Aktualizacja iOS 16 to nie tylko podstawowe nowości, o których Apple informowało podczas WWDC 22 oraz podczas ostatniej premiery smartfonów z rodziny iPhone 14. To także mniejsze zmiany, które mogą mieć jednak kluczowe znaczenie dla wielu użytkowników. Oto funkcje, które mnie urzekły.
Smartfon iPhone, podobnie jak komputer z rodziny Mac, stanowią moje podstawowe narzędzia pracy. Wygoda oferowana w ramach ekosystemu oraz relatywnie sprawna kooperacja z usługami Google sprawiają, że najzwyczajniej w świecie zestaw pasuje do mojego workflow. Każde drobne usprawnienie, które wspomaga moją efektywność przy pracy ze sprzętem i oprogramowaniem jest przeze mnie przyjmowana ciepło. Nie inaczej jest w przypadku ficzerów, które zagościły do iOS 16. Co zwróciło moją uwagę najmocniej?
iOS 16: nieoczywiste nowości zmieniające przyzwyczajenia
Pierwszą rzeczą, z której z pewnością będę korzystał podczas pracy z iOS 16 jest możliwość zmiany nazwy zrzutu ekranu, który chcemy zapisać lub wysłać. Na potrzeby mojej pracy wykonuję mnóstwo screenshotów i możliwość ich łatwiejszego segregowania jest dla mnie na wagę złota. Skoro jesteśmy przy obrazach, nie mogę nie wspomnieć o opcji wycinania obiektów ze zdjęć. Niezależnie od tego, czy mówimy o człowieku, zwierzęciu czy tosterze, wystarczy, że przytrzymamy palec na danej grafice, a iOS 16 odseparuje ją od tła i pozwoli skopiować lub przy użyciu przeciągnięcia, użyć w innej aplikacji.
Choć pracuję głównie w domowym zaciszu, często uczestniczę w konferencjach czy eventach, które są oddalone od mojego miejsca zamieszkania 50 km, 300 km, a czasem 1600 km. Zanim wyruszę ze swojej lokalizacji, sprawdza pogodę. Ta dostępna na iPhonie otrzymała właśnie ciekawe rozszerzenie, które jeszcze dokładniej pozwala zbadać aktualny stan (temperaturę, opady, wiatr, widoczność oraz wilgotność). Niby niewiele, ale dla mnie nowość jest prawdziwie użyteczna. Nie jestem szczególnie schorowany. W zasadzie mój lekarz bierze mnie za okaz zdrowia. Niestety, nie ustrzegłem się przed „drobnymi problemami z sercem”, co poskutkowało tym, że do końca życia będę zażywał pewien lek. Aplikacja Zdrowie, dostępna na iOS 16 pozwala na śledzenie tegoż faktu, wraz z przypomnieniami. Jako że zdarza mi się zapomnieć (najczęściej opóźnienie wynosi kilka godzin) o tabletce, z chęcią skonfiguruję nowość.
Kolejny przydatny element to procentowy wskaźnik naładowania akumulatora. Od teraz możemy wyświetlać stan baterii w ikonie na prawej części ekranu. Co ważne – wskaźnik jest widoczny we wszystkich aplikacjach. W zależności od kolorystyki danej przestrzeni, przyjmie od barwę białą lub czarną. Wygląda to dobrze, ale co najważniejsze – nowość jest prawdziwie użyteczna. Podobnie mogę powiedzieć o opcji podejrzenia hasła do WiFi oraz tym, że zabezpieczenie Face ID działa w trybie horyzontalnym. Niektórzy przyjmą z chęcią rozwiązania, takie jak planowanie wysyłki poczty elektronicznej z aplikacji Mail i funkcję cofania tekstu wysłanego za pośrednictwem iMessage. Na koniec zostawiłem sobie aplikację Fitness. Okazuje się, że teraz działa ona bez zegarka, a dane o ruchu zbierane są przez czujniki w smartfonie iPhone. Nie korzystam z Apple Watch i doceniam zmianę, dzięki której mogę udostępniać rywalizację ze swoimi znajomymi.