3.07.2025 12:18

F1: Film – recenzja najszybszego filmu 2025 roku

F1: Film to jeden z bardziej wyczekiwanych przeze mnie filmów 2025 roku. Głównie za sprawą reżysera Josepha Kosinskiego, który w 2022 roku zrealizował świetnego Top Guna: Mavericka. Czy i tym razem jest również emocjonująco? Już odpowiadam.

F1: Film

Mnie udało się obejrzeć film w warszawskiej Kinotece na specjalnym pokazie zrealizowanym przez Ninja i Shark, których logo możecie często zobaczyć na ekranie, m.in. na samych bolidach. Fabuła F1: Film nie jest skomplikowana. To historia Sonny’ego Hayesa – emerytowanego kierowcy Formuły 1, który po latach dostaje szansę, aby jeszcze raz wejść do kokpitu szybkiego bolidu i pokazać wszystkim niedowiarkom, że wiek nie ma znaczenia i można jeszcze wiele osiągnąć. Dołącza do słabo radzącej sobie na torach drużyny, gdzie gwiazdą jest dużo młodszy, awanturniczy zawodnik Joshua Pearce.

F1: Film – recenzja nowego filmu Josepha Kosinskiego

F1: Film

Ich relacja jest motorem napędowym całej historii. Stare konie kontra młode wilki. Ograny motyw, ale czasem nie ważne, że powiela się schematy. Dużo istotniejsze, czy filmowcy mają serce w dobrym miejscu i w jaki sposób opowieść zostanie wizualnie przekazana widzom. Bez ogródek powiem, że Joseph Kosinski to odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu i powoli staje się moim ulubionym twórcą letniego kina popcornowego.

Nie będę też ukrywał, że na film F1: Film szedłem w jednym celu. Chciałem poczuć emocje i przeżyć namiastkę tego, co czują kierowcy w rozpędzonych do granic prędkości maszynach. Kino to przede wszystkim sztuka obrazu. I teraz trochę technikalii. Jeszcze rok temu natrafiłem na intrygującą informację, że Joseph Kosinski zamierza wykorzystać specjalnie zaprojektowaną na potrzeby tej produkcji kamerę Sony z – co nie jest zaskakujące – atestem IMAX-a. Mówiono wtedy o lekkich kamerach wizyjnych z możliwością obracania, pochylania i powiększania obiektywów (PTZ).

F1: Film został nakręcony nowatorskim sprzętem

F1: Film

Finalnie wykorzystano DJI Ronin 4 D, Sony VENICE 2 oraz kodek X-OCN 6K do głównych ujęć. Ujęcia ze środka bolidu zostały nakręcone przy wykorzystaniu kamery FX6 wraz z obiektywem Voigtländer 10 mm F5.6. Nieodzowna była również pomoc iPhone’a 15 Pro podrasowanego o komponenty IMAX-a i zmodernizowanego w niestandardowe oprogramowanie sprzętowe. Smartfon został wykorzystany do ujęć POV. Bardzo interesujący miks kamer i łączenia technologii na światowym poziomie.

Czy warto było tak szaleć? O jak najbardziej, bo faktycznie czujemy pęd prędkości. Każdy najmniejszy błąd może kosztować kogoś życie. Użycie różnych rodzajów kamer nadaje niepowtarzalnego charakteru. Kiedy Brad Pitt siedzi w kokpicie, to po prostu czujemy, jak trzęsie nami na zakrętach, a ujęcia POV działają na naszą wyobraźnię. Warto też dodać, że niektóre z ujęć były nagrywane podczas prawdziwych wyścigów. Tutaj kwestią sporną jest to, kto bardziej się cieszył z przybicia piątki drugiemu – Lewis Hamilton, czy Brad Pitt. Świetny montaż i zabawa dźwiękiem – przebitki między odgłosami ze środka bolidu, zmieniające się na wiwaty widowni działają na widza genialnie. W kategoriach technicznych – to według mnie najpoważniejszy kandydat do Oscarów.

Historia pełna klisz, ale pełna emocji

F1: Film

Jeśli chodzi o część fabularną, to jest to typowa historia, pełna schematów i raczej nikogo żaden zwrot akcji nie powinien zaskoczyć, aczkolwiek czuje w tym scenariuszu dużo pasji. Świetne trio aktorów. Między Bradem Pittem, Javierem Bardemem i Damsonem Idrisem aż iskrzy od emocji. Jest obecny niestety jeden zbędny wątek romansu i chciałoby się więcej ekipy technicznej, ale mnie ta cała historia wzięła z zaskoczenia, że podziałała emocjonalnie. Bazuje ona na prostych, utartych schematach, ale cieszyłem się razem z bohaterami z ich sukcesów i kibicowałem, aby odnaleźli nić porozumienia. W końcowej sekwencji zasłaniałem oczy, bo bałem się, że pęd maszyny i trudne warunki spowodują śmierć jednego ze sportowców.

To opowieść o marzeniach, rywalizacji, starzeniu się i oczywiście – sporcie. Czy F1: Film jest skierowany do fanów Formuły 1? Śmiem wątpić. Ja nie jestem entuzjastą tej dyscypliny, bo szybko mnie nudzi oglądanie z lotu ptaka, jak samochody się wyprzedzają podczas tych dziesiątek okrążeń. I ja jestem świadomy, że wiele sytuacji z filmu przeczy logice i tak to nie powinno wyglądać. Eksperci na pewno doszukają się wielu nieprawidłowości i nie są w stanie znieść wielu uproszczeń, czy nagiętych zasad. Ja to jednak kupuje, bo film ma świetne tempo, masę emocji i umówmy się – to nie kino dokumentalne, a wakacyjny blockbuster, który ma dostarczyć przede wszystkim rozrywkę.


Child Game, czyli o 3. sezonie Squid Game. Recenzja finałowej odsłony serialu Netflixa

Child Game, czyli o 3. sezonie Squid Game. Recenzja finałowej odsłony serialu Netflixa

Squid Game dobił do finałowego odcinka. Trzeci sezon był ostatnim spotkaniem z bohaterami tego serialu, więc nadszedł czas na małe podsumowanie. Zapraszam do recenzji. Bardzo czekałem na 3. sezon Squid…

Joseph Kosinski tak po prawdzie realizuje bardzo podobne kino do Top Gun: Maverick. Ba! F1: Film ma podobny timing, jak jego poprzednia produkcja. Wprowadzenie bohaterów – młodego i starszego, zespolenie drużyny i wykonanie misji niemożliwej to niemalże twin movie. To wszystko jest bardzo do siebie zbliżone, ale nie uważam, że jest to coś złego. Na tym etapie współpraca reżysera i scenarzysty Ehrena Krugera dodaje fajnego charakteru. Letnie kino dla małych i dużych chłopców, podczas którego i żeńska widownia będzie się dobrze bawić. Zamiast latających maszyn, mamy szybkie samochody, ale jedno i drugie łączy jedno: literka F.

F1: Film to jeden z ciekawszych filmów 2025 roku

F1: Film

F1: Film dostarczył mi tego, czego się spodziewałem. Joseph Kosinski wyreżyserował kolejny, świetny, letni blockbuster. Perełka audiowizualna – serio, tutaj nie ma ani jednego złego elementu. Wszystko jest świetnie dopracowane, CGI niewidoczne, a użycie nowych systemów kamer to strzał w dziesiątkę. I jasne – historia jest typowa, w której nie ma miejsca na żadne zaskoczenia, ale nikt tutaj nikogo nie oszukuje, bo chemia między bohaterami jest ogromna. I liczy się przede wszystkim to, co widzimy na torze wyścigowym.

Fani Formuły 1 pewnie łapią się za głowę, ale ja uważam, że to świetne zachęcenie sceptyków, aby zainteresowali się tym sportem. Czy to jeden z najlepszych filmów 2025 roku? Na pewno najbardziej cool, ale są spore szanse, że znajdzie się w mojej TOP-ce. Świetnie wykonana rozrywka. Jest szybko, czasem wściekle i z sercem na wierzchu.