Dobre wieści dla amerykańskich użytkowników internetu od Starlink. Limity danych zostaną wprowadzone dopiero od lutego 2023.

Korzystam od internetu od Starlink już drugi miesiąc i w zasadzie jestem bardzo zadowolony. Patrząc na statystyki, to okazuje się, że zdarzyła się tylko jedna sytuacja, którą właściwie zauważyłem, że internet przestał działać. O zgrozo były to ostatnie minuty meczu Polska – Argentyna, który naturalnie sromotnie przegraliśmy. Starlink padł na… 7 minut i to by było na tyle. Prócz tego jednego drobiazgu, jestem bardzo zadowolony, do tego stopnia, że zrezygnowałem z aktualnego internetu radiowego.

O ile sam internet działa wyśmienicie, o tyle polityka organizacyjna i cenowa samego SpaceX, właściciela Starlink, jest przynajmniej chaotyczna. Najpierw w sierpniu cena usługi zostaje obniżona o 50%, by dwa miesiące później znowu ją podnieść o 30%, a na końcu, by wprowadzić limity danych, na szczęście, na razie, tylko dla amerykańskich użytkowników, po czym znowu mamy zwrot akcji i okazuje się, że SpaceX przesuwa wprowadzenie limitu danych na luty 2023.

Starlink

Starlink wprowadza limity danych

Idąc za moim poprzednim wpisem:

Amerykańscy użytkownicy otrzymali informacje, że będą mieli do dyspozycji 1 TB w ciągu miesiąca, do wykorzystania. Po przekroczeniu tego pakietu Internet zostanie ograniczony, ale co ważne tylko w określonych godzinach, a ma to nastąpić między 07:00 a 23:00, po czym limit zostanie zdjęty w okresie nocnym. Jak się jednak okazuje, użytkownicy, którzy wykorzystają swój pakiet danych, będą mogli go przywrócić… oczywiście dodatkowo płacąc. Cena przewidziana za 1 GB danych pakietu priorytetowego ma wynosić ćwierć dolara.

Okazuje się, że ta zmiana była zbyt gwałtowna i szybka dla użytkowników, więc SpaceX w regulaminie swojej usług umieścił informacje, o przesunięciu limitu danych na luty 2023. To w sumie dość zaskakujące, że tak istotne i kluczowe informacje dla użytkowników, nie są w żaden sposób komunikowane, a marka sprawia wrażenie, jakby wcale jej nie zależało na transparentności względem jej klientów.

Czy internet od Muska traci sens wraz z limitami danych?

To w zasadzie dobre pytanie, na które nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Wszystko zależy od sposobu wykorzystania usługi, jeśli szybki internet jest kluczowy dla Waszej aktywności, to może się okazać, że nie będzie to usługa dla Was. Dlaczego tak mało konkretnie? Bo nie ma konkretnych informacji, prócz ograniczenia prędkości, bez właściwie żadnych detali.

SpaceX sprawia wrażenie brandu dość ekscentrycznego, nic dziwnego, mając na czele człowieka, który nie raz zachowywał się irracjonalnie, by nie powiedzieć absurdalnie (saga zakupu Twittera przez Elona Muska). Brak transparentności, mętna i niespójna polityka cenowa, to tylko wierzchołek góry lodowej. Niemniej, sam internet działa doskonale, to ratuje całą sytuację.

A limity danych dla użytkowników Starlink w Europie?

Na razie nie ma planów na limity danych internetu Starlink dla europejskich użytkowników, a przynajmniej do czasu, kiedy taka informacja zostanie po cichu przemycona do regulaminu usługi. Oczywiście należy się spodziewać najgorszego i ono najpewniej nadejdzie wkrótce, jak tylko usługa zyska jeszcze większej popularności, a SpaceX będzie musiało rozdzielać dostęp priorytetowy między użytkowników. To w praktyce powinno oznaczać obniżenie ceny, bo dostajemy gorszą jakościowo usługę niż inicjalnie, nie posądzam jednak Muska o kierowanie się rozsądkiem i logiką.

Apple oficjalnie uruchamia w Polsce program Self Service Repair. Samodzielna naprawa smartfonów iPhone i komputerów MacBook