To dopiero początek problemów dotyczących rynku elektroniki użytkowe. Przez decyzję administracji USA, Apple musi zrezygnować z tańszych pamięci NAND do iPhone’ów. Co oznacza to dla konsumentów?

Według informacji Nikkei Asia Apple zdecydowało się wstrzymać realizację planu dotyczącą zakupu pamięci od chińskiego YMTC (Yangtze Memory Technologies Co.). Powodem decyzji są nowo ogłoszone sankcje na eksport technologii na Chiny. To w sposób bezpośredni przełoży się na koszt produkcji smartfonów Apple iPhone, w których miały znaleźć się kości 3D NAND. Dlaczego więc gigant z Cupertino chciał postawić na produkt YMTC zamiast znanych i cenionych rozwiązań firm, takich jak Micron, Kioxia czy Samsung? Tak, chodzi o pieniądze.

apple

Apple chciało zaoszczędzić, ale rodzimy rząd pokrzyżował plany amerykańskiego przedsiębiorstwa

Pamięci NAND wykorzystywane są w szerokiej gamie urządzeń elektronicznych. Jednostki YMTC były co najmniej 20% tańsze od odpowiedników wspomnianych wcześniej przedsiębiorstw, co pozwoliłoby na niemałe oszczędności. Owszem, kości nie nieco ustępują rozwiązaniom Samsunga czy Micron, ale za sprawą dotacji chińskiego rządu są zwyczajnie tańsze w zakupie. Niestety, administracja USA wprowadziła niemałe zamieszanie na rynku elektroniki użytkowej, przez co Apple zdecydowało się czasowo zamrozić swoje plany.

USA umieściło bowiem YMTC na liście tak zwanych niezweryfikowanych podmiotów. To oznacza realne ograniczenie w kwestii kupowania komponentów od chińskiego przedsiębiorstwa. Dodatkowo YMTC jest badane przez amerykański Departament Handlu w sprawie rzekomego naruszenia kontroli eksportu. Powodem postępowania jest sprzedaż chipów firmie Huwei Technologies, która jest wpisana na czarną listę Departamentu Handlu. Jako ciekawostkę, dodam tylko, że YMTC miało dostarczyć do 40% chipów potrzebnych do wszystkich iPhone’ów.

USB-C we wszystkich akcesoriach Apple. Port trafi też do iPhone’ów, ale tylko na chwilę