Elon Musk dba o to, abyśmy za długo nie siedzieli na Twitterze. Miliarder wprowadził…limit przeczytanych tweetów. Żart czy kolejny, szalony pomysł?

Elon Musk nie przestaje zaskakiwać. Bardzo możliwe, że odbędzie się walka bokserska z samym Mark Zuckerbergiem w… legendarnym Koloseum. Tytułowy jegomość wprowadził również zakaz przeglądania Twittera dla osób niezalogowanych. Już nie możemy sprawdzić, co się dzieje na koncie użytkownika, który dał nam bana. Ja akurat nie mam z tym problemu, gdyż takowego nie posiadam. Serwisu używam głównie do czerpania informacji technologicznych oraz popkulturowych z zaufanych źródeł, a nie do hejtowania i trollowania innych użytkowników. Elon Musk jednak postanowił, że nie będzie takiego scrollowania! Miliarder wprowadził limit przeczytanych tweetów. Sytuacja bardzo dynamiczna, bo raptem parę godzin po pierwszym tweecie z tą informacją zaktualizował swój wpis o kolejne wytyczne. Jednak po kolei! Cóż to za szalone pomysły?

Twitter

Twitter z limitami przeczytanych tweetów?

Niepewność. Złość. Dezorientacja. Wczoraj miałem zmianę w pracy z moim dobrym kumplem, który zaprzecza zawsze moim słowom, ale wiem, że mam rację – jest uzależniony od Twittera. Wczorajsza sytuacja tylko upewniła mnie w tym przekonaniu. Widziałem, że coś się dzieje. Kolega narzekał na Twittera, że nie działa. Restartował telefon, szukał lepszego Wi-fi. Nie powiem – panika w jego oczach powoli przeradzała się w szaleństwo. Ok – może lekko podkoloryzowałem, ale faktem jest, że sytuacja bardzo mu nie odpowiadała. Facebook działał, jak i inne strony w internecie, co tylko eskalowało jego złość. Ze stresu wypalił więcej papierosów, niż ustawa przewiduje, gdy w pewnym momencie słyszę z jego ust dużo niecenzuralnych słów ze specjalną dedykacją dla Elona Muska. Okazało się, że miliarder postanowił wprowadzić limit przeczytanych tweetów! Około godziny 19:00 z zaskoczenia zostały wprowadzone takie wytyczne:

  • Zweryfikowane konta – 6000 postów dziennie
  • Niezweryfikowane konta – 600 postów dziennie
  • Nowe niezweryfikowane konta – 300 dziennie

Twitter

Uważaj, co scrollujesz na Twitterze!

Kolejny krok, aby zmusić użytkowników do przejścia na płatnego Twittera? Inaczej tego nie widzę, choć i tak zastanawiający jest limit – nawet dla tych z wyższym planem. Co prawda 6000 postów dziennie to jest olbrzymia cyfra, ale ograniczenia dla takich kont? Dosyć absurdalny ruch. Elon Musk odniósł się do tej decyzji, twierdząc, że to sytuacja tymczasowa. To reakcja na niezwykle agresywne działania setek organizacji zbierających dane z Twittera, wbrew intencjom ich użytkowników. Miliarder przemyślał sprawę i ok. 20:00 napisał kolejnego tweeta, w którym podał, że niebawem limity się zwiększą:

  • Zweryfikowane konta – 8000 postów dziennie
  • Niezweryfikowane konta – 800 postów dziennie
  • Nowe niezweryfikowane konta – 400 dziennie

I już tutaj użytkownicy Twittera Blue mogą scrollować od rana do wieczora. Przynajmniej tak to w teorii wygląda. Nie jest do końca jasne, czy chodzi o samo czytanie wpisów użytkowników, czy licznik będzie nabijał, gdy wejdziemy w konkretnego tweeta. Raczej chodzi o samo przeglądanie, co w przypadku niezweryfikowanych kont będzie oznaczało, że często niechciane przez nas treści z materiałów sponsorowanych również będą nabijały wyświetlenia.

Twitter

Elon Musk ciągle nie jest pewny, jakie ustawić limity przeczytanych tweetów

Jeśli myślicie, że ostateczne decyzja Elona Muska są faktycznie finalne, to nic bardziej mylnego! Miliarder znów zmienił decyzję i tuż przed północą wydał kolejną aktualizację. Krótki, acz treściwy tweet odnosi się do zmiany limitów:

Now to 10k, 1k & 0.5k

 

Elon Musk i limity czytanych postów na Twitterze mogą być niekończącą się sagą pod tytułem „ciąg dalszy nastąpi”. Równie dobrze może się okazać, że uzależnieni użytkownicy od ćwierkającego serwisu mogą spać spokojnie, bo okaże się, że miliarder sobie zażartował i badał nastroje użytkowników. Myślę jednak, że to kolejna próba zmuszenia ludzi do przejścia na plan płatny. Czy powoli zaczyna się era płatnych social mediów? Mam nadzieję, że decyzje miliardera są faktycznie tymczasowe, bo może to zapoczątkować falę – niechcianych przez użytkowników – ruchów właścicieli innych social mediów. Skoro Elon Musk może, to inni nie?