Netflix wdraża pewien plan. Przynajmniej na to wygląda. Platforma streamingowa planuje rezygnować z części swojego serwisu, aby zyskać więcej pieniędzy. Brzmi nielogicznie? Może trochę, więc tłumaczę, o co chodzi.
Netflix w Kanadzie postanowił zrezygnować z jednego z planów abonenckich. Mowa o tym w najtańszej opcji – kosztującej 9,99 dolarów. Nowi użytkownicy nie będą mogli wybrać planu Basic. Oznacza to, że debiutujący na platformie subskrybenci, jeśli będą chcieli oglądać Netflixa bez reklam, zapłacą 16,49 dolarów za miesiąc. Pakiet z przerywnikami reklamowymi pozostanie bez zmian – w cenie 5,99 dolarów/miesiąc, umożliwiający seanse na dwóch ekranach jednocześnie. No dobrze, ale po pierwsze – co ze stałymi klientami, i po drugie – kiedy trafi do Polski?
Netflix bez podstawowego planu? To możliwe!
Kanadyjski Netflix w cenie 10 dolarów za miesiąc dla obecnych subskrybentów nadal obowiązuje. Nikt jednak nie powinien czuć się bezpieczny, bo serwis streamingowy zapowiedział, że w najbliższej przyszłości i ta opcja zniknie zupełnie jako opcja wyboru. Wygląda to tak: płacisz mniej, ale z reklamami, albo dużo więcej, ale już bez żadnych przerywników reklamowych.
Kiedy takie ograniczenie trafi do reszty świata? Nie wiadomo – informacja ta – póki co, dotyczy tylko mieszkańców Kanady. Patrząc na fakt, że w Polsce nie pojawił się jeszcze plan z reklamami – możemy spać spokojnie. Raczej trochę poczekamy. Obecnie – podstawowy pakiet kosztuje 29 zł, standardowy – 43 zł, a premium – 60 zł. Zanim dojdzie do likwidacji pierwszego planu, czekają nas na pewno dwie zmiany – opcja wykupienia tańszej subskrypcji z przerywnikami reklamowymi oraz… podwyżki. Pewnie będzie to kwestia 2-3 zł, ale bardzo prawdopodobne, że to nastąpi, gdyż w USA, Wielkiej Brytanii oraz Irlandii całkiem niedawno ceny poszły nieznacznie w górę.
Netflix w poszukiwaniu pieniędzy – część druga i na pewno nie ostatnia
Netflix szuka pieniędzy, gdzie tylko może. To nawet nie moja opinia, a fakt, bo jak inaczej wytłumaczyć walkę z dzieleniem kont? Likwidacja pakietu Basic w Kanadzie to kolejny z kroków zaoszczędzenia kasy. Niedawno też padła informacja, że wielce prawdopodobne jest to, że David „Skneruesek” Zaslav planuje odsprzedać prawa do produkcji HBO – właśnie Netflixowi. Platforma dzięki temu jeszcze bardziej nie będzie się bała o migrację subskrybentów. Jedno jest pewne – szykują się zmiany. Pytanie tylko, kiedy one nastąpią na terenie naszego kraju?
Oglądajnik #40, czyli co obejrzeć w Weekend na Netflix, HBO, Disney+, Apple TV i Canal+