TOP-3 smartfonów na wakacje. Marcin przygląda się modelom z 2025 roku
Wybranie TOP-3 smartfonów na wakacje wśród modeli, debiutujących w 2025 roku to wcale nie taka prosta sprawa. Wziąłem jednak temat na swoje barki i serwuje wam krótki ranking.
W tym roku udało mi się przetestować aż 7 modeli telefonów, a ósmy (Samsung Galaxy Z Flip7) właśnie trafił na moje biurko testowe. Miałem w rękach urządzenia z różnych półek cenowych i skierowanych do różnego odbiorcy – począwszy od graczy, a kończąc na fotografach. Postanowiłem z tych wszystkich modeli wybrać trzy, które warto rozważyć, aby kupić je jeszcze w tym letnim sezonie.
TOP-3 smartfonów na wakacje. Ranking modeli z 2025 roku
Każdy z wybranych przeze mnie modeli to flagowce w przedziale cenowym między 3700, a 5699 złotych. Nie będę jednak ukrywał, że są to sprzęty warte swojej ceny – szczególnie dwa pierwsze, które staniały od daty premiery. Pragnę jednak zwrócić uwagę jeszcze na dwa telefony: Xiaomi Redmi Note 14 Pro 5G i Poco X7 Pro. To już tańsze modele, które mogą zadowolić różne grupy użytkowników.
Ten pierwszy to całkiem solidne urządzenie, które się nie przegrzewa i ma całkiem solidny układ aparatów. Ten drugi to moje małe zaskoczenie roku. Wziąłem ten model do testów tylko ze względu na intrygującą edycję Iron Man, a zaskoczyła mnie jego wydajność – również podczas grania. To ciekawa alternatywa, aczkolwiek fotograficznie jest już dużo słabiej, ale z solidnym akumulatorem o pojemności 6000 mah. Coś za coś. A już teraz – zapraszam do mojego rankingu. Oczywiście jest on totalne subiektywny i nie musicie się zgadzać z moimi wyborami.
OnePlus 13 – najlepszy stosunek jakości do ceny
Nie będę nawet ukrywał – to jeden z ciekawszych telefonów, jakie miałem okazję testować nie tylko w tym roku, ale przez całą moją dailywebową przygodę. To oczywiście kwestia personalna, ale uwielbiam design tego sprzętu. Tylne plecki, wykonane z wegańskiej skóry to dobre rozwiązanie na słoneczne dni. Kiedy od upału pocą się nam ręce, to nie musimy się bać, że wypadnie nam on z rąk. Świetnie trzyma się w dłoni, nie jest przesadnie duży, a oczko z aparatami z logiem Hasselblada sugerują świetne możliwości fotograficzne.
W istocie tak jest. Nie będzie wstydu, aby pochwalić się fotkami z ładnymi widokami, również na zbliżeniu. OnePlus 13 ma trzykrotny zoom optyczny, a ten cyfrowy do 30x również daje interesujące efekty. Akumulator 6000 mah i szybkie ładowanie 100 W to kolejne z plusów. Do tego wydajny system i przyjemna nakładka OxygenOS bez zbędnych śmieci. Obecnie – według mnie – to najlepszy stosunek ceny do możliwości flagowca. Możecie dorwać go już za 3700 złotych.
Pełny test znajdziecie TUTAJ
Xiaomi 15 Ultra – najlepszy fotosmartfon
OnePlus 13 ma świetne możliwości fotograficzne, ale jednak przegrywa z Xiaomi 15 Ultra. Ja tam trochę się czepiam designu i ogromnej wyspy z aparatami, która zakrywa pół tylnej obudowy aparatu i mankamentów systemu operacyjnego, ale jest to totalnie kwestia personalna. Flagowy smartfon chińskiego producenta to dosłownie – aparat fotograficzny z funkcjami telefonu. Oczywiście nieco nadużywam tych górnolotnych słów, bo to wydajna bestia, ale możliwości fotograficzne są topowe.
Na szczególną uwagę zasługuje 1-calowa matryca Sony w aparacie głównym oraz ultraobiektyw ze zbliżeniem optycznym wynoszącym 4.3x. Złego słowa nie mogę powiedzieć o Supermakro. Specjalny tryb aparatu pozwala na wykonanie szczegółowych fotek z odległości 5 centymetrów i obok teleobiektywu używałem tego trybu najczęściej. Sama aplikacja aparatu ma wiele różnych opcji, jak chociażby funkcja szybkiego ujęcia i wybranie jednej z sześciu ogniskowych (zakres między 28 mm, a 135 mm).
Na wakacje jak znalazł, aby zrealizować świetne zdjęcia i mieć pamiątkę na lata – również w formie wideo. Tylko w chwili obecnej musicie mieć świadomość wydatku ok. 5000 złotych. No i mieć pojemne kieszenie, bo wyspa z aparatami jest ogromna.
Pełny test znajdziecie TUTAJ
Motorola razr 60 ultra – ekran zewnętrzny i kompaktowość
Zakochałem się w motoroli razr 60 ultra. Telefon ten ma oczywiście pewne mankamenty (a kto ich nie ma?), ale uważam, że producent dostarczył naprawdę świetne urządzenie z piękną, drewnianą obudową. Największym gamechangerem jest zewnętrzny wyświetlacz. To prostota w obsłudze i możliwość wyświetlenia każdej aplikacji i komfortowej obsługi każdej z nich. Wysokiej klasy ekran i interesujące możliwości fotograficzne.
Nie są to naturalnie topowe możliwości, ale z drugiej strony mam wrażenie, że motka najmniej przekłamuje kolory. Ma też tę niesamowitą cechę, że przedni wyświetlacz może służyć jako tylna, lepsza jakościowo kamera. Wspólne, rodzinne zdjęcia – coś wspaniałego, bo możemy ustawić telefon w formie namiotu i ruchem dłoni, czy nawet poprzez uśmiech zrobić zdjęcie na odległość.
Kompaktowość to kolejna ze świetnych cech, którą docenia osoby o płytkich kieszeniach. Ja sam nie miałem problemu, aby zmieścić w małej nerce złożony telefon i portfel. Do tego – używanie zewnętrznego ekranu skutecznie wydłuża czas pracy na akumulatorze – mi się udało nawet dociągnąć do dwóch dni użytkowania przy naładowanej mocy do 80 %. A wcale go nie oszczędzałem.
I nie ma co ukrywać – otwieranie i zamykanie jedną ręką klapki jest bardzo cool! To również – podobnie jak poprzednicy – flagowy produkt premium, ale będący na rynku dopiero od końca kwietnia 2025 roku, a więc musimy liczyć się z wydatkiem 5699 złotych.
Pełny test znajdziecie TUTAJ
