Na takie informacje czekają użytkownicy iPhone’ów przynajmniej od modelu iPhone X, jeśli nie wcześniej. Apple wiele lat pozostawało nieugięte i nie zdecydowało się na zamianę znanego od zawsze złącza Lightning na uniwersalne złącze USB-C.

Ciężko jest wytłumaczyć takie postępowanie, chociaż Apple dwoiło się i troiło, aby dać jakiś konkretny argument. Swoich sił próbowała nawet Komisja Europejska, próbując zmusić firmę Tima Cooka do dostosowania się do uniwersalnych złącz, aby ograniczyć posiadanie wielu ładowarek. Tak się jednak nie stało, ale teraz znany leaker Ming-Chi Kuo informuje na Twitterze, że Apple wreszcie podjęło decyzję i USB-C pojawi się w przyszłym roku, w modelu iPhone 15.

iPhone 15 ze złączem USB-C?

Już jakiś czas temu Apple zaczęło stosować złącza te w swoich MacBookach czy iPadach i dziwne było, że flagowe produkty marki, czyli iPhone nie dostał jeszcze szybkiego złącza. Pozwoli ono przyspieszyć transfer, a także sprawić, że iPhone będzie można ładować wreszcie wszechobecnymi kablami.

Jeśli faktycznie dojdzie do takiej zmiany będzie to jedna z większych rewolucji w iPhonach, najprawdopodobniej od czasu usunięcia przycisku Home, który był symbolem smartfona od Apple.

iPhone 14 na horyzoncie

Zanim jednak do sklepów trafi iPhone 15 z USB-C, tej jesieni spodziewana jest premiera iPhone 14. A tutaj niestety wielkich zmian być nie powinno. W tegorocznym modelu Apple zrezygnuje raczej z notcha w górnej części ekranu, a zastąpi go… „dziurką i pigułką”, jak pisaliśmy na początku tego roku.

iphone 14 apple
twitter.com/RendersbyIan

Warto zaznaczyć, że zastosowanie takiego rozwiązania byłoby dość nietypowe. Notch pojawił się ostatnio w MacBookach, co doprowadziło do wściekłości niektórych użytkowników Apple. Rozdzielenie wysepek na dwie w przypadku iPhone 14 mija się z celem, bo między nimi powstaje pusta przestrzeń, która nijak będzie możliwa do wykorzystania.

Jedno jest pewne: wraz z mijającymi kolejnymi tygodniami, plotek na temat iPhone 14, jak i modelu z 2023 roku będzie coraz więcej. Nie zawsze się one potwierdzają, ale jak wspominałem – „czternastka” rewolucji raczej nie przyniesie.