Wiedźmin – serial Netflixa, który zdecydowanie ma więcej wrogów, niż przyjaciół. Hejt na tę produkcję jest tak wielki, że duża część fanów sagi Andrzeja Sapkowskiego uznała, że polska produkcja z 2001 roku jest o niebo lepsza! Szaleństwo, czy jeden wielki trolling?
Hehe. Tak. Staram się ubrać w słowa, to co się „odwiedzminia” na Reddicie, bo właśnie społeczność tego serwisu doszła do takich dziwnych wniosków. Warto wiedzieć, że mamy do czynienia z wykopywaniem trupów z szaf i odkrywaniem strzyg na nowo. To nie żaden polski internauta rozpoczął krąg uwielbienia gumowych smoków. Okazuje się, że Amerykanie odkryli naszego rodowitego Wiedźmina i…są nim zachwyceni!
Polski Wiedźmin podbija Reddita!
Polskiego Wiedźmina oglądałem bardzo dawno temu, ale pamiętam, jaki to był zły film. I tu już nawet nie chodzi o efekty specjalne (gumowy smok na zawsze pozostał w moim nostalgicznym serduszku), a całość obrazu. Był to tytuł totalnie nieangażujący, chaotyczny, ślamazarny, a wiele decyzji castingowych mocno dyskusyjnych. Michał Żebrowski był wyjątkiem, bo obsadzenie tego aktora w roli Geralta z Rivii było strzałem w dziesiątkę, ale Zbigniew Zamachowski jako Jaskier albo Jarosław Boberek, wcielający się w krasnoluda Yarpena Zigrina? Delikatnie mówiąc – nietrafione wybory, Panie Brodzki. Oceny widzów (3,9/10) i krytyków (2,3/10) na Filmwebie tylko potwierdzają niską jakość filmu. Dla porównania – Netflixowy Wiedźmin na metacriticu oscyluje w okolicach 60/100.
A tu nagle – bang – reddit pęka w szwach od opinii, że polski Wiedźmin (a w zasadzie The Hexer, bo tak został przetłumaczony) to dzieło wybitne. Amerykanie wyszli spod kamienia i nagle po trzech latach ogarnęli, że kraj, który kojarzy się im pewnie tylko z wódką, Igą Świątek oraz Papieżem był pierwszy, jeśli chodzi o adaptację kultowej książki. Co prawda – przez chwilę polski Wiedźmin zagościł na tym portalu, ale z całą pewnością nie w takiej skali jak teraz. I teraz pytanie – czy mamy do czynienia z faktycznymi, szczerymi odczuciami, czy to po prostu wspaniały trolling?
Polski Wiedźmin w USA stanie się dziełem kultowym?
Obstawiam jednak to drugie, bo argumenty, świadczące o tym, że polski Wiedźmin jest lepszy od Netflixowego są absurdalne. Chwalone jest… CGI. Pada nawet stwierdzenie, że smok jest lepiej zrealizowany niż w Rodzie Smoka od HBO. Beczka śmiechu. Nie należy traktować tego poważnie, ale faktem jest, że The Hexer staje się na tyle popularnym filmem, że internauci z różnych zakątków świata pomagają sobie z jakiego źródła obejrzeć wielkie działo Pana Brodzkiego. Co komentarz – to lepszy. Jednak najbardziej podoba mi się wyczekiwanie, jak Geralt w finale krzyknie Witchers assemble! Jedno wielkie XD.
Jestem daleki od bronienia Netflixowego Wiedźmina, ale z tego co pamiętam, polskie dzieło było krytykowane z bardzo podobnych powodów. Teraz doszły do tego problemy ludzi z wątkami LGBT. Rozgoryczenie fanów na całym świecie wybrzmiewa z pełną mocą. Jeszcze przed premierą 3. sezonu hejt na showrunnerkę Lauren Schmidt Hissrich jest tak olbrzymi, że dzięki temu został doceniony polski film sprzed ponad 20 lat. Oczywiście akcja na Reddicie jest pełna ironii, sarkazmu, ale cały ten żartobliwy wydźwięk komentarzy nacechowany jest pozytywnymi reakcjami. Internauci twierdzą, że polski film ma więcej zgodności z książką niż cały 2. sezon serialu Netflixa. Warto brać poprawkę na to, że filmy, które mają tyle lat, są często traktowane z taryfą ulgową. I Amerykanie nie byli na polskim Wiedźminie w kinie. Ja byłem i nie wspominam tego seansu najmilej. Nie zmienia to faktu, że The Hexer zaczyna zarabiać na miano filmu kultowego. Cóż – lepiej, że o Polsce jest głośno z takiego powodu, niż… z zupełnie innego.To zawsze lepiej niż mieszanie z błotem (zresztą w pełni zasłużenie) serii 365 dni….