Branża znów huczy od plotek. Tym razem chodzi o następcę PlayStation 5, który „ma” sporo namieszać na rynku konsol.
Przecieki o PS5 Pro sugerują prawdziwą rewolucję w grafice (w konsolach), zwłaszcza jeśli chodzi o ray tracing. Sony zdaje się obiecywać graczom prawdziwe cuda, ale czy faktycznie uda im się to wszystko zrealizować?
Według przecieków, nowa konsola ma oferować wydajność ray tracingu nawet czterokrotnie wyższą niż model bazowy. Zespół Digital Foundry, znany z dogłębnych analiz technologicznych, pochylił się nad tą kwestią w swoim cotygodniowym podcaście, rzucając nowe światło na potencjał nadchodzącej konsoli.
To co, PS5 Pro czy Xboksik?
Kluczem do zrozumienia potencjalnego skoku wydajnościowego są nowe funkcje ray tracingu, które mają zostać zaimplementowane w architekturze RDNA 4. Dwie z nich zasługują na szczególną uwagę: silnik double ray tracing intersect (przetłumaczone nie brzmiało tak cool) oraz BVH footprint improvement.
Podwójny silnik ray tracing intersect, która może znacząco przyspieszyć najbardziej wymagającą obliczeniowo część procesu ray tracingu. Polega ona na ponownym wykorzystaniu jednostek teksturujących, przekształcając je w akceleratory ray tracingu. To rozwiązanie atakuje wprost „wąskie gardło” dotychczasowych implementacji tej technologii, obiecując zauważalny wzrost wydajności.
Z kolei udoskonalenie footprint BVH to krok w stronę optymalizacji pamięciowej. BVH, czyli hierarchia objętości ograniczających, to struktura danych kluczowa dla efektywnego ray tracingu. Jej kompresja pozwala zmniejszyć ślad pamięciowy elementów, z którymi muszą współdziałać promienie świetlne w grze. Do tej pory z tej techniki najbardziej korzystały karty NVIDIA, ale nowe rozwiązanie AMD ma zniwelować tę przewagę, co bezpośrednio przełoży się na możliwości PlayStation 5 Pro.
Warto jednak zaznaczyć, że obecne przecieki nie rzucają światła na wszystkie aspekty sprzętowe nowej konsoli. Szczególnie intrygujący jest brak informacji o jednostce trawersacji, która odgrywa kluczową rolę w procesie ray tracingu. Trawersacja, czyli „podróż” promienia przez strukturę BVH, to niezwykle kosztowna obliczeniowo operacja, z którą tradycyjne GPU radzą sobie stosunkowo słabo. NVIDIA i Intel już wprowadziły dedykowane rozwiązania sprzętowe do obsługi tego aspektu, co znacząco poprawiło wydajność ray tracingu w ich produktach.
Co ciekawe, jakiś czas temu Sony opatentowało własną jednostkę trawersacji, która jednak nie pojawiła się w żadnym z dotychczasowych przecieków dotyczących PS5 Pro. Czy możliwe, że japoński gigant trzyma w zanadrzu kilka asów, którymi zaskoczy konkurencję i graczy? Obecność takiego rozwiązania mogłaby istotnie wpłynąć na jakość ray tracingu w nowej konsoli.
Jednakże, nawet przy tak imponujących usprawnieniach, path tracing – najbardziej zaawansowana forma globalnego oświetlenia – może okazać się zbyt ambitnym celem dla PS5 Pro. O ile starsze tytuły wykorzystujące tę technologię, jak Quake 2 RTX czy Minecraft z ray tracingiem, mogłyby działać płynnie, o tyle nowoczesne produkcje oparte na silniku Unreal Engine 5 prawdopodobnie pozostaną poza zasięgiem konsoli, niezależnie od ich złożoności.
Należy pamiętać, że ambicje PlayStation 5 Pro są ograniczone koniecznością zachowania kompatybilności wstecznej z bazowym modelem PS5 i potencjalnej ceny. Gry muszą działać na obu wersjach konsoli, co naturalnie limituje skalę nowości, jakie mogą zostać wprowadzone.
Choć zapowiadane ulepszenia w dziedzinie ray tracingu brzmią obiecująco, realia rynku konsolowego i ograniczenia technologiczne mogą stonować entuzjazm niektórych graczy. PlayStation 5 Pro z pewnością przyniesie znaczące usprawnienia graficzne, ale prawdziwa rewolucja w renderowaniu w czasie rzeczywistym może jeszcze poczekać na kolejną generację sprzętu.
Niezależnie od ostatecznych specyfikacji, premiera PS5 Pro z pewnością będzie znaczącym wydarzeniem w świecie konsol, które jeszcze bardziej umocni albo obniży pozycję Sony.