hama 5910 polecam osobom, które nie mają, tak jak ja, wygórowanych wymagań względem smartwatcha. Na pewno sprawdzi się świetnie jako pierwszy smartwatch w ogóle czy też smartwatch dla dziecka. Szybko można się nauczyć wszystkich jego funkcji. Z kolei aplikacja Hama Fit Pro naprawdę to wszystko ułatwia. Nauka działania i możliwości smartwatcha to raptem kilka dni plus jeden spacer. Wtedy już wszystko jest jasne – co, jak i kiedy działa.
Osobiście zdecydowanie polecam Hama Fit Watch 5910. W pełni zaspokaja on moje oczekiwania wobec smartwatcha i jestem z niego naprawdę zadowolona. Jest dostępny jeszcze w czarnym wariancie kolorystycznym. Moim zdaniem oba kolory świetnie wyglądają – niezależnie od osobistych preferencji czy całego outfitu danego dnia.