Wiemy, jak rozkłada się procentowy udział wersji iOS wśród użytkowników

Wiele interesujących danych i statystyk Apple trzyma w tajemnicy. Przy okazji WWDC w pośredni sposób dowiedzieliśmy się, jak wygląda fragmentacja wersji iOS i iPadOS.

Ujawnione przez Apple wartości swoje źródło mają w transakcjach dokonywanych w App Store. Z tego powodu nie możemy w całości odnieść ich do szerokiego grona użytkowników iPhone’ów, których wg. szacunków firm analitycznych jest na świecie mniej więcej 1,5 miliarda. Mimo wszystko zyskujemy ciekawy obraz.

W świecie nowoczesnych technologii, w takim samym stopniu pełnego możliwości jak i zagrożeń, niezwykle ważne jest, by na bieżąco aktualizować systemy operacyjne oraz aplikacje jak najczęściej. Utrzymywanie najwyższego możliwego poziomu bezpieczeństwa nie zawsze oznacza posiadanie najnowszej wersji systemu (łatki bezpieczeństwa mogą być dostarczane niezależenie), tym niemniej warto zwracać na ten aspekt szczególną uwagę.

Fragmentacja wersji OS w Apple budzi szacunek

Przechodząc do konkretów, z opublikowanych danych wynika, że użytkownicy iPhone’ów i iPadów na bieżąco aktualizują posiadane przez siebie urządzenia. I tak w przypadku smartfonów, 77% z nich posiada zainstalowany iOS 17, natomiast jeśli chodzi o tablety, wynik jest o 9 pp. niższy i wynosi 68%. Warto porównać te dane do konkurencyjnego systemu operacyjnego. Według statystyk portalu Appbrain, najnowsza odsłona Androida może pochwalić się udziałem na poziomie 21%, drugi w kolejności jest Android 11 (18,7%), a na ostatnim miejscu podium znalazła się wersja 12 (16%). Co ciekawe, mający premierę 5 lat temu system o nazwie kodowej Pie wciąż posiada 7-procentowy udział w rynku (ostatnia łatka bezpieczeństwa została wydana w styczniu 2022).

Jak widzimy na powyższych grafikach, urządzenia wprowadzone na rynek w ciągu ostatnich czterech lat mogą pochwalić się lepsze lepszymi wynikami, co naturalnie wynika z cyklu życia tych produktów. Oznacza to jednocześnie, że część z aż 86% użytkowników iPhone’a przez ostatnie cztery lata regularnie aktualizowała swój sprzęt, otrzymując nowe funkcje i utrzymując odpowiedni poziom zabezpieczeń. Taka sytuacja, jest też bardzo komfortowa dla deweloperów, którzy muszą mierzyć się ze zgłoszeniami błędów z ograniczonej liczby wersji systemu, co znacznie ułatwia pracę nad ich naprawą.

Rzućmy jeszcze okiem na najpopularniejszy na świecie system operacyjny na PC. Według danych Statcounter.com z maja 2024, wciąż najchętniej używaną wersją Windowsa jest dziesiątka z udziałem na poziomie 68,34%, natomiast najnowszy Windows 11 zbliża się dopiero do 1/3 osiągając 27,64%. Te wyniki z pewnością nie cieszą włodarzy Microsoftu, którzy bezskutecznie i często łamiąc granice przyzwoitości próbują namówić swoich klientów na przejście do wyższej wersji.

iOS 18: wszystkie ważne nowości [Apple WWDC24]

Dane, jakie udostępniło Apple, wyraźnie pokazują, że użytkownikom iPhone’ów (iPadów nieco mniej) zależy na tym, by posiadany przez nich sprzęt posiadał jak najnowsze oprogramowanie. Pytanie brzmi, jaką niezawodną metodę znalazło Apple, by przekonać swoich klientów do cyklicznych aktualizacji? Myślę, że odpowiedzią jest fantastycznie rozgrywany marketing, a także to, że każda kolejna duża wersja systemu zawiera “coś”, czasem nawet tylko jedną nową funkcję, z której posiadacze iPhone’ów i iPadów koniecznie chcą korzystać i siłą rzeczy instalują kolejne nowe wydanie. Na korzyść Apple działa też z pewnością regularny cykl wydawniczy, dzięki czemu użytkownicy wiedzą dokładnie kiedy spodziewać się nowej wersji.