Twierdza: Edycja Ostateczna kusi swoimi graficznymi wdziękami na pierwszej zapowiedzi. Remake legendarnej odsłony oferuje jednak znacznie więcej.
Informacja na temat remake’u pojawiła się jak grom z jasnego nieba. Dosłownie kilka dni temu na oficjalnym kanale studia pojawiła się pierwsza zapowiedź. Co ciekawe, mniej więcej w tym samym czasie kilku twórców internetowych opublikowało na swoich profilach filmy przedstawiające odświeżoną wersję Twierdzy. Nikogo nie zaskoczę słowami, że wchłaniam nowe informacje o grze jak gąbka. Jako wielki fan studia nie mogę się po prostu doczekać tego… no właśnie, czego? Czym dokładnie jest Twierdza: Edycja Ostateczna?
Twierdza: Edycja Ostateczna w nowych szatach
W sieci widziałem bardzo dużo opinii i zdań na temat powrotu kultowego RTS’a. Po przeczytaniu całkiem sporej dawki informacji byłbym skłonny powiedzieć, że mamy do czynienia z remake’iem pierwszej odsłony serii. Na pierwszy rzut oka widać to, co oferuje remaster, czyli odświeżoną warstwę wizualną. Nowe materiały graficzne zostały stworzone od podstaw przez artystów odpowiedzialnych za pierwowzory. Zmiany dotyczą nie tylko grafiki, lecz także animacji oraz oświetlenia.
W materiale zapowiadającym produkcję i na karcie Steam możemy zobaczyć porównania grafik. Różnica jest widoczna gołym okiem. Rozmazane piksele to już przeszłość. W tej chwili wyraźnie widać drobne szczegóły na wielu elementach. Bardzo ważna jest też dbałość o detale. Kuźnia została odwzorowana prawie idealnie. To samo dotyczy większość budowli. W niektórych przypadkach pokuszono się o znacznie większe zmiany, ale nie mam tego twórcom za złe. Wciąż prezentują się po prostu świetnie.
Poza grafiką skupiono się także na warstwie audiowizualnej. Tutaj zaczyna się robić jeszcze ciekawiej. Zremasterowana ścieżka dźwiękowa (autorstwa Roberta L. Euvino) może pochwalić się nowymi kwestiami nagranymi przez część oryginalnych aktorów głosowych. Na Steamie widnieje już rozpiska dostępnych języków. Wśród nich znalazła się pełna polska wersja językowa. Chyba nie muszę mówić, jak kultowe były teksty w Twierdzy, prawda? Jeśli jakimś cudem ich jeszcze nie usłyszeliście, niebawem nadrobicie zaległości.
Jaram się!
Stronę audiowizualną mamy już za sobą. Przyszła pora na prawdopodobnie największe zaskoczenie. Twierdza: Edycja Ostateczna zaoferuje graczom dwie klasyczne kampanie (łącznie 26 misji) oraz nową zawartość dla jednego gracza w postaci kampanii fabularnej stworzonej przez współzałożycieli studia Firefly Studios – Simona Bradbury’ego i Erica Ouelette’a.
W mojej ocenie świeża zawartość wyklucza gdybanie o wersji zremasterowanej. W końcu mówimy tutaj o nowej, liczącej 14 misji kampanii (dostępna jedynie w wersji Edycja Ostateczna). Głównym celem gracza będzie ruszenie w głąb zrujnowanej Anglii w poszukiwaniu porwanej bratanicy. Dodatkowo twórcy dorzucili serię 10 świeżych, podobno też wymagających, scenariuszy. Od razu uprzedzam laików, opowieści w Twierdzach nigdy nie były mocną stroną studia. Najważniejsza jest rozgrywka oparta na rzetelnym zarządzaniu zamkiem, zasobami lub armią.
To nie koniec dobrych wieści. Twórcy zdali sobie sprawę z tego, jak trudno gra się znajomymi. Można to chociażby zauważyć w zwiastunie, gdy narrator śmieszkuje podczas mówienia o trybie wieloosobowym. Dlatego też Twierdza: Edycja Ostateczna otrzymała pełne wsparcie trybu online na Steam. Sprawa wygląda podobnie z Warsztatem. Gracze mogą tworzyć i udostępniać swoją nową zawartość, aby dzielić się nią z całą społecznością. To naprawdę dobre wieści.
Premiera już niebawem
Na koniec chciałbym zwrócić uwagę na odważną decyzję deweloperów. Po całkiem przeciętnej Twierdzy z 2021 roku studio zmieniło drastycznie kierunek prac. Zamiast tworzyć kolejną, potencjalnie nieudaną, produkcję wybrali stworzenie remake’u pierwszej odsłony. Nie oszukujmy się, ale to właśnie dwie pierwsze części serii zrobiły na graczach największe wrażenie. Do dzisiaj cieszą się bardzo dobrymi opiniami. Do tego należy doliczyć ostatnią falę popularności odświeżenia dawnych hitów (niektóre z nich potrafią nieźle zarobić). Wybór jak dla mnie w pełni zrozumiały. Podejrzewam nawet odświeżenie Krzyżowca, jeśli słupki sprzedażowe wzbiją się wystarczająco wysoko.
Najwięksi miłośnicy serii powinni być nieco zaskoczeni obecną sytuacją. Tylko najbardziej zagorzali fani pamiętają o odświeżonej wersji pierwszej części z 2012 roku, gdy na rynku zadebiutowała Twierdza HD. Jak łatwo się domyślić, nie oferowała tyle samo dobroci. I tutaj jest pies pogrzebany. Odświeżona jedynka to przede wszystkim produkcja tworzona z myślą o współczesnych możliwościach.
Wsparcie trybu online i warsztatu Steam jest jak strzał w dziesiątkę. Nie będę owijać w bawełnę, nie mogę doczekać się kreatywności innych grających w dniu premiery. Na szczęście nie musimy długo czekać. Datę wydania produkcji zaplanowano na 7 listopada 2023 roku. Cena w tej chwili nie została podana.