W końcu doczekaliśmy się debiutu Fitbit Charge 6. Google zaprezentowało światu swoją nową opaskę fitness i cóż, jedno jest pewne – jeśli nie korzystacie z usług wielkiego G, to prawdopodobnie nowe funkcje Charge 6 nie będą Was specjalnie interesowały.
Wkońcu, chciałoby się rzec – po prawie dwóch latach od premiery modelu Charge 5, Fitbit zaprezentował światu jego następcę, Charge 6. Już na pierwszy rzut oka widać pewną zmianę, która niewątpliwie spodoba się wielu użytkownikom opasek fitness – mowa o przycisku nawigacyjnym.
- Galaxy X Fold6 I Flip6 z większymi ekranami
- Google Keep z AI
- RCS idzie nowe
- Infinix NOTE 30 VIP Racing Edition z BMW?
- xbox game pass fantastyczna oferta usługi
Tak jak wspomnieliśmy, wielu użytkowników niewątpliwie ucieszy się taką decyzją, ponieważ Fitbit Charge 5 był często krytykowany za to, że można go obsługiwać jedynie poprzez dotykowy ekran. To czasami było natomiast trudne – zwłaszcza jeśli wykorzystywaliście sprzęt podczas wykonywania ćwiczeń.
Firma pochwaliła się poprawionymi odczytami tętna podczas intensywnych ćwiczeń – mają być one nawet o 60% dokładniejsze niż w przypadku poprzednika, a Fitbit twierdzi też, że jego nowa opaska ma najdokładniejszy dotąd czujnik tętna.
Fitbit Charge 6 został zaprezentowany
Na wyposażeniu opaski jest również GPS, który potrafi zapamiętać nasze trasy podczas biegania (co oznacza, że na jogging nie musimy ze sobą zabierać telefonu). Niewątpliwie przydatnymi funkcjami Fitbit Charge 6 będzie też monitorowanie i ocena snu, a także pomiar poziomu nasycenia krwi tlenem (SpO2).
Z relacji producenta wynika również, że Charge 6 będzie można sparować z wybranymi urządzeniami do ćwiczeń (dzięki szyfrowanemu połączeniu Bluetooth), by sprawdzać rzeczywiste tętno podczas treningów. Ponadto Fitbit dodał 20 nowych trybów ćwiczeń (łącznie jest ich ponad 40, m.in. HIIT, snowboard, trening siłowy) i nadal oferuje 6-miesięczne członkostwo premium, które zapewnia dodatkowe funkcje i dostęp do filmów instruktażowych z różnymi treningami. Przydatna sprawa dla tych, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę ze zdrowszym trybem życia.
Google stawia również na rozwój funkcjonalności Fitbita, jeśli chodzi o swoje aplikacje – Charge 6 będzie bowiem obsługiwał bowiem Mapy Google i Portfel Google, dzięki czemu będziemy mogli płacić urządzeniem zbliżeniowo (NFC) i nie zgubimy się podczas naszych fitnesiarskich wojaży.
Niewątpliwie ogromnym plusem jest również to, że dzięki opasce będziemy mogli obsługiwać treści z YouTube Music, podczas gdy poprzednik nie pozwalał w ogóle sterować muzyką. Szkoda, że ta funkcjonalność nie obsługuje różnych smartfonowych aplikacji systemowych, czy serwisów streamingowych pokroju Spotify, czy Apple Music, ale rozumiemy, że Google chce promować własną aplikację.
Jeśli chodzi zaś o warstwę zewnętrzną, to nowy Fitbit Charge 6 jest wykonany z aluminium oraz szkła. Opaska będzie dostępna w trzech kolorach: czarnym, srebrnym i koralowym. Co jest też ważne, akcesoria od modelu Charge 5 są kompatybilne z nową wersją sprzętu, a producent zadbał również o to, by sprzęt był wodoodporny.
Fitbit Charge 6 został wyposażony w ekran AMOLED, zaś bateria urządzenia powinna wytrzymać aż siedem dni bez ładowania – oczywiście pod warunkiem, że nie będziemy z opaski korzystać non stop. Proces uzupełniania energii w opasce ma zająć natomiast ok. dwóch godzin.
Z perspektywy użytkowników warto też wspomnieć o tym, że urządzenie może się pochwalić zapisem szczegółowych danych dotyczących naszych aktywności z ostatnich siedmiu dni. To zaś będzie bardzo przydatne podczas kontrolowania swojego progresu w ćwiczeniach, a także zapisze nam np. przebytą trasę podczas biegania, dzięki czemu będziemy mogli bez problemu wrócić do jakoś wyjątkowo urokliwych miejscówek.