Zelda doczeka się filmu aktorskiego. Tym samym potwierdziły się plotki na temat kultowej gry wideo, które już od dłuższego czasu krążyły po sieci.
The Legend of Zelda to japońska seria gier komputerowych Nintendo, która swoje pierwsze kroki stawiała w 1986 roku. To właśnie wtedy tytuł pojawił się na dyskietkach, debiutując w Japonii. Natomiast rok później także na konsoli NES w USA. Pierwsza część opowiadała historię Linka, który wyruszył na ratunek tytułowej księżniczki Zeldy w królestwie Hyrule. Produkcja okazała się ogromnym hitem platformy i doczekała się ponad 20 różnych odsłon.
The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom to ostatnia część serii. Wydano ją 12 maja 2023 roku na konsolę Nintendo Switch. Osiągnęła nie tylko niesamowite wyniki sprzedażowe (18,5 miliona egzemplarzy w niecałe 1,5 miesiąca), lecz także została doceniona przez graczy i krytyków. Nic więc dziwnego, że Zeldą zainteresowały się studia filmowe. Pół roku temu gruchnęła informacja o tym, że Universal i Illumination Entertainment domykają umowę. Dziś natomiast zostało oficjalnie potwierdzone to, że Zelda otrzyma film aktorski, ale za projekt odpowiedzialna będzie inna wytwórnia.
Zelda otrzyma swój film live-action!
Co ciekawe, Zelda będzie sygnowana logiem Sony. Nintendo poniesie nieco ponad 50 procent kosztów produkcji filmu. Upraszczając, dwie wielkie firmy, które konkurują ze sobą na rynku, połączą siły, aby zaprezentować fanom aktorską ekranizację wielkiego hitu. Szczegóły fabuły nie są jeszcze znane, ale wiadomo, że inspiracją jest ostatnia część serii – The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom.
Poznaliśmy także głowy odpowiedzialne za projekt. Producentami zostali Shigeru Miyamoto, twórca pierwszej gry, oraz Avi Arad, były szef Marvel Studios i obecny przewodniczący Arad Productions, którego znamy z dosyć popularnych produkcji, takich jak Spider-Man: Homecoming czy Uncharted. Fani już teraz obsadzają Toma Hollanda w roli Linka. Patrząc jednak na to, że aktor robi sobie roczną przerwę (produkcja thrilleru W tłumie nie wpłynęła zbyt dobrze na jego stan emocjonalny) i raczej skłania się ku bardziej dramatycznym projektom (poza Spider-manem oczywiście), to szanse na jego rolę nie są zbyt duże. Sam nie jestem przekonany, czy aby na pewno byłby to dobry casting. Zdecydowanie bardziej preferowałbym mniej „opatrzoną twarz”.
Zelda w wersji filmowej to współpraca Nintendo i Sony przy wsparciu twórcy pierwszej gry
Na stołku reżysera zasiądzie Wes Ball – twórca trylogii filmów sygnowanych marką Więźnia Labiryntu. W przyszłym roku zadebiutuje jego film Królestwo Planety Małp, który jest kontynuacją Wojny o planetę małp z 2017 roku. Dosyć początkujący z niego rzemieślnik filmowy. Mimo wszystko zdążył już udowodnić, że w kinie przygody pełnej akcji radzi sobie całkiem nieźle.
Nie wątpię, ze aktorska Zelda osiągnie finansowy sukces, czego dowodem jest ostatnia ekranizacja innej gry Nintendo – Super Mario Bros. Film. Oczywiście tytuły różni forma. Zdecydowanie przychylniejszym okiem spojrzałbym na wersję animowaną, bo film live-action to ryzykowny projekt. Disney coś o tym wie. Hurtowo przerabia animacje na filmy aktorskie i w większości przypadków wychodzi mu to słabo – Pinokio to taki potworek, że śni mi się po nocach.
Premiera The Invincible za nami. Jak zareagowali gracze? Czy warto było czekać?
Miejmy jednak nadzieję na to, że Zelda będzie lepiej dopracowana. Rynek gier w formie filmów czy seriali ma na pewno lepszą passę niż lata temu, czego dowodem jest chociażby The Last of Us. Dodatkowo Fallout od Prime Video, debiutujący w kwietniu 2024 roku, zapowiada się całkiem nieźle. Na szczęście Uwe Boll zawiesił filmową działalność :) Cieszy jednak fakt, że w Zeldzie będzie maczał palce sam twórca oryginału, więc jest szansa na przeniesienia ducha gry do filmowego świata. Data premiery jest nieznana.