Predator Orion 7000 to komputer stacjonarny, którego producent na swojej stronie internetowej zachwalał pod kątem wydajności. Potężną maszynę otrzymałem do testów i już przychodzę z odpowiedziami – cóż ta maszyna potrafi, poza tym, że bajecznie wygląda?
Nie będę owijał w bawełnę. Predator Orion 7000 to faktycznie zabójca. Każdy Obcy chowa się w jaskini przed światłem, które od niego bije. Musiałem się pokusić o filmowe porównanie, ale już przechodzę do poważnych konkretów.
Producent chwali się wieloma aspektami: począwszy od efektów RGB, poprzez specyfikację, kończąc na możliwościach chłodzących. Jednak, czy aby na sto procent, komputer jest wart aż 25 000 złotych? Zanim odpowiem na to pytanie – przyjrzyjmy się, co Predator Orion 7000, a dokładnie model P07-650 D – chowa w środku.
Acer Predator 7000 – specyfikacja techniczna
Model | PO7-650 D |
CPU | Intel Core i9-12900KF |
Liczba rdzeni procesora | 24 |
RAM | 64 GB DDR5 |
HDD | 3TB + 1TB + 1TB |
Karta graficzna | NVIDIA GeForce RTX 4090 24 GB GDDR6X |
Dysk | SSD M.2 PCIe 4.0 HDD SATA3 |
Karta Wi-fi | 802.11 a/b/g/n/ac/ax |
Karta sieciowa | 10/100/1000 |
Karta dźwiękowa | Zintegrowana |
System chłodzenia | Wentylatory Predator FrostBlade 2.0 z podświetleniem ARGB pompa chłodzenie cieczą AIO procesora |
Wymiary i waga | Wysokość: 48,5 cm Szerokość: 21,9 cm Głębokość: 50,48 |
System operacyjny | Windows 11 Home |
Cena | 23 499 zł |
Trudno powiedzieć o tej specyfikacji coś więcej, poza tym, że jest przepotężna. Przyznam szczerze – po raz kolejny, bo pisałem o tym samym przy okazji testowania Acer Swift Edge – jestem w obozie konsolowców. Jednak podczas testowania wyżej wymienionego laptopa biznesowego przypomniały mi się lata młodości, bo udało mi się sprawdzić parę tytułów. Granie na komputerze to jednak jest niesamowity komfort rozrywki, więc tym bardziej ucieszyłem się, kiedy kurier dostarczył wielkie pudło z Predatorem Orionem 7000.
Pierwsza myśl – nie ma opcji, aby ten potwór zmieścił się pod biurkiem, nawet patrząc na fakt, że opakowanie jest dobrze zabezpieczone i w rzeczywistości będzie mniejszy. Faktycznie – Predator Orion 7000 to komputer bardzo bezpieczne zapakowany w grubym, sztywnym i przylegającym do ścianek materiale styropianowym. Sprzęt zmieścił się pod biurkiem, ale nie da się ukryć, że to sporej wielkości urządzenie i dosyć ciężkie, ale wcale się nie dziwię. Liczba różnych podzespołów – na czele z trzema wentylatorami i pompą AIO wzbudza szacunek, a każdy z komponentów trzeba gdzieś odpowiednio ulokować. Po wyciągnięciu z pudła – sprawia świetne, pierwsze wrażenie, a po włączeniu do prądu – oślepia w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Cóż za nowoczesny design!
Predator Orion 7000 to pięknie święcąca się maszyna do grania
Predator Orion 7000 to święcący się morderca ciemności. Z przodu obudowy znajdują się dwa wentylatory Predator FrostBlade™ 2.0 z podświetleniem ARGB oraz minimalistyczne logo marki Predator. Z tyłu urządzenia znajdziemy jeszcze jedną turbinkę o takiej samej specyfikacji jak koledzy z przodu. Dzięki przezroczystej obudowie jesteśmy w stanie zachwycać się panelem święcącym, złożonym z 12 diod LED wokół podzespołów, na czele z pompą chłodzącą cieczą oraz neonową nazwą GEFORCE RTX. Nie będę tutaj ukrywał – przez dobre 15 minut patrzyłem się na efekty świetlne, bo robią one niesamowity, nowoczesny efekt. Domyślne kolory można dowolnie modyfikować w autorskiej aplikacji PredatorSense, wykorzystując funkcję Pulsar Lighting. Możemy zmieniać barwy, wybierając jeden z… 16,7 mln kolorów oraz modyfikować typ pulsaru podświetlenia każdego z elementów. Oczywiście – istnieje możliwość całkowitego wyłączenia tych efektów, gdyby ktoś preferował klasyczny wygląd.
Obudowa jest pełna gniazd, a niektóre z nich są ulokowane w bardzo korzystnych miejscach. Z przodu – w górnej, łatwo dostępnej części znajdziemy: dwa wejścia typu minijack, trzy USB-A i jedno USB-C. Trudny dostęp do tylnej części komputera, a trzeba na szybko zgrać zdjęcia z telefonu? Proszę bardzo – nie trzeba się gimnastykować, tylko wyciągnąć rękę. Co więcej – znajdziemy tam również kieszeń na napęd 2,5 cala USB3.2 Gen2 Type-C, więc szybkie podpinanie dysków zewnętrznych jest wyjątkowo sprawne. Z tyłu natomiast – bez zaskoczeń – znajdziemy cały wachlarz pozostałych gniazd. Zostały tam ulokowane:
- 3 złącza USB-A w standardzie USB 3.2 Gen 2,
- 2 złącza USB-A w standardzie USB 2.0,
- 1 złącze USB-C w standardzie USB 3.2 Gen 2×2,
- port RJ-45 Ethernet
- trzy wejścia typu mini jack
- trzy wyjścia video DP
- jedno wyjście HDMI
Predator Orion 7000 nie tylko świetnie wygląda, ale również zachwyca mocnymi komponentami
Zacząłem od wyglądu, bo to pierwsze, co się rzuca w oczy i nie sposób o tym nie wspomnieć, ale bądźmy szczerzy – nawet najlepszy design nie zrekompensuje znaczących ubytków sprzętu. Jednak w tym przypadku – nie ma na co narzekać. Predator Orion 7000 nie służy tylko do patrzenia, a przede wszystkim do grania!
Seria Predator Orion 7000 ma wiele modeli różniących się podzespołami oraz oczywiście ceną. W moim przypadku była to najdroższa opcja. PO7-650 D to pierwszy model komputera stacjonarnego od Acera, w którym został zainstalowany najnowszy procesor Intel® Core™ 13. generacji. Mowa dokładnie o 24-rdzeniowym i9-13900KF, który zadebiutował na rynku w styczniu 2023 roku. W środku znajdziecie również najpotężniejszą (i najdroższą) na rynku kartę graficzną NVIDIA GeForce RTX 4090 z 24 GB pamięci RAM. Całość wspomaga 64 GB RAM-u typu DDR5. Ponadto – we wnętrzu znajdziemy dysk SSD M.2 PCIe 4.0 oraz HDD SATA3, które skutecznie przyśpieszą pracę komputera. I na koniec – innowacyjny system chłodzenia cieczą AIO procesora. Jedna pompa jest w stanie obsłużyć dwa wentylatory o średnicy do 120 mm. Czy coś z takiego mocarnego połączenia – wartego w chwili obecnej około 13 000-17 000 złotych – mógł wyjść bubel? Nie sądzę.
CyberPunk 2077 na maksymalnych obrotach i trybie Ray Tracing: Overdrive to cud świata największy
Po instalacji wbudowanego systemu Windows 11, pierwsze, co zrobiłem, to instalacja Cyberpunka 2077. O wstępnych rozgrywkach na PlayStation 4 wspominać może nie będę, bo taka wersja w momencie premiery była gruba wtopą CD PROJEKT. Po serii różnych aktualizacji miałem okazję zagrać u znajomego na pececie średniej klasy, jednak nie zrobił na mnie wrażenia przy umiarkowanych ustawieniach. W końcu mogłem przetestować ten tytuł na najpełniejszych obrotach i z najbardziej zaawansowanych trybach grafiki.
Aktualizacja 1.62 do Cyberpunka 2077 wprowadza wersję zapoznawczą trybu Ray Tracing: Overdrive, który jest dedykowany na kartę graficzną NVIDIA GeForce RTX 40 od wersji 4070 wzwyż. To tryb wyłączony na domyślnych ustawieniach, gdyż naprawdę potrzeba potężnego sprzętu, aby cieszyć się z tej nowoczesnej techniki. Zwiększony realizm podczas rozgrywki jest de facto możliwy, gdy nasza karta graficzna ma wbudowane 12 GB RAMU. Nie muszę chyba pisać, że na Predatorze Orionie 7000, którego pamięć wynosi aż 24 GB – Cyberpunk 2077 wygląda wręcz nieziemsko. Tkz. „śledzenie promieni” na najwyższych obrotach sprawia, że gra jest wyjątkowa, a wszystko to dzięki tak bogatej specyfikacji tego komputera gamingowego. Night City jest idealnym miejscem, aby sprawdzić na własne oczy jak neony i cienie tworzą razem obraz niemalże perfekcyjny. W połączeniu z monitorem, który potrafi odtwarzać większą liczbę klatek na sekundę – to gwarancja niezapomnianych przeżyć i dziesiątki, jak nie setki godzin, spędzonych na wirtualnej rozrywce. To zdecydowanie jeden z najlepszych gamingowych komputerów na rynku, a benchmarki tylko to potwierdzają. Poniżej zrzuty ekranu z paru przykładowych aplikacji, służących do wykonywania testów syntetycznych:
Wieje, aż miło! Tylko czasem głośno
Nie odkryję Ameryki, jeśli napiszę, że wymagające sprzętowo gry powinny posiadać w swoich podzespołach komponenty, odpowiedzialne za świetny proces chłodzenia urządzenia. Sprzęt otrzymałem sprzęt do testów w idealnym terminie, gdyż wysokie temperatury nie panują tylko na zewnątrz, ale również u mnie w mieszkaniu. Długo pracujący komputer, Cyberpunk odpalony na największych obrotach i ponad 28 stopni Celsjusza wokół? Toż to bomba cieplna i świetny moment na sprawdzenie sprzętu w ekstremalnych warunkach. Predator Orion 7000 i z tym problemem radzi sobie znakomicie. Jak już wspomniałem na początku – przy okazji chwalenia efektów świetlnych – komputer posiada nowoczesny system chłodzenia AiO cieczą przy wsparciu nowych wentylatorów Predator FrostBlade™ 2.0. Są one zbudowane z łopatek bionicznych, kręcą się na łożyskach karabinowych ze szkliwem, a gumowe podkładki przeciwdziałają drganiom komputera. Potrafią wykręcić do 3100 obrotów na minutę. Sama pompa, wykorzystująca ciecz – w przeciwieństwie do chłodzenia powietrzem – jest zdecydowanie mniej głośniejszym systemem. Jednak często potrafi zaryczeć. Oczywiście, podczas normalnego użytkowania komputera i grania w tytuły, które nie absorbują tak bardzo całego systemu – Predator Orion 7000 jest cichy, niczym zabójca w dżungli. Wiatraki jednak dają do wiwatu, kiedy zaczniemy grać w produkcje na podwyższonych ustawieniach sprzętowych – co jest oczywiście normalne i jednocześnie bezpieczne. Ryzyko przegrzania się sprzętu – zmniejszone praktycznie do zera. System sam – w oparciu na moduł AI – dostosuje prędkość wentylatorów na taką, aby jak najszybciej pozbyć się ciepła z wnętrza. Wchodząc w aplikację PredatorSense, możemy sami zaingerować w ten proces. Mamy do wyboru trzy tryby: Automatyczny, Gry i Niestandardowy.
Skoro już jesteśmy przy aplikacji Acera, to warto wspomnieć, co możemy tam znaleźć. Uzyskamy dostęp do 5 zakładek, które pomogą nam spersonalizować komputer do własnych potrzeb i preferencji estetycznych oraz da nam dostęp do wielu cennych informacji.
Aplikacja PredatorSense daje nam moc modyfikacji i źródła informacji o sprzęcie
- Strona Główna – tutaj znajdziemy informacje na temat aktualnej temperatury procesora, GPU oraz całego systemu. Jeśli uznamy, że wyświetlone cyferki wydadzą nam się zbyt duże – możemy zmienić przetaktowanie CPU z trybu normalnego na szybki lub turbo.
- Pulsar podświetlenia – w tej zakładce spersonalizujemy efekty świetlne na poszczególnych elementach komputera
- Przetaktowanie – otrzymamy informacje – w czasie rzeczywistym o wartości Mhz procesora, jak i jego obciążeniu. I w tym miejscu możemy zmienić ustawienia z trybu normalnego na szybki lub turbo
- Sterowanie wentylatorami – obrazek poglądowy poinformuje nas, w których miejscach komputera umieszczone są wentylatory i z jaką obecną prędkością się kręcą. To tutaj możemy zmienić ręcznie z szybkości Automatycznej na Gry lub niestandardową
- Monitor – tutaj możemy szukać informacji na temat poszczególnych danych, odnośnie obciążenia procesora/systemu oraz GPU. Wykres da nam wgląd w krótką historię zmian oraz podejrzymy prędkość internetu
Przetestowanie, jak Predator Orion 7000 radzi sobie podczas rozgrywki w Cyberpunka 2077 w trybie Ray Tracing: Overdrive to test końcowy. Jeśli na tak zaawansowanym trybie gra działa perfekcyjnie płynnie i dostarcza takich fenomenalnych efektów – to można uznać, że w tym momencie każdy tytuł na rynku będzie działał bezproblemowo. Przyznam szczerze, że ciężko mi będzie wrócić do konsoli, bo CyberPunk 2077, Atomic Hearts, Forza Horizon 5, Red Dead Redemption wyglądają i działają cudnie. Fallout z 1994 roku również daje czasu – ah, nostalgia :)
Werdykt
Predator Orion 7000 to sprzęt fenomenalny. Świetny design, rewelacyjne parametry i komputer gamingowy, który powinien posłużyć na lata i nie zostać w tyle. Oczywiście – cena jest wysoka i to sprzęt, skierowany głównie do prawdziwych fanatyków gamingu. Czy jest wart swojej ceny? Na to pytanie już musicie odpowiedzieć sobie sami, ale z całą pewnością ciężko Wam będzie znaleźć sprzęt o tak dobrej specyfikacji. Dla mnie to sprzęt 8/10.
Predator Orion 7000 jest dostępny w sklepach Media Expert. Szczegóły znajdziecie pod tym linkiem.
Ocena końcowa: 9/10
Plusy:
– niesamowita wydajność na lata
– bardzo dobre chłodzenie
– komponenty z najwyższej półki sprzętowej
– świetny design i personalizacja według własnych potrzeb efektów świetlnych
Minusy:
– głośna praca wentylatorów przy graniu w bardziej wymagające sprzętowo tytuły
Artykuł sponsorowany, dostarczony przez zewnętrznego partnera.