28.06.2024 10:00 | Aktualizacja: 28.06.2024 10:01

Prywatność? A na co ona komu? Powoli, powoli zauważamy środkowy palec skierowany w naszą stronę

Szanowni Państwo, oto stoimy w obliczu bezprecedensowego ataku na naszą prywatność, a sprawcami są nie kto inny, jak giganci, którym naiwnie kiedyś ufaliśmy.

prywatnosc

Szanowni Państwo, oto stoimy w obliczu bezprecedensowego ataku na naszą prywatność, a sprawcami są nie kto inny, jak giganci, którym naiwnie kiedyś ufaliśmy.

Federalna Komisja Handlu ostrzegała nas przed takimi praktykami, a teraz jesteśmy świadkami, jak te przewidywania spełniają się z precyzją chirurga wykonującego lobotomię naszej prywatności . Te korporacje, z zimną kalkulacją godną Machiavellego, wprowadzają „drobne zmiany” do swoich warunków, licząc na naszą nieuwagę i bierność.

Jesteś nasz!

Twoje dane

Weźmy na przykład Google – firma, która kiedyś obiecywała „nie być złą”. Ich lipcowe „uaktualnienie” polityki prywatności to nic innego jak cyniczny manewr, by móc swobodnie eksploatować nasze informacje. A ich tłumaczenia? Dajcie spokój! To tłumaczenie jest tak wiarygodne, jak twierdzenie, że Pinokio został rzecznikiem prasowym Belwederu. Może następnym razem usłyszymy, że ich algorytmy przypadkiem ewoluowały w cyfrowych Robin Hoodów, kradnąc dane od bogatych w informacje i rozdając je… samym sobie.

Adobe posunęło się jeszcze dalej w swojej arogancji. Stawiają użytkowników pod ścianą: albo zgodzisz się na nasze warunki, albo tracisz dostęp do własnych projektów. Publiczna furia zmusiła ich do ustąpienia.

A Meta? Ich europejska porażka pokazuje, że gdy społeczeństwo jest czujne i ma odpowiednie narzędzia prawne, nawet tacy giganci muszą ustąpić. A w Stanach Zjednoczonych? Korporacyjni prawnicy piszą prawo szybciej, niż użytkownicy mogą kliknąć „Akceptuję”. Prywatność? Och, to musi być ta egzotyczna roślina, którą widziano ostatnio gdzieś między paragrafami konstytucji a lobbystami Big Tech.

Eksperci mówią o „transparentności” i „zaangażowaniu użytkowników”. Piękne słowa, naprawdę. Ale czy ktokolwiek przy zdrowych zmysłach wierzy, że te firmy nagle staną się wzorem cnót i etyki? Bądźmy realistami!

Potrzebujemy natychmiastowych i zdecydowanych działań. Gdzie są nasi prawodawcy? Gdzie są regulatorzy? Dlaczego pozwalamy, by nasza prywatność była systematycznie rozmontowywana w imię korporacyjnych zysków?

Dreame Z30 to odkurzacz pionowy idealny dla posiadaczy zwierzaków i o mocnej sile ssania

Dreame Z30 to odkurzacz pionowy idealny dla posiadaczy zwierzaków i o mocnej sile ssania

Dreame Z30 to kolejny odkurzacz pionowy w ofercie popularnego producenta sprzętów sprzątających. Czym charakteryzuje się przyjaciel każdego czystego domu? Dreame jak zwykle nie zwalnia tempa i  wypuszcza na rynek kolejny swój…

To nie jest kwestia technologii czy postępu. To kwestia fundamentalnych praw człowieka w cyfrowej erze. Jeśli nie powstrzymamy tego szaleństwa teraz, obudzimy się w świecie, gdzie prywatność będzie luksusem dostępnym tylko dla wybranych.

Musimy żądać jasnych, surowych regulacji i konsekwentnie je egzekwować. Bo jeśli tego nie zrobimy, to nikt inny za nas tego nie zrobi.

Pamiętajmy, że w grę wchodzi nie tylko nasza prywatność, ale fundamenty naszej demokracji i wolności. Bo jeśli nie my, to kto? Jeśli nie teraz, to kiedy?