Według nieoficjalnych informacji Samsung Galaxy A54 5G zadebiutuje już 15 marca tego roku. Dziś wiemy już, jak wygląda następca smartfona ubóstwianego przez Polaków oraz jakie cechy zaoferuje. Możemy liczyć, między innymi na flagowy aparat, potężny ekran z odświeżaniem 120 Hz oraz design inspirowany najnowszymi Samsungami Galaxy S23.

Po wycofaniu się Samsunga z rozwoju serii Galaxy Note, dwie najważniejsze linie smartfonów producenta to Galaxy S oraz Galaxy A. W przypadku tej pierwszej, mamy do czynienia z modelami flagowymi, konkretnie trzeba – kompaktowym, większym oraz najlepiej wyposażonym, czyli sztandarowcem. W serii Galaxy A mamy całkiem spory rozstrzał. Znajdziemy tam bowiem zarówno budżetowce, jak i urządzenia, które aspirują do bycia czymś więcej aniżeli średniakiem. Takimi modelami były Galaxy A51, Galaxy A52/52s, a także Galaxy A53. Ostatnie telefony swoim wyglądem przypominały droższych braci z linii Galaxy S. Nie inaczej będzie w przypadku tegorocznego Galaxy A54 5G.

R E K L A M A

Galaxy A54 5G

Samsung Galaxy A54 5G – dlaczego Polacy pokochają nowego smartfona Koreańczyków?

Pamiętam czas spędzony z Samsungiem Galaxy A52 5G. To był sprzęt, który później wielokrotnie polecałem, zarówno znajomym, jak i internautom. W tamtym czasie za 1899 zł otrzymywaliśmy poręczną konstrukcję, która nie zbierała odcisków palców. Model oferował świetne głośniki stereo, długi czas pracy na jednym ładowaniu akumulatora, przepiękny ekran Super AMOLED 120 Hz, a także NFC do płatności zbliżeniowych. Na pochwałę zasługiwały także zdjęcia, za które odpowiadał system fotograficzny składający się z 64 MP szerokiego kąta, 12 MP ultraszerokiego kąta oraz 32 MP kamerki do zdjęć selfie. Brakowało chyba jedynie teleobiektywu. Co ważne, w tej cenie otrzymywaliśmy klasę wodoodporności IP67.

Galaxy A54 5G

Dobrze, ale co z Samsung Galaxy A54 5G? Okazuje się, że otrzymamy tutaj wygląd bardzo zbliżony do tego z Galaxy S23. Więcej o flagowcu możecie dowiedzieć się z mojej recenzji. Przygotowuję dla Was również porównanie fotograficzne iPhone 14 Pro vs Galaxy S23 Ultra, ale wróćmy do naszego średniaka. Na renderach, zarówno tych nieoficjalnych, jak i pochodzących od Samsunga, sprzęt wygląda zacnie. Urządzenie zadebiutuje w kolorach: limonkowym, purpurowym, białym oraz czarnym. Mówi się o tym, że otrzymamy 6,4-calowy panel AMOLED FHD+ z odświeżaniem częstotliwością 120 Hz. Kamerka do selfie to dalej 32 MP sensor, natomiast na pleckach uświadczymy obecności zestawu składającego się z 50 MP głównej jednostki fotograficznej, 8 MP ultraszerokiego kąta oraz dodatkowego 2 MP czujnika pomagającego w uzyskaniu zdjęć z głębią ostrości. Nieźle. Samsung twierdz, że na polu zdjęć będzie to naprawdę mocny gracz w swojej kategorii. Dodajmy do tego wodopornośći IP67 i robi się „fajnie”.

Dlaczego napisałem, że to smartfon dla Polaka? Cóż, Samsungi nie należą do najtańszych urządzeń, ale prawda jest taka, że marka na dobre zakorzeniła się w świadomości naszych krajan. Co więcej, modele serii Galaxy A, a konkretnie jej środkowej części – oferują naprawdę solidną konfigurację i cechy. Najważniejsze jest to, że wszystko to jest najczęściej sensownie wycenione. Czuję, że tym razem będzie podobnie, choć jestem więcej niż pewny, że nie uda się utrzymać poziomu cenowego z ubiegłego roku.

Recenzja Samsung Galaxy S23+: niewielkie, choć potrzebne każdemu zmiany