Disney i Universal kontra Midjourney – studia filmowe ruszają na wojnę z AI
Disney i Universal właśnie pozwały Midjourney, oskarżając popularną platformę AI o bezczelne okradanie ich własności intelektualnej. Sprawa robi się coraz ciekawsza, bo chodzi o grube miliony i przyszłość sztucznej inteligencji.

Studia filmowe twierdzą, że firma nauczyło swoje AI na ich materiałach chronionych prawem autorskim. Mówimy tu o tysiącach postaci – od klasycznej Myszki Miki, przez bohaterów Marvela, po postacie z Gwiezdnych Wojen. W pozwie, który trafił do sądu w Los Angeles, prawniczy język nie pozostawia złudzeń – generator obrazów to według nich bezdenna studnia plagiatu.
Firma miała zarobić w zeszłym roku około 300 milionów dolarów. Nieźle jak na darmowe korzystanie z cudzej własności.
Midjourney V6 – Bawcie się, póki możecie ;)
Czas pozwu nie jest przypadkowy. Firma szykuje się do wypuszczenia generatora wideo, a to już zupełnie inna liga. Disney i Universal boją się, że wkrótce każdy będzie mógł stworzyć własny film z Kapitanem Ameryką czy Shrekiem.
Midjourney V6 potrafi generować obrazy z niesamowitą dokładnością – czasem trudno odróżnić je od oficjalnych materiałów promocyjnych. To właśnie ta jakość sprawiła, że studia filmowe postanowiły działać.
Midjourney to tylko wierzchołek góry lodowej. OpenAI również zmaga się z pozwami – The New York Times oskarża twórców ChatGPT o wykorzystywanie ich artykułów bez zgody. Do tego dochodzi pozew zbiorowy od pisarzy, w tym samego George’a R.R. Martina, twórcy Gry o Tron.
Póki co możesz dalej generować swoje obrazki, ale sytuacja może się zmienić błyskawicznie. Jeśli Disney i Universal wygrają, Midjourney będzie musiało albo zapłacić gigantyczne odszkodowania, albo całkowicie przebudować swój model AI.
Może być to koniec darmowych generatorów obrazów, jakie znamy. Inne firmy AI już teraz szukają sposobów na legalne pozyskiwanie materiałów do treningu – Adobe na przykład płaci twórcom za udostępnianie prac do swojego Firefly. Prawda jest taka, że branża AI stoi na rozdrożu. Z jednej strony mamy niesamowite możliwości technologiczne, z drugiej – prawa autorskie, które nie nadążają za postępem. Ktoś w końcu musiał postawić granicę.
Proces zaplanowano na wrzesień 2026, ale Disney i Universal chcą szybszego rozstrzygnięcia. Domagają się natychmiastowego zakazu używania ich postaci przez Midjourney. Co ciekawe, niektóre firmy AI już kombinują, jak obejść problem. Stability AI na przykład wypuściło model trenowany tylko na licencjonowanych obrazach. Może to właśnie taki kierunek czeka całą branżę? Zobaczymy, kto wygra ten wyścig – prawnicy czy programiści.