Kolejny smartfon trafił na nasz warsztat. Tym razem sprawdzamy, jak w codziennych zmaganiach poradzi sobie Motorola ThinkPhone, czyli sprzęt, który został zaprezentowany podczas minionych targów MWC w Barcelonie.
Jestem na finiszu testów Motoroli moto g73, a także Xiaomi 13. W międzyczasie przygotowuję dla Was dwie, a w zasadzie trzy recenzje smartfonów, o których nie mogę jeszcze mówić. Zdradzę tylko, że najbliższe tygodnie obrodzą na dailyweb publikacjami skupionymi na urządzeniach mobilnych. Tymczasem chcę podzielić się z Wami pierwszymi wrażeniami z użytkowania ThinkPhone by Motorola. Czym charakteryzuje się sprzęt o iście biznesowym zacięciu i czy sprawdzi się również w dłoniach typowego Kowalskiego? Sprawdźmy.
Pierwsze wrażenia z testów ThinkPhone by Motorola
Tak właściwie ThinkPhone nie jest produktem Motoroli, lecz spółki-matki, czyli Lenovo. Dopisek Motorola ma tu znaczenie niemal symboliczne. Dlaczego tylko „niemal”? Otóż znajdziemy tutaj aplikacje znane ze smartfonów producenta. Mowa o zmodyfikowanym aparacie, Family Space, Moto, Moto Secure i Ready For. Dla mnie to akurat ogromna zaleta, programy te przeszły spory redesign wraz z debiutem wersji pod Androida 13. Jak wspominałem w publikacji premierowej, ThinkPhone bazuje na zaufaniu rynku do ThinkPadów i to jest akurat bardzo dobra informacja. Pierwsze chwile z urządzeniem pokazały mi, że to coś więcej niż kolejna Motorola.
Przede wszystkim spodobała mi się stylistyka. Płaskie ramki idealnie wpisują się w aktualne wzornictwo smartfonów. Teksturowane plecki wykonano z tworzywa używanego do produkcji kamizelek kuloodpornych, ale to nie wszystko. Sprzęt jest nie tylko wodoodporny (IP68), ale także odporny na upadki, co potwierdza wojskowy certyfikat MIL-STD-810H. Wizualnie doceniam nie tylko charakterystyczne logo ThinkPad z czerwonym elementem, ale także dodatkowy, również czerwony, w pełni programowalny przycisk na boku obudowy. Ekran chroni chemicznie hartowane szkło Corning Gorilla Glass Victus, które radzi sobie świetnie z upadkami. Niestety, rysy to całkiem inna kwestia. W moim przypadku pojawiło się jedno głębsze zarysowanie, mimo że odchodzę się z urządzeniem, jak z jajkiem. Nie brałbym tego za wadę, a jedynie polecił naklejenie szkła hartowanego, które zabezpieczy przed rysami.
Podoba mi się za to, jak działa sprzęt. Jest wydajny, szybki, responsywny i nie znajdziemy na nim „śmieci”. Aparat jest wygodny i intuicyjny, a głośnik stereo relatywnie czysty i donośny. Z przycisków korzysta się z przyjemnością a wibracja… ta w pełni mnie usatysfakcjonowała. Wiem, że dla wielu osób nie jest to element wart omówienia, ale dla mnie metaliczny, nieprzyjemny efekt znany z tańszych (choć nie tylko) smartfonów jest nie do przyjęcia.
W temacie czysto technicznym, przypomnę tylko, że ThinkPhone by Motorola pracuje pod kontrolą układu Qualcomm Snapdragon 8 Gen 1, 8 GB lub 12 GB RAM LPDDR5 oraz 128 GB, 256 GB lub 521 GB pamięci na dane użytkownika. Zdjęcia wykonane zestawem kamer w konfiguracji 50 + 12 MP wyświetlimy na 6,6-calowym panelu pOLED o rozdzielczości FHD+ z odświeżaniem częstotliwością 144 CHZ. Nie zabrakło tutaj głośników stereo, nagrywania 4K, a także modułów WiFi ax i NFC. Za przyjemność obcowania ze sprzętem przyjdzie zapłacić 4999 zł w wariancie 8 GB + 256 GB.
Motorola moto g73 5G w naszych rękach – seria pozytywnych wrażeń i brak zrozumienia jednej decyzji