To brzmi bardzo na wyrost, ale tym razem tak jest. W Kaliforni pewnie mężczyzna zjechał swoim samochodem w przepaść. Gdyby nie iPhone i automatyczne zgłoszenie wypadku nikt by go nie uratował i prawdopodobnie minęłyby tygodnie, zanim ktokolwiek by go znalazł.
To nie pierwsza taka systuacja gdy sprzęt elektroniczny ratuje życie. Pisaliśmy już o kilku podobnych sprawach, gdy życie ratował Apple Watch. Pisaliśmy też o nowej funkcji iPhone 14, która potrafi też przysporzyć problemów fałszywi wezwaniami. To, o którym chcemy napisać, było jednak całkiem prawdziwym zdarzeniem.
iPhone 14 na ratunek!
W zeszłym roku informowaliśmy Was o identycznym wypadku, który na domiar złego wydarzył się w tym samym regionie. Wszystko wydarzyło się w pobliżu Mount Wilson w pasmie gór San Gabrier w Kaliforni. To niesamowite miejsce znane jest, chociażby z obserwatorium astronomicznego, pewnie nie raz widzieliście je w telewizji, bo gościło w dziesiątkach filmów. Mount Wilson to też przepiękny szlak krajoznawczy, w pobliżu którego znajduje się bardzo ważna droga samochodowa. Jest jednak z uwagi na górskie położenie całkiem niebezpieczna.
Kilka dni temu pewien mężczyzna zjechał samochodem z klifu w 120-metrowym kanionie. Zaraz po wypadku iPhone 14 należący do kierowcy samochodu zaalarmował Szeryfa stacjonującego w Crescenta Valley w Los Angeles. Zaraz po tym z uwagi na trudny teren powiadomieni zostali ratownicy z Montrose SAR. Dzięki akcji przy użyciu śmigłowca i wyciągu na linie udało się dostać do poszkodowanego i wyciągnąć go z wraku samochodu.
A view of the car where it landed. pic.twitter.com/w2WwQkdkn1
— Mike Leum (@Resqman) July 22, 2023
Jak zaznaczają ratownicy, szybka akcja uratowała życie mężczyzny. Dzięki dokładnej lokalizacji udało się szybko udzielić mu pomocy, bez której by się wykrwawił. Komentatorzy kładą tu też nacisk na to, że miejsce wyjątku jest bardzo słabo widoczne z drogi, wiec nawet uczestnicy małego ruchu na drodze nie zauważyliby wraku. Rejon ten nie jest objęty również zasięgiem sieci komórkowej lub zasięg ten niknie. Normalny telefon, a nawet automatyczne powiadomienie z Google Pixel nic by tu nie pomogło.
Wszystko udało się dzięki opcji komunikacji satelitarnej, w którą iPhone 14 serii są wyposażone. To dzięki niej udało się automatycznie nawiązać łączność z ratownikami i przesłać im dokładną lokalizację wypadku.
Jeśli chcecie dokładnie poznać sprawę, to tu znajdziecie relację telewizji CBS News.