Już jutro startuje wyczekiwana przez fanów (melduje się!) druga część 4. odsłony Stranger Things, jednak Netflix może odnotować spadek u niektórych grup społecznych. Okazało się, że jedna ze scen z pierwszej części 4. sezonu została nakręcona w niechlubnej lokalizacji. W czasie holokaustu służyła jako miejsce mordów Polaków, Żydów i Romów. Dwie ostatnie narodowości, które poczuły się urażone tych faktem, wystosowały petycje przeciwko Netflixowi w tej sprawie. Narażony na krytykę jest również Airbnb. Nie chodzi o samo miejsce akcji, a wydarzenia towarzyszące, związane z tą lokalizacją.
Na początek… nieco historii. Więzienie w Łukiszkach, wybudowane w 1837 roku to najstarsza placówka karna na Litwie. W czasie II Wojny Światowej miejsce to służyło za budynek, w którym przetrzymywano i torturowano Żydów, Romów i więźniów politycznych przez nazistów. To tutaj zaczynał się dramat tych ludzi, którzy następnie byli przewożeni i mordowani w Ponarach. Litwa zarzeka się, że nigdy nie miała nic wspólnego z tym karygodnym procederem, tym bardziej, iż obóz ten jest nazywany miejscem, gdzie doszło do jednego z najgorszych z mordów w historii tego kraju. W 2019 roku więzienie zamknięto i przemieniono w pracownię artystyczną. Jednak dopiero teraz – w 2022 roku przez Netflixa i Stranger Things lokalizacja ta znalazła się na językach wielu osób.
Stranger Things jako atrakcja więzienia dzięki Airbnb
Miejscówka ta została wykorzystana przez twórców serialu w pierwszej części 4. sezonu, kiedy Jim Hooper znajdował się w niewoli. Romskim i żydowskim społecznościom bardzo ten fakt się nie spodobał i domagają się przeprosin oraz podjęcia pewnych kroków przez Netflixa. Można dyskutować czy faktycznie organizacje te świadomie rozpoznali na ekranie tę lokalizację i czy faktycznie słusznie krytykują Stranger Things, ale w tej sprawie nie rozchodzi się o samo wykorzystanie tła jako realnego przedstawienia więzienia.
Oliwy do ognia dolał Airbnb, który oczywiście we współpracy z braćmi Duffer oraz platformą streamingową zmienili niechlubne miejsce rzezi w atrakcje turystyczną. Więzienie zostało zmienione w hotel, w którym jego goście mogą spędzić czas w tematycznych pokojach, zwiedzić budynek Stranger Things, a nawet zrobić tymczasowy, numeryczny tatuaż, nawiązujący do popularnej produkcji. Cena to przedział między 104 a 114 euro za noc.
Petycja krytykująca Netfixa i twórców Stranger Things
Trzeba przyznać, że nie jest to najlepsza forma reklamy, która faktycznie może budzić wiele kontrowersji. Co innego działalność artystyczna, a co innego zmiana na dosyć kosztowny hotel, który ma na celu tylko i wyłącznie przyciągnięcie klientów do tego miejsca, które kojarzone jest z serialem. Samo wykorzystanie scenerii w produkcji mogłoby się nie spotkać z takim oburzeniem, ale zmiana takiej lokalizacji w przybytek rozrywki? Wcale się nie dziwię, że pewne społeczności domagają się przeprosin od Netflixa. Petycja pod nazwą „Hold Netflix and Stranger Things Accountable” znajduje się na stronie change.org w tym miejscu, a jej organizatorzy wydali oficjalne oświadczenie, w którym nie kryją swojego oburzenia.
My – Żydzi i Romowie, wzywamy was do podpisania tej petycji i pociągnięcia do odpowiedzialności twórców Stranger Things i Netflixa za ich wymazywanie Holokaustu. Pieniądze zarobione za ten sezon powinny zostać zwrócone społecznościom żydowskim i romskim na Litwie jako naprawienie szkód wyrządzonych w czasie kręcenia tych odcinków, a publiczne przeprosiny Airbnb, Netflixa i ekipy Stranger Things powinny zostać wydane natychmiast z pełnym zrozumieniem, w jaki sposób przyczynili się do wymazywania ofiar Holokaustu i trwających prześladowań społeczności romskich. Żądamy również natychmiastowego zamknięcia miejsca w Airbnb.
W momencie popełniania tego wpisu petycję podpisało dokładnie 29 603 osób, z ustawionym limitem na 35 000. Czy Netflix, Stranger Things oraz Airbnb przeproszą za wykorzystanie placówki w serialu oraz zlikwidują hotel? Czy faktycznie pieniądze, zarobione na 4. sezonie powędrują do społeczności żydowskich i romskich? Trudno powiedzieć, ale zdaje się, że oskarżeni będą chcieli się od tego wywinąć. Minęły już dwa dni, a włodarze nie wydali żadnego oświadczenia w tej sprawie. Można narzekać na poziom niektórych produkcji Netflixa, ale przyznam, że ich promocja zawsze wychodziła platformie wzorowo. Jednak tym razem zaliczają wizerunkowo niekorzystny wydźwięk.