EA Sports pochwaliło się liczbami dotyczącymi ich nowej gry. Osiągnięcia „FIFA 22” robią wrażenie.
Z okazji 22 dni po premierze „FIFA 22” EA Sports postanowiło zaprezentować graczom szereg liczb związanych z różnymi elementami gry. Trzeba przyznać, że wyglądają one wspaniale. Nie bez powodu najnowszą „FIFA” określa się najpopularniejszą grą piłkarską w historii.
Od początku „FIFA 22” spotyka się z mieszanymi odczuciami. Kiepska gra bramkarzy, czy niekontrolowane zagrania to jedne z wielu błędów towarzyszących produkcji. Profesjonalni zawodnicy e-sportowi zgodnie uważają, że to najgorsza pod względem rozgrywki „FIFA”, w jaką dotychczas grali.
W tym wszystkim widać jednak poprawę. EA Sports opublikowało niedawno już drugą łatkę, po której gra co prawda dalej pozostawia wiele do życzenia, ale jest już znacznie lepiej, niż na samym początku. Jeśli tak dalej pójdzie, „FIFA 22” może stać się naprawdę przyjemnym tytułem, czy to na okazjonalne imprezy, czy do codziennej gry.
Fantastyczne liczby nowej FIFA 22
Przez pierwsze 22 dni od premiery „FIFA 22” rozegrano w niej ponad 2,1 miliarda meczów. Biorąc pod uwagę, że przeciętne spotkanie trwa około 15-20 minut, to robi się z tego naprawdę spory czas. Na tę liczbę składa się średnio 89 milionów meczów dziennie. W grze bawią się ludzie z ponad 200 krajów i w trybie kariery stworzyli oni ponad 3,1 miliona własnych klubów.
Jak więc widać, podane wyniki są naprawdę imponujące. Z roku na rok graczy przybywa, przez co rosną też liczby związane z grami. W tym sezonie sytuacja wygląda też nieco inaczej niż w poprzednich, bo przez to, jak okropnie wygląda konkurencyjne „eFootball”, EA Sports nie musi się tak naprawdę niczego obawiać.
Potencjalnych rywali w branży gier piłkarskich póki co po prostu nie ma. „UFL” nie ma jeszcze daty premiery i z pewnością nie ukaże się w tym roku, a wizja dobrze działającego „eFootball”, które rzuci FIFIE rękawicę jest dość abstrakcyjna.
Naturalnie rodzi to więc obawy, czy EA Sports nie będzie poświęcać coraz mniej zasobów na poprawę błędów w swojej grze. Po co mieliby ją przecież naprawiać, skoro i tak nie tracą graczy? Brak konkurencji nigdy nie kończy się dobrze dla konsumentów, więc miejmy nadzieję, że wkrótce na rynku gier piłkarskich rozpocznie się jakaś „sportowa” rywalizacja.