Początek roku 2022 przynosi ciekawe wiadomości dla graczy.

Od czasu do czasu krążą plotki o tym, że kolejna subskrypcja ma się pojawić w ramach giereczkowej subskrypcji Microsoftu. Widziałem już różne wersje tej wiadomości, nawet taką, że Game Pass miałby się pojawić na Pstryku.

Kilka razy trafiłem na krótkie notki, że Ubisoft rozważa zacieśnienie współpracy z Microsoftem. Przyznaję, że niespecjalnie mi to grało, ponieważ francuski wydawca raczej jest nastawiony na sprzedaż na rynku PC. To właśnie dla takich osób była skierowana subskrypcja Ubisoft+. Ale w najbliższym czasie ta sytuacja ulegnie zmianie.

Ubisoft zacieśnia współpracę z Xbox

Zgodnie z informacjami opublikowanymi przez Toma Warrena na łamach “The Verge” Ubisoft planuje rozszerzenie swojego planu abonamentowego o konsolowe wersje gier. Oczywiście mam tutaj na myśli Xboksy i liczę na to, że nie zostanie do tego stworzona dodatkowa wersja usługi. W chwili pisania tego tekstu Ubisoft+ jest w dalszym ciągu reklamowana jako subskrypcja przeznaczona dla graczy PC. Od razu zaznaczę, że w przypadku tej usługi nie będzie możliwości grania w produkcje Ubisoftu w ramach abonamentu od Microsoftu, czyli Game lub Xbox Pass.

Trzeba będzie wykupić oddzielny abonament Ubisoft+. Po prostu zastanawiam się, jak zostanie to rozegrane. Będzie Ubisoft+ Xbox Edition? A może będę mógł korzystać z tej biblioteki na PC i Xboksie, z możliwością synchronizacji zapisów gier. Jeszcze nie wiadomo kiedy moje wątpliwości zostaną rozwiane, ale to nie koniec strategii Ubisoftu.

20 stycznia 2022, w dniu premiery, w ramach subskrypcji Game oraz Xbox Game Pass będzie dostępna najnowsza gra tego wydawcy, czyli “Rainbow Six: Extraction”. Zgadza się, jeśli ktoś nie ma abonamentu Ubisoft+ lub chciał pograć w tę kooperacyjną strzelankę na Xboksie, to teraz nie musi wydawać ponad 200 złotych. Co zaczyna prowadzić do dość ciekawej sytuacji. Gdy przeczytałem te informacje na The Verge od razu zacząłem się zastanawiać nad swoją motywacją do kupowania gier. Obecnie nie mam żadnej. Chyba tylko w przypadku tytułów, których twórców faktycznie chcę wesprzeć lub gdy chcę coś dorzucić do mojej biblioteki na Pstryku.

To jest perspektywa klienta. Natomiast jako producent z gamedevu szczerze zastanawiam się, jak będzie wyglądała przyszłość branży dla mniejszych studiów. Wiele razy zwracałem uwagę na to, że konsolidacja wydawców pod parasolem tej lub innej subskrypcji cały czas postępuje.

Dochodzą do tego kwestie finansowe. Obecnie, posiadacz Xboksa i PC, żeby pograć w najnowsze tytuły od Ubisoftu lub studia wykupionego przez Microsoft, musi wydać około 120 złotych miesięcznie. Ma wtedy dostęp do biblioteki gier, na którą nie wystarczy mu życia. W takiej perspektywie, twórcy wyceniający swoje produkcje w przedziale 80 – 150 złotych, muszą być w stanie zaproponować interesującą formę rozrywki. A nawet jeśli to zrobią, to i tak znajdą się odbiorcy, który stwierdzą, że wolą poczekać, aż gra pojawi się w jakimś abonamencie albo zrezygnują z zakupu, bo przecież i tak mają sporo wirtualnych światów do eksploracji.

Moim zdaniem ruch Ubisoftu wyraźnie wskazuje na to, że abonamenty będą odgrywały coraz większą rolę w przypadku gier. Myślę, że na ich umocnienie może też wpłynąć polityka cenowa niektórych wydawców. Jestem przekonany, że na rynku będzie coraz więcej produkcji na PC wycenionych na 329 złotych w ramach standardowych edycji. Na jednym z podcastów wspomniałem, że ta kwestia jest dla mnie kuriozalna. Jako klient mam zapłacić ponad 300 złotych za wypożyczenie gry? Po co wypożyczać jeden tytuł, jeśli mogę ich mieć setki. Dostępne na jedno kliknięcie.