Xiaomi 15T – duży, ale i wariat! Pierwsze wrażenia
Xiaomi 15T dostał się na moje biurko testowe. Nie zwlekając zbyt długo serwuje swoje pierwsze wrażenia po dosłownie dwóch dniach użytkowania.

Nie będę ukrywał dwóch rzeczy. Jeśli chodzi o Xiaomi to czekam na ich flagową serię Xiaomi 17, która już zadebiutowała na chińskim rynku. Po drugie – trochę szkoda, że na pierwszy rzut nie dostałem od razu Xiaomi 15T Pro, bo jestem ciekaw możliwości teleobiektywu z bezstratnym zoomem x5. Jednak z drugiej strony to świetny moment, aby odpowiedzieć sobie na pytanie – czy bazowy, tańszy model jest wart swojej ceny? Xiaomi 15T nie był w moim bingo testowanych smartfonów na ten rok, ale bardzo się cieszę, że dostał się w moje ręce. Zapraszam do moich pierwszych wrażeń.
Xiaomi 15T – pierwsze wrażenia
Xiaomi 15T to telefon producenta, który ma być czymś pomiędzy tańszym Xiaomi Redmi 14, a dużo droższym, nadchodzącym na europejski rynek Xiaomi 17, czy nawet wcześniejszym Xiaomi 15. Widać to oczywiście po samej specyfikacji, ale również cenie, która jest adekwatna do tego, co oferuje ten pół-flagowiec. W kwocie do 3000 złotych dostajemy sporej wielkości, ale też dobrej jakości wyświetlacz i solidne aparaty. Jednak po kolei – zacznijmy od designu.
Producent podstawił na prostą konstrukcję, która jest bardzo zbliżona do poprzednika. W mojej opinii – to nieco „nudny” design, aczkolwiek to głównie dlatego, że otrzymałem czarną wersję kolorystyczną. Zdecydowanie w moje gusta bardziej trafia wariant Mocha Gold, czy nawet srebrna. Jednakże z pozoru nieciekawy wygląd nabiera kolorytu, kiedy spojrzymy na plecki w pełnym słońcu. Obudowa ciekawie się mieni się gwiazdkami i na zdjęciach prezentuje się całkiem interesująco. Plus za mało wystającą wyspę z apartami i generalnie dobrze wykonaną konstrukcję. Nie znajdziemy żadnych przerw i na pewno spodoba się fanom minimalizmu.
Dawno nie miałem w rękach tak dużego telefonu
Osoby, które nie lubią smartfonów z wyświetlaczami o zaokrąglonych bokach również powinni być zadowoleni. To wyświetlacz o prostej fakturze i całkiem sporych rozmiarach. Treści będziemy wyświetlać na panelu AMOLED o przekątnej 6,83”, rozdzielczości 2772×1280 pikseli z odświeżaniem do 120 Hz oraz jasności 3200 nitów. I zdecydowanie – jest to jeden z większych telefonów, jakie przyszło mi testować w tym roku. Osoby o małych dłoniach mogą mieć problem z komfortową obsługą jedną ręką. To kwestia personalna – ja jestem zwolennikiem bardziej kompatybilnych urządzeń, ale wiem, że wielu użytkowników preferuje większe ekrany. Do oglądania multimediów będzie wręcz idealny.
Sercem jest MediaTek Dimensity 8400-Ultra, współpracujący z 12 GB RAM-u. Oczywiście po tak krótkim czasie użytkowania trudno jednoznacznie stwierdzić, czy Xiaomi 15T będzie królem wydajności, ale póki co – złego słowa nie mogę powiedzieć. Wszystko działa płynnie, a aplikacje ładują się momentalnie. W tym momencie telefon działa na systemie operacyjnym Android 15 i nakładce systemowej Xiaomi HyperOS 2.0. Na aktualizację musimy jeszcze poczekać. Producent przekazał, że wdrożenie nastąpi na przełomie października/listopada. Chętnie bym sprawdził możliwości HyperOS 3.0, ale zobaczymy czy zdążę, zanim wyjdzie pełna recenzja.
Nie ma co ukrywać – chciałoby się teleobiektywu z bezstratnym zoomem x5, ale to możliwość zarezerwowana dla modelu Pro, który również będę miał w swoich rękach. Na razie muszę zadowolić się tym, co oferuje model bazowy. Nie oznacza to wcale, że producent się nie postarał. Do dyspozycji dostajemy potrójny system aparatów, opracowany wspólnie z firmą Leica. Główny 50 MP (f/1,7, 2,0 μm) korzysta z przetwornika obrazu Light Fusion 800 i potrafi łączyć 4 piksele w 1 super piksel, co przekłada się na zdjęcia nocne, które faktycznie wychodzą świetnie.
Ponadto jednostkę główną wspiera aparat szerokokątny 12 MP (ƒ/2,2) oraz tele 50 MP (f/1,9). Warto zwrócić uwagę na mnogość funkcji, czy możliwość wyboru między trybami Leica Vibrant (podbity kontrast) oraz Authentic, czyli z bardziej naturalnymi kolorami. Pierwsze zrobione na szybko zdjęcia są pełne szczegółów i cechują się świetną kolorystyką. Przybliżenie cyfrowe do x5 (maksimum x60 traktowałbym jako ciekawostkę) również radzi sobie całkiem nieźle. Oczywiście w pełnej recenzji skupie się na szerszym porównaniu obiektywów, w różnych trybach i warunkach oświetleniowych.
Czy warto zakochać się w Xiaomi 15 T?
Czy Xiaomi 15T (w konfiguracji 12 GB RAM+512 GB miejsca na dane) w cenie 2999 zł to dobry wybór? Na to pytanie odpowiem za jakiś czas. Na pewno będę musiał przyzwyczaić się do wielkości telefonu, ale samo korzystanie z systemu Xiaomi o dziwo mnie nie irytuje, co niestety często się zdarzało poprzez brak personalizacji na europejski rynek pod kątem wyskakujących powiadomień. Tym razem nie znalazłem żadnej gry, która mnie totalnie nie interesuje. To duży plus. Mamy wyświetlacz świetnej jakości, solidny zestaw aparatów oraz akumulator o pojemności 5500 mAh.
Jedynie design mógł być ciekawszy, ale oczywiście jest to kwestia totalnie personalna. Cóż – pierwsze wrażenie (tuż po wyjęciu z pudełka) było dosyć chłodne, ale coś czuje, że z Xiaomi 15T możemy finalnie zbić piątkę. Za jakieś trzy tygodnie dam wam znać, czy to świetna opcja między średniakami a flagową serią producenta.