Logitech G Aurora to nowa kolekcja gamingowa prestiżowej firmy, skierowana do kobiet. Julka przetestowała już klawiaturę i mysz, czas na bezprzewodowe słuchawki Logitech G735.
I to również czas na męski głos! Cóż – kto powiedział, że białe słuchawki Logitech G735 są zakazane dla mężczyzn? Nikt tego nie powiedział – instrukcja milczy na ten temat, więc niezmiernie się ucieszyłem, kiedy dostałem taki ładnie wyglądający sprzęt do testów. Wiecie – przeciwieństwa się przyciągają. Odłóżmy jednak żarty niskiej treści na bok i przejdźmy do sedna. Oto moje pierwsze wrażenia na temat nowego sprzętu Logitech. Na początek – specyfikacja.
Logitech G735 – specyfikacja
Słuchawki:
- Waga: 260 g
- Membrany audio: 40 mm
- Pasmo przenoszenia: 20 Hz–20 kHz
- Impedancja: 38 omów (pasywna)
- Zgodność z technologią dźwięku przestrzennego Dolby Atmos™ i Windows Sonic™
- Analogowe wejście audio przez kabel 3,5 mm (brak w zestawie)
- Łączność bezprzewodowa do 20 metrów poprzez odbiornik USB LIGHTSPEED lub Bluetooth
AKUMULATOR:
- 16 godzin odtwarzania przy włączonym podświetleniu i głośności ustawionej na 50%.
- 56 godzin odtwarzania przy wyłączonym podświetleniu i głośności ustawionej na 50%.
- Port ładowania USB-C
Mikrofon:
- Charakterystyka kierunkowa: Kardioidalna (jednokierunkowa)
- Pasmo przenoszenia (100 Hz – 10 kHz)
Logitech G735 to sprzęt nie na każdą głowę? I kieszeń?
Nasza relacja nie była od początku usłana różami. Owszem – pierwsze estetyczne wrażenie było pozytywne, jednak przy pierwszym kontakcie wiedziałem, że będę musiał zaakceptować pewne wady. Czy może ze mną jest coś nie tak? Jednak po kolei. Słuchawki Logitech G735 mają cudowny design. Gdy się na nie patrzę, mam poczucie, że mam przed sobą wysokojakościowy, elegancki produkt, który po włączeniu minimalistycznie się zaświeci. Kolorowe neonki pięknie przebijają się z białego koloru obudowy. Koszt takiego sprzętu to 1099 zł, więc nie jest to mała kwota, więc nie powinno dziwić, że słuchawki wyglądają po prostu miodnie.
Zgrzyty zaczęły się, kiedy założyłem je na głowę. Nieco zaspojleruje kolejne części testów – dźwięk pięknie wybrzmiewa w uszach, jednak chodzi mi zupełnie o coś innego. Słuchawki nawet na najmniejszym rozpięciu wydają się za małe. Jeszcze w pozycji statycznej nie ma z tym dużego problemu, ale można zapomnieć o energicznym graniu w Dark Souls. Oczywiście są dwie opcje, a może i nawet trzy.
Pierwsza – to słuchawki dla pań o dużej głowie. Druga – to ja mam po prostu za mały łeb. Trzecia – może i faktycznie jest to produkt skierowany do stricte kobiet. Tak sobie myślę – nie będzie to z mojej strony żadna generalizacja, ale faktem jest, że płeć piękna słynie z burzy włosów na głowie. Statystycznie myślę, że więcej spotkamy łysych lub krótko obciętych mężczyzn. I może właśnie dzięki tym włosom słuchawki nie będą za małe, bo będą miały… mały podkład? To tylko taka moja luźna myśl, jednak ten niedopracowany element bardzo mi się na początku nie spodobał i próbuje dopisać do tego jakiś sens. Za to niewątpliwie będzie to wygoda dla osób, noszących okulary.
Logitech G735 nie lubi się z Sony
W ramach moich pierwszych testów poświęciłem się mojej największej pasji, czyli oglądaniu filmów oraz słuchaniu muzyki. Testy grania odbędą się w innym terminie i to nie dlatego, że nie miałem ochoty odpalać konsoli, a dlatego, że słuchawki niestety nie łączą się przez bluetooth z PlayStation 4. Nie jest to wina producenta, a wysokich wymagań Sony i braku kompatybilności z wieloma urządzeniami. Oczywiście są sposoby takie jak adaptery, ale będą zupełnie szczerym, nie testowałem (jeszcze) takiego rozwiązania.
W celu sprawdzenia dźwięku z gier wykorzystałem swojego mini-jacka. Do zestawu nie jest dorzucony taki kabelek, którym możemy połączyć słuchawki z innym sprzętem. Trochę szkoda, bo za 1099 zł Logitech mógłby takowy zasponsorować, ale również rozumiem jego brak. To słuchawki bezprzewodowe, które w pełni korzystają z bluetooth oraz Lightspeed i producent uznał, że żadne inne sposoby parowania nie będą potrzebne w erze technologii. Niestety, zapomniał o Sony.
Logitech G375 działa bezproblemowo zarówno bezprzewodowo jak i po kablu
Może to szczegół, ale słuchawki działają równie dobrze na kablu jak i bezprzewodowo. Jedyny minus, że sprzęt działa z padem w trybie wyłączonym, więc nie ma możliwości szybkiej zmiany głośności dźwięku oraz przetestowania mikrofonu, który wyposażony jest w funkcję Blue VOICE. Polega ona na modulacji głosu podczas rozgrywki online, więc jest to na pewno fajny bajer. Dzięki aplikacji G HUB możemy również dostosować różne parametry, a nawet kolorystykę diod.
Oczywiście przetestuje jeszcze słuchawki na innych urządzeniach, służących do grania, tylko muszę uruchomić znajomości. Na razie skupimy się na tym co słyszymy w uszach, kiedy oglądamy film lub słuchamy muzyki, a co do tego znam idealny utwór, który ułatwi nam zweryfikowanie jaką moc mają słuchawki.
Logitech G735 to najwyższa jakość dźwięku
Za każdym razem, kiedy mam możliwość przetestowania nowych słuchawek zawsze włączam opening z serialu True Blood w wykonaniu Jace Everett. Wspaniałość tego utworu i jego możliwości odnośnie badania urządzenia wyjściowego odkryłem przypadkiem. Dawno, dawno temu, kiedy oglądałem serial czy nawet puszczałem tę piosenkę z YouTube’a, w pewnym momencie utworu ktoś wyjątkowo na nią reagował. Był to mój pies. Zawsze w tym samym momencie żywo się interesował i szczekał do głośników. Okazało się, że jest malutki fragment piosenki, gdzie słychać wycie wilków i nie na każdym sprzęcie można jej usłyszeć.
Oczywiście – poza wyostrzonym słuchem psiaków słuchawki Logitech 735 zdały egzamin. Najważniejsza dla mnie ich funkcja spełnia wszystkie moje zachcianki. Chop Suey! System Of A Down nakręca do działania, Blues Brothers słychać przepięknie, że aż chce się tańczyć, a nawet 365 dni (testy to jednak wielkie poświęcenie) brzmi tak, jakby to było dobre, wielkie kino. Jakość dźwięku jest nieziemska, a otoczenie jakby nie istniało – oczywiście przy pełnym podkręceniu dźwięku. Nie ma znaczenia, z jakiego źródła korzystamy.
Ja testowałem na trzech różnych telefonach, telewizorze oraz dwóch laptopach i wszystko wybrzmiewa idealnie. Nie ma żadnych problemów z połączeniem się z bluetooth. Nie jest to taka oczywistość, bo testowany przez nas inny model G733 nie parował się ze smartfonami. Ten na szczęście ma więcej możliwości.
Logitech G735 z obsługą dwóch ścieżek naraz
Jest też kolejna funkcja – jak bardzo ktoś by chciał na przykład podczas rozgrywki w Battlefielda posłuchać naszego podcastu z telefonu, to można zmiksować ścieżki. Jedyne ograniczenie to takie, że jedna ścieżka czerpie dźwięk z dołączonego USB, a druga przez bluetooth. W jednym i drugim przypadki możemy ustawiać poziom głośności według potrzeb, używając przycisków/pokręteł na słuchawkach. Fajny bajer, którego raczej nie będę wykorzystywał, ale jeśli ktoś ma taką zachciankę, to ma teraz opcje.
Słuchawki Logitech G735 to kosztowny sprzęt – ich wartość to 1099 zł i będąc zupełnie szczerym, wątpię czy bym wydał aż tyle pieniędzy. Ma małe mankamenty, a jednak za taką cenę powinien być zadowolony w 100 procentach, a nie 85. Ładnie wygląda, szybko się łączy, dźwiękowo nie ma się do czego przyczepić. Jedynie chyba przy teście gier będę musiał założyć czapkę, aby nie spadały mi z głowy. Afro zdecydowanie za długo się zapuszcza, a niebawem wrócę z pełniejszą recenzją tego prestiżowego, choć kosztownego sprzętu.
Logitech G Aurora: nowa kolekcja akcesoriów dla graczy, którą powinny zainteresować się kobiety