Pierwszy dzień szkoły będzie jednocześnie momentem debiutu jednego z bardziej wyczekiwanych smartfonów tego roku. Za sprawą oficjalnej certyfikacji FCC wiemy już, jak prezentuje się specyfikacja urządzenia. Czy przyćmi ono nadchodzące modele iPhone 15?
Powiedzieć, że Xiaomi 13T Pro będzie świetnym smartfonem, to jak nie powiedzieć nic. Globalny debiut urządzenia zaplanowano na 1 września, a więc za mniej niż miesiąc. Fani producenta z Państwa Środka z pewnością odliczają dni, a zapewniam, że jest ku temu powód. W zasadzie wiele powodów. Dzięki certyfikacji FCC (Federalna Komisja Łączności) o sprzętowej stronie modelu wiemy w zasadzie wszystko. Jest lepiej niż dobrze. Oto konkrety.
Xiaomi 13T Pro zawstydzi pozostałe flagowce – brak kompromisów
Nie, nie znamy wizualnej strony Xiaomi 13T Pro, choć trzeba mieć na uwadze, że będzie to w zasadzie odpowiednik Redmi K60 Ultra. Wiemy za to, że moc telefonu będzie zapewniana przez sztandarowy układ tajwańskiego producenta – MediaTek Dimensity 9200+. Na wydajność będą miały również wpływ pamięci LPDDR5X RAM (12 GB) oraz pamięć na dane użytkownika UFS 4.0 (256 GB, 512 GB i 1 TB). Brzmi potężnie, ale co z zasilaniem? Tutaj nie będzie niespodzianki. Spodziewamy się obecności akumulatora o pojemności 5000 mAh i ładowania przewodowego mocą do 120 W. Czego chcieć więcej?
- MediaTek Dimensity 9200+
- 12 GB LPDDR5X RAM
- Pamięć na dane UFS (256 GB, 512 GB, 1 TB)
- Akumulator 5000 mAh
- Ładowanie 120 W
- Ekran OLED 1,5k 144 Hz
Jako że czas spędzony ze smartfonem równa się wpatrywaniu w ekran, Xiaomi 13T Pro pomyślało również o nim. Wyświetlacz to 6,77-calowy panel OLED, który zachwyci płynnością, dzięki odświeżaniu obrazu z częstotliwością do 144 Hz. Tutaj przypomnę subtelnie, że iPhone 14 i iPhone 14 Plus w dalszym ciągu stawiają na 60 Hz płynność. Jeśli zaś chodzi o rozdzielczość, typuje się 1,5K.
Xiaomi 13 Ultra oficjalnie – niektórzy zrobią wszystko, żeby ściągnąć go do Polski
Aparat to bez wątpienia najbardziej tajemnicza część konfiguracji. Tutaj wiemy niewiele, natomiast w sieci pojawiają się informacje o tym, że kamery i oprogramowanie do zarządzania fotografią będą sygnowane marką Leica. Tak samo wyglądało to w przypadku poprzedników. Możemy więc otrzymać solidne tryby, o których przeczytacie w mojej recenzji Xiaomi 13.
Jak to zwykle bywa, najpewniej przyjrzymy się urządzeniu jeszcze przed premierą i przygotujemy dla Was wpis traktujący o nowościach. Pamiętajmy, że poza Xiaomi 13T Pro pojawi się też bazowa wersja bez dopisku Pro w nazwie.