Burmistrz Nowego Jorku, Eric Adams jest już jedną nogą w klimacie znanym z sci-fi i cyberpunka – polityk korzysta z generatywnej sztucznej inteligencji, by przesyłać wiadomości głosowe w różnych językach.

Futurystyczna literatura i popkultura już od dawna wyobrażała sobie różnego rodzaju implanty, słuchawki i inne cuda technologiczne, które miałyby na celu bezproblemowe tłumaczenie nieznajomych języków w czasie rzeczywistym. Do tego jeszcze nie doszliśmy, ale jak pokazuje burmistrz Nowego Jorku Eric Adams, za pośrednictwem generatywnej sztucznej inteligencji zmierzamy w dobrym kierunku.

//dzisiaj na dailyweb

Jak podaje bowiem portal The City, w trakcie ostatnich kilku miesięcy Adams wysłał „tysiące” wiadomości głosowych i przeprowadzał rozmowy zagraniczne w wielu nieznajomych mu językach. Tutaj mowa o hiszpańskim, jidysz, mandaryńskim, kantońskim, a także kilku przypadkach korzystania z kreolskiego.

Burmistrz Nowego Jorku mówi w innych językach dzięki generatywnej SI

Jak to zwykle w brudnym świecie polityki bywa, ta rewelacja spotkała się ze sporą krytyką tych, którzy stwierdzili, że zachowanie Adamsa jest niezbyt etyczne i burmistrz Nowego Jorku wprowadza wyborców w błąd – ci pomyślą bowiem, że mówi ich językiem, podczas gdy prawda jest zgoła inna. 

Burmistrz Nowego Jorku
Nowy Jork to jedno z najbardziej etnicznie zróżnicowanych miejsc na świecie, więc w sumie niedziwne, że burmistrz Adams postanowił sobie nieco pomóc

Sprawę skomentował m.in. szef Surveillance Technology Oversight Project (STOP) Albert Fox Cahn, który stwierdzi, że to niemalże scenariusz „orwellowski”:

To jest bardzo nieetyczne zachowanie – zwłaszcza za pieniądze podatników. Korzystanie ze sztucznej inteligencji, by przekonać Nowojorczyków, że mówi nieznanymi mu językami, jest jak coś z Orwella.

Na temat sprawy wypowiedział się również sam zainteresowany. Burmistrz Eric Adams w poniedziałek 16 października 2023 roku uczestniczył w konferencji prasowej w sprawie nowojorskiego planu Artificial Intelligence Action Plan. Ten miałby zaimplementować sporo narzędzi bazujących na sztucznej inteligencji w życiu codziennym Nowojorczyków.

Na razie urząd miasta wprowadził jedynie narzędzie MyCityChatbot, które korzysta ze sztucznej inteligencji programu Microsoft Azure i pozwala na ten moment na odpowiadanie na pytania związane z zakładaniem własnej firmy. Jak twierdzi jednak szef departamentu technologii Nowego Jorku, Matthew Fraser, to zaledwie początek:

Patrzymy na to jako na pierwszy krok większej inicjatywy, która będzie w końcu szeroko dostępna w całym mieście. Plan jest taki, by w końcu każdy mniejszy lub większy problem mógł zostać rozwiązany przez boty.

Adams odniósł się również do pytań dotyczących korzystania ze sztucznej inteligencji i potencjalnych zagrożeń za tym idących. Burmistrz nie wydawał się być jednak zbyt przejęty całą sytuacją:

Jestem podekscytowany, kiedy słyszę, że mój głos przez telefon mówi do kogoś w ich ojczystym języku. Że ktoś mówiący po mandaryńsku, usłyszał, że ich burmistrz mówi tym samym językiem. Ludzie zaczepiają mnie nawet na ulicy i mówią: „Nie wiedzieliśmy, że mówisz po mandaryńsku!”.

Cóż, burmistrz Adams nie mówi po mandaryńsku, ale tego z jego wiadomości głosowych się nie dowiemy. Z drugiej strony do tej pory korzystał z tego narzędzia głównie po to, by promować nowojorskie lokale i koncerty, więc może i jest w tym coś uroczego, a ta krytyka jest nieco przesadzona?

Burmistrz Nowego Jorku Eric Adams
Eric Adams nie jest specjalnie przejęty tym, że jest krytykowany za korzystanie z SI; fot. Facebook.com/MayorNYC

Tak mniej więcej twierdzi też chyba sam Adams, który zapytany o to, czy przypadkiem nie zwodzi ludzi na manowce, odpowiedział:

Czy jest to etycznie poprawne? Nie wiem. Wiem jednak, że zarządzam miastem i potrzebuję czasami dotrzeć do osób, które mówią innym językiem niż mój… Sam z siebie wiem jedynie jak powiedzieć „ni hao!” (śmiech).

The City podzieliło się jedną z takich wiadomości na swoim YouTubie i trzeba przyznać, że brzmi ona całkiem przekonująco:

Subskrybuj DailyWeb na Youtube!

Sprawę na końcu podsumował Cahn, który stwierdził, że burmistrz tworzy w gruncie rzeczy sam sobie deep fake’i i chociaż faktycznie oficjalne oświadczenia urzędu miasta powinny być dostępne w językach zrozumiałych dla wszystkich Nowojorczyków, to obecne działania Adamsa są jedynie „niepokojącym podbudowywaniem swojego ego”.