Zaczynamy testy Logitech G705. W ostatnim czasie odwiedził mnie święty Mikołaj z Logitechu, który zostawił mi w domu sporych rozmiarów paczkę. W środku znalazłam między innymi całkiem zgrabnego gryzonia.
Osobiście, jako gamerka i UX Designerka spędzam wiele godzin przed komputerem, dlatego jakość sprzętu, jakiego używam ma dla mnie ogromne znaczenie. Oprócz parametrów technicznych biorę też pod uwagę tworzywo, z jakiego wykonano dane urządzenie, jak i cały wygląd. Choć z powyższego opisu może wynikać, że jestem dość wymagającym użytkownikiem, to chcę podkreślić, że ostateczne wnioski wyciągam dopiero po wielodniowym teście. Dziś natomiast opowiem wam o moich pierwszych wrażeniach z myszką Logitech G705.
Mysz z serii Logitech G705: założenia producenta
Według Logitech mysz G705 została stworzona z myślą o graczach z nieco mniejszymi dłońmi. Jej kształt został specjalnie wyprofilowany, tak aby komfort użytkowania był, jak największy. Dodatkowo urządzenie ma wbudowane podświetlenie RGB, które podkreśla jego design. Przy stale włączonym podświetleniu mysz może działać nawet do 40 godzin.
Mysz możemy podłączyć do komputera za pomocą kabla, jak i bezprzewodowo, dzięki wbudowanej technologii Bluetooth oraz Lightspeed. Pozostałe dane techniczne prezentują się następująco:
- Podświetlenie: LIGHTSYNC RGB
- Liczba przycisków: 6
- Rozdzielczość: 100 – 8 200 DPI
- Typ myszy: optyczna
- Wysokość: 39,4 mm
- Szerokość: 68,1 mm
- Głębokość: 105,8 mm
- Masa myszy: 85 g
W pudełku znajdziemy:
- Mysz G705
- Odbiornik bezprzewodowy LIGHTSPEED
- Ekstender
- Kabel do przesyłania danych oraz ładowania
- Dokumentacje
Logitechowa mysz G705 jest naprawdę ładna
Moje pierwsze wrażenia są związane ze zmysłem dotyku i wzroku. Po wyjęciu myszki z pudełka poczułam, jakbym dotykała bardzo przyjemną chmurkę. Urządzenie jest zrobione z bardzo przyjemnego materiału. Mysz jest bardzo dokładnie wyprofilowana. Dominujące kolory to zimna biel oraz szarość, która została zastosowana w oznaczeniu logo oraz na niektórych przyciskach.
Faktycznie myszka wydaje się być naprawdę bardzo lekka oraz kompaktowa. W dniu rozpakowania jej miałam okazję zabrać ją w podróż pociągiem. Bałam się, że nie zmieści się ona do mojego futerału na laptopa, jednak mysz bez problemu weszła do przedniej kieszonki pokrowca. Myszka świetnie poradziła sobie na chropowatej teksturze stoliczka w PKP, dlatego uważam, że świetnie sprawdzi się ona mobilnym osobom. Tym samym rzeczywiście spełnia ona swoje założenie o wygodzie użytkowania.
Mysz Logitech G705 to urządzenie bardziej biurowe niż gamingowe
Tak jak już wcześniej wspomniałam, mysz Logitech G705 została stworzona dla aktywnych graczy o małych dłoniach. Sama należę do tej grupy osób, więc idealnie nadaję się do wydania werdyktu odnośnie tego, czy myszka spełnia swoje kluczowe założenie.
Moje pierwsze wrażenia niestety nie są spójne, z tym, co przedstawia Logitech. Sam fakt, że mam do czynienia z optycznym typem myszy, powoduje u mnie powstawanie pewnych wątpliwości co do jej precyzyjności w grach typu FPS. Dodatkowo nie umiem sobie wyobrazić, jak mogłabym używać tak lekkiej myszki do gier, ponieważ tak mała gramatura odbiera mi pewne poczucie stabilności w ręku. W związku z tym nie jestem do końca przekonana co do tego, aby głównym targetem myszki G705 byli gracze.
Myślę jednak, że urządzenie dzięki swojej małej masie oraz świetnej jakości wykonania może się bardzo dobrze sprawdzać podczas pracy. Mysz G705 jest naprawdę lekka i niesamowicie przyjemna w dotyku, co sprawia, że praca z nią jest zdecydowanie bardziej przyjemna. Ponadto, jeżeli bateria myszki faktycznie potrafi wytrzymać do 40 godzin, to, jak najbardziej jest to świetny sprzęt dla osób pracujących zdalnie.
Przesiadka na Logitech MX Master 3S z gładzika MacBook Pro M1 – spowiedź Apple’owca