Użytkownicy iCloud dla Windows mają niemały problem. Okazuje się, że niektóre zdjęcia i filmy są uszkodzone, a w galerii pojawiają się fotografie innych, nieznanych osób. Kto jest temu winny – Apple czy Microsoft?

Apple ma ostatnio pecha. Jak inaczej nazwać szereg sytuacji, w których użytkownicy zgłaszają błędy, a deweloperzy twierdzą, że prywatność to fikcja? Niestety, ostatnie informacje wskazują ewidentnie, że to nie koniec. Okazało się bowiem, że osoby, które korzystają z synchronizacji iCloud w systemach Microsoft Windows 10 oraz Windows 11 mają powody do poirytowania. Zdjęcia i filmy zarejestrowane smartfonami Apple iPhone 13 Pro, iPhone 14 Pro oraz iPhone 14 Pro Max są uszkodzone. Mało tego, w galerii pojawiają się treści od innych użytkowników, których nic nie łączy z właścicielem konta.

iCloud

iCloud w Windows 10 oraz 11 i porażek Apple ciąg dalszy

Użytkownicy zaczynają donosić, że iCloud dla Windows uszkadza zdjęcia i filmy nagrane nowszymi smartfonami serii Pro. Pojawiają się na nich nieestetyczne czarne linie. Już samo jest powodem do niezadowolenia osób, które płacą niemało za możliwość korzystania ze smartfonów Apple. Jakież było ich zdziwienie, kiedy przeglądając fotografie na swoim koncie iCloud, mogli uświadczyć tam obecności plików innych subskrybentów. To mocno godzi w istotę chmury i trzymanie zdjęć w wirtualnej przestrzeni. Samo pojawienie się niechcianych fotek w galerii to kłopot, ale jeśli pomyślę, że ktoś mógłby otrzymać przypadkowy dostęp do moich zasobów… cóż – tak być nie powinno.

iCloud

Na ten moment nie wiadomo jeszcze w stu procentach, co jest powodem problemu. Usunięcie aplikacji iCloud nie rozwiązuje tej kwestii. Błąd ma miejsce najpewniej po stronie serwera. Kogo dotyka cała sprawa? Według aktualnych ustaleń, problemy pojawiają się u użytkowników Windows 10 i Windows 11, którzy korzystają z ustawień HDR i HEVC odnoszących się do kopii zapasowej. Pozostaje nam czekać na rozwój wydarzeń i szybką łatkę.

Choć większość osób będzie obwiniać za ten stan rzeczy Apple, wstrzymałbym się z ostatecznym osądem. Może się bowiem okazać, że zawiniło coś po stronie Microsoftu. To oczywiście jedynie rozważanie zakładające różne, prawdopodobne scenariusze. Wrócimy do sprawy, kiedy pojawi się oficjalny komunikat lub rozwiązanie.

Testujemy całkiem nowy iCloud. Zmiany to coś więcej niż kosmetyka