Pierwsze posiedzenie X kadencji Sejmu odbyło się 13 listopada bieżącego roku. Nowi posłowie, już w pierwszym dniu otrzymali do dyspozycji nowe tablety z rodziny iPad. Nie oznacza to jednak, że mogą korzystać z nich w pełni swobodnie.

To, że parlamentarzyści otrzymują iPady jako urządzenia służbowe, nie powinno nikogo dziwić. Zaskoczyć może za to ich cena. Nie wybrano bowiem tutaj najwyższych wersji Pro, ani nawet modeli Air. Zamiast tego, Posłowie otrzymali do dyspozycji podstawowe iPady 10. generacji, które są wycenione na nieco ponad 3 tys. złotych (w opcji podstawowej).

//dzisiaj na dailyweb

Czy tego typu sprzęt jest niezbędny w pracy posła? Nie, ale z pewnością ułatwia realizację wielu zadań. Mobilność konstrukcji sprzyja wygodzie i możliwości pracy z niemal dowolnego miejsca. Można więc uznać wydatek za bardziej niż uzasadniony. Sęk w tym, że parlamentarzyści nie mogli ot tak zacząć korzystać z nowych tabletów. Najpierw musieli bowiem odstać swoje w kolejce… tak kolejce.

Posłowie nie mogli aktywować tabletów. Musieli stanąć w kolejce

Poslowie 2

Sam fakt otrzymania nowych iPadów zostawmy z boku. To standardowe działanie i nie ma sensu się nad nim pochylać. Bawi natomiast realizacja samego procesu. Tablety zostały przekazane parlamentarzystom razem z karteczką, na której widniało hasło. Myli się jednak ten, kto twierdzi, że było to równoznaczne z możliwością rozpoczęcia pracy na urządzeniach. Tablety wymagały bowiem autoryzacji, a w zasadzie to wymagało go Biuro Informatyki Sejmu.

Jak twierdzi Sławomir Mentzen z Konfederacji:

Aktywacja tableta polega na tym, że wyjmują im tablet z pudełka, zdejmują jakiś papier ochronny z ekranu, włączają i wpisują hasło, które posłowie mają na kartce, którą dostali razem z tabletem….

W tej kolejce stoi między innymi obecny szef MSWiA, któremu podlegają służby specjalne. Stoi po to, żeby ktoś mu włączył tablet…

Z boku tak to właśnie wyglądało, natomiast cały proces z pewnością musiał zostać zatwierdzony po stronie działu IT. Miejmy nadzieje, że kod do odblokowania był bardziej skomplikowany niż ten użyty w smartfonie Donalda Tuska. Członek Koalicji Obywatelskiej, który aspiruje do miana premiera, stosuje w swoim urządzeniu następujący ciąg liczb: 555555.